Reklama

Za nami finał "Sanatorium miłości"! Poznaliśmy królową i króla turnusu! Kto zdobył największą sympatię wszystkich kuracjuszy? Co wydarzyło się w ostatnim odcinku show? Zobaczcie sami!

Reklama

"Sanatorium miłości" - finał za nami!

Uczestnicy show na początku odcinka szykowali się na wielki bal! Panie oceniały nawzajem swoje szałowe kreacje, panowie doradzali sobie w kwestii koszul czy marynarek. A także typowali, kto otrzyma tytuł królowej i króla turnusu:

Królową powinna być Wiesia, bo ona jest szczera, prawdomówna - powiedziała Bożenka.

Królową powinna zostać Halinka, i tylko ją jedną zaznaczyłam. A na króla żaden się nie nadaje - stwierdziła szczerze Wiesia.

Podczas spotkania na świeżym powietrzu uczestnicy zagrali w grę "Flirt towarzyski". Bożenka wymusiła na Władku szczere wyzwanie, bo stwierdziła, że jest "dwulicowy":

Przyjechałem do tego sanatorium i wskazałem na Iwonę, Basię, Iwonkę i Stasiunię. To było w drugim dniu i dziękuję za przyjemne randki. Ale w końcu zdecydowałem się na dobre i na złe, wybieram Stasieńkę, a Ciebie, Bożenka, będę szanował i wspominał długo. Po skończonym programie zabieram Stenię do Jastrzębia Zdroju - powiedział Władek.

A ja bym chciała, żebyście uwierzyli, że my jesteśmy dla siebie - stwierdziła Stenia.

W końcu przyszedł czas na szczerą rozmowę Marty Manowskiej z Wojtkiem! Uczestnik wyznał, że nie znalazł żadnej bratniej duszy w show. Zdobył się również na wstrząsające wyznanie - przyszedł do programu, żeby odnaleźć córkę:

Kasiu, ja cię kocham. Odszukaj mnie. Ja chcę Cię jeszcze zobaczyć. Od iluś lat nie mamy kontaktu. Ja tego nie mogę zrozumieć dlaczego, bo jak się rozwodziliśmy, to Kasia miała 15 lat, ona nie chciała godzić się na rozwód, nawet chciała wpłynąć na mamę, żeby do tego rozwodu nie doszło. Nawet chciała zostać ze mną, ja jej mówiłem, że "to niemożliwe, musisz być z mamą, mama będzie bardziej opiekuńcza". Później moje wszystkie wydarzenia, następny związek, drugie małżeństwo, z którego mam dwójkę dzieci. Ona była w pewnym momencie zazdrosna, mając nawet dwadzieścia parę lat, o to, że moja miłość jest bardziej przelana na te małe dzieci. Co mogłem, to jej wszystko dałem, co mogłem materialnie pomagałem. Skończyła studia, ma fantastyczną pracę. Ja mam nową rodzinę, ja mam nowe małe dzieci, które oczekują ode mnie tego wszystkiego. Może to wpłynęło na rozluźnienie tych kontaktów. Później coraz rzadziej i rzadziej. Później coś się zacięło, urwało... Ja też miałem taki żal do niej, bo nie chodziło mi o to, żeby ona przychodziła tylko na moje imieniny, tylko urodziny. Ale ja teraz tęsknię za nią, ja teraz ją błagam, że będzie oglądać ten program, to niech zobaczy swojego ojca, jaki on jest teraz, jaki on naprawdę jest wrażliwy, jak chętnie przyjmie ją z otwartymi rękami. Ja się do wszystkiego przyznam, jeśli popełniłem jakieś błędy, ja ją za wszystko przeproszę, ale dajmy sobie kilka lat - błagał Wojciech.

To był naprawdę wzruszający moment! Więcej - tutaj.

Potem przyszedł czas na wielki bal! Uczestnicy wyznali sobie, co wynoszą z programu i co zapamiętali najbardziej.

Chciałam podziękować koleżankom i kolegom, że Was kocham, jestem przeszczęśliwym człowiekiem - wyznała Halinka.

Dziękuję wszystkim za miłe słowa, za Wasze uśmiechy, radości - powiedział Adam.

Jestem naprawdę szczęśliwa, myślę, że będziemy z Wojtkiem szczęśliwi - powiedziała Stenia.

Następnie przyszedł czas na ogłoszenie królowej i króla turnusu. Królową turnusu została Bożena, zaś królem Gerard! Gratulacje! Po ogłoszeniu wyników uczestnicy 2. edycji spotkali uczestników pierwszego sezonu oraz posłuchali koncertu Alicji Majewskiej. Marta Manowska wspomniała również Cezarego Mocka, uczestnika pierwszej serii, który zmarł rok temu. Finał "Sanatorium miłości" dostarczył wszystkim naprawdę wielu łez!

Bożena i Gerard królami turnusu! Spodziewaliście się takiego wyniku?

Facebook TVP

W "Sanatorium miłości" w ostatnim odcinku odbył się wielki bal!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama