Rok temu Joanna zdecydowała się wysłać list do Kamila, uczestnika "Rolnik szuka żony". Ta jedna decyzja całkowicie zmieniła jej życie. Zyskała miłość swojego życia - wspaniałego narzeczonego, przeprowadziła się kilkaset kilometrów od swojej rodzinnej miejscowości, a do tego podbiła serca tysięcy fanów show TVP. Dziś radzi przyszłym uczestnikom "Rolnik szuka żony":

Reklama

Napisz, bo naprawdę warto!

Przy okazji daje też wiele bardzo konkretnych rad!

Zobacz także: Katarzyna Cichopek zachwyca się Kamilą z "Rolnik szuka żony"! "Jestem pod wrażeniem..."

Joanna Wielgosz z "Rolnik szuka żony" o listach do rolnika

Trwają przygotowania do kolejnej, 9. już edycji "Rolnik szuka żony". TVP przedstawiła już przyszłych uczestników. Teraz rolnicy i rolniczki czekają na listy od chętnych, by ich poznać przed kamerami. Czy narodzą się z tego nowe miłości, zobaczymy już na jesieni. Na razie Joanna, uczestniczka 8. edycji, która w programie zdobyła serce Kamila i teraz planują swój ślub, radzi osobom, które chcą napisać list jak to zrobić. A przy okazji zdradza nieco kulis show.

Jak przypomina Joanna w serii relacji na Instagramie, ważne, żeby wypełnić formularz na stronie "Rolnik szuka żony". Listy można wysyłać do 17 maja, zostało zatem niewiele czasu.

Zobacz także

Zobacz także: "Rolnik szuka żony 9": Mateusz to prawdziwy romantyk. Tak chciałby spędzić wymarzoną randkę!

O co pytają przyszli uczestnicy? Np. czy każdy list faktycznie zostaje przeczytany, a przede wszystkim dostarczony do rolnika.

Wszystkie listy są dostarczane do rolnika/rolniczki. Są to listy napisane do konkretnej osoby i muszą one do tej osoby trafić. Mimo, że w odcinku jest pokazane tylko kilka listów, to wszystkie zostają przeczytane przez rolnika lub rolniczkę - zapewnia Joanna.

Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Joanna pokazała zaskakujące zdjęcie i pisze o dzieciach!

Instagram/joasia.wielgosz/

Wiele osób ma wątpliwości, czy warto pisać. Bo w zalewie listów ich i tak pewnie nie zostanie zauważony...

Warto! Dzięki temu, że wysłałam ten jeden list w moim życiu zmieniło się tak wiele. Jeśli nie napiszesz, to nie dowiesz się, czy zostanie wybrany. Może warto dać sobie szansę? Trochę wiary w siebie, a wszystko będzie dobrze - zachęca Joanna.

Inni boją się, co powiedzą ich koledzy, gdy list rzeczywiście trafi do nagrań "Rolnik szuka żony"

Nie warto się przejmować tym, co ludzie powiedzą. Zastanów się czy te osoby, które mogłyby się z Ciebie śmiać przeżyją życie za Ciebie. Kochana życie masz jedno i nie przejmuj się takimi głupotami - pisze Joanna. I dodaje: - Tutaj chodzi o to żebyś Ty była szczęśliwa i żebyś nie żałowała w życiu niczego. A co jeśli to Twoja szansa? Napisz, bo naprawdę warto.

Jedna z zadających pytania obawiała się, że podczas czytania listu ktoś może wyśmiać jej otyłość.

Na pewno nikt z osób będących za kamerami czy sam rolnik tego nie zrobi. Kochana, jesteś piękna taka, jaka jesteś i to Ty musisz w to uwierzyć. Jeśli sama będziesz w to wierzyć, to nie złamie cię żadne chore zdanie kogoś obcego - zachęca Joanna.

Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Joasia i Kamil coraz bliżej ślubu! „Przygotowania idą pełną parą”

Jak dodaje narzeczona Kamila nie warto za długo się zastanawiać. Ona napisała w dzień emisji wizytówek, wychodząc z założenia, że będzie co będzie. I wyszło super! A co radzi umieścić w takim liście?

Przede wszystkim to, jaka jesteś naprawdę. Co chciałabyś robić w przyszłości, w swoim życiu. Co lubisz robić w wolnym czasie. Twoje zainteresowania. Możesz napisać np. co Tobie spodobało się w tym akurat rolniku, że akurat to do niego napisałaś list - radzi.

Czuje, że dzięki Twoim podpowiedziom będzie o wiele więcej listów - przewiduje jedna z osób.

Nasz własny strach to jedyne ograniczenie A zawsze twierdziłam, że trzeba przezwyciężać strach - podkreśla Joanna.

Reklama

A Wy miałyście kiedykolwiek pomysł, by wziąć udział w podobnym programie?

Instagram/joasia.wielgosz/
Reklama
Reklama
Reklama