Reklama

Stanisław z programu "Rolnik szuka żony" uznawany jest za jednego z najbardziej kontrowersyjnych uczestników 8. edycji show. Młody rolnik początkowo zaskarbił sobie ogromną sympatię widzów, jednak z czasem, ci zaczęli wytykać mu błędy oraz potyczki, które widzieli na ekranie. Stanisław postanowił odnieść się do zarzutów. Teraz zdecydował się opowiedzieć, o co prosił produkcję. Sprawdźcie!

Reklama

"Rolnik szuka żony": wizytówka Stanisława miała wyglądać inaczej?

Stanisław w "Rolnik szuka żony" został przedstawiony jako bogaty, nowoczesny rolnik, który posiada ogromną posiadłość. W trakcie trwania show okazało się, że nie mieszka on w pałacu, do którego zaprosił swoje kandydatki. Fanom show nie spodobało się wiele rzeczy, które zobaczyli na ekranach swoich telewizorów, w pewnym momencie uznali nawet, że rolnik jest "nudziarzem", a atmosfera na jego gospodarstwie jest grobowa. Dla widzów niezrozumiałym było również odrzucenie wszystkich kandydatek, które pojawiły się w jego gospodarstwie.

Widzowie nie mogli wybaczyć Stanisławowi, że ich okłamał, ponieważ według wielu z nich młody rolnik nie był szczery. Mężczyzna postanowił zareagować na rzucane przez widzów oskarżenia. Najpierw zrobił to za pomocą swojego Instagrama, a teraz zdecydował się na rozmowę z reporterką Party.pl, w której zdradził, jakie miał prośby do produkcji.

Pierwszy temat, o który prosiłem, a którego zabrakło to, że dwór nie jest mój. Ja tylko mieszkam w nim chwilowo, będę się przeprowadzał. Co zaznaczałem, ale też wyjaśniłem sprawy materialne, które są dookoła i również są bardzo ważne [...]. To były dla mnie ważne sprawy - powiedział Stanisław.

Sprawdźcie, co jeszcze zdradził nam Stanisław. Opowiedział nam o ciężkiej pracy oraz o kwestiach, których zabrakło w wizytówce, a bardzo mu na nich zależało.

Reklama

Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Fani zaskoczeni zachowaniem Stanisława w świątecznym odcinku!

Mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama