"Prince Charming": Jacek Jelonek odsłania kulisy wyczekiwanego show! "Nie chciałbym, żeby ten program..."
Jacek Jelonek jest gwiazdą pierwszego gejowskiego show w Polsce - "Prince Charming". Jak się czuje w tej roli? Czy tytuł księcia mu przeszkadza czy pomaga?
Od dziś, 12 października, w serwisie player.pl można oglądać pierwsze gejowskie reality show w Polsce - "Prince Charming". Główną gwiazdą programu jest 35-letni Jacek Jelonek, a o jego serca powalczy aż 13 singli, marzących o prawdziwej miłości. Czy któryś zdobył serce Jacka? Czego najbardziej obawiał się tytułowy "książę"? Zobaczcie naszą rozmowę z Jelonkiem!
Zobacz także: Jacek Jelonek gwiazdą gejowskiego programu randkowego "Finding Prince Charming"! Czy uczestnicy walczyli o niego?
Jacek Jelonek i trzynastu singli. Czuł się onieśmielony?
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej dziennikarze mieli okazję zobaczyć pierwszy odcinek "Prince Charming". Nas nie mogło tam zabraknąć i już teraz wiemy - będzie to hit. 13 różnych osobowości, 13 różnych historii, ale tylko jeden cel - zdobyć serce Jacka Jelonka, tytułowego księcia. Rywalizacja rozpoczęła się od momentu pierwszej kolacji, na której uczestnicy poznali głównego bohatera. Niemal wszyscy stwierdzili jasno - to ideał. Każdy chciał zrobić dobre wrażenie na Jacku, nic dziwnego, że niemal ciągle był w centrum uwagi. Jak się z tym czuł?
W programie spotkałeś 13. singli, którzy walczą o Twoje serce. Czułeś się osaczony czy onieśmielony?
I osaczony, i onieśmielony. Osaczony, bo gdy za każdym razem pojawiałem się w willi, wszyscy byli dookoła mnie, gdziekolwiek szedłem, grupa była za mną. A onieśmielony tym, że wchodząc do willi, zastanawiałem się, czy ja się wszystkim spodobam. Pamiętam, że zawsze pojawiało się takie pytanie, zwłaszcza na pierwszej kolacji. Nie muszę być w typie każdego - jeden lub blondynów, inny długie brody...
Dodatkowo mogło Ci ciążyć określenie „książę”. Nie mówimy tak na co dzień do siebie, nawet jeśli ktoś komuś wyjątkowo się podoba...
Tak jak słyszałeś, często uczestnicy mówili do mnie „książę Jacek”. Jak spojrzysz tak na to, to rzeczywiście, ten „książę” to osoba trochę nie do zdobycia. To jednak zbudowało dystans, który był potrzebny na początku. Starałem się móc zobaczyć tych chłopaków w różnych sytuacjach, poznać ich lepiej. Czy teraz ciąży? Już się oswoiłem, ale tak, łatka zostanie na pewno, co jest czasami zabawne.
W pierwszym odcinku show powiedziałeś, że wszyscy mieli u Ciebie czystą kartę i równe szanse. Nikt Ci nie wpadł w oko od razu?
Pierwszą osobą, która wpadła mi w oko, był Marek, to było na pierwszej kolacji. Natomiast starałem się każdego poznać. Reality show jest dość ciężkim formatem pod tym względem - po pierwsze ja nie mieszkałem w willi, więc mój czas z nimi był mocno ograniczony. Wchodząc do willi starałem się poznać wszystkich, a przynajmniej ich obserwować, zobaczyć, jakie mają relacje, jak się zachowują, czy ktoś się z kimś kłóci... Cała reszta wychodzi w trakcie.
Każdy z uczestników ma swoją historię, często trudne życiowe doświadczenia. Marek, jeden z uczestników, ma mamę w więzieniu, o czym otwarcie z Tobą rozmawiał. Jak Ci się udało wziąć to wszystko na klatę?
Całe szczęście miałem Aggie (prowadząca program - przyp. red). Była ich taką powierniczką, „gay mamą”, wysłuchiwała wszystkich, była taką dobrą koleżanką. Część rzeczy trafiała do mnie, ale niestety, było tak, że musiałem sam poznać te sytuacje. Chcąc poznawać kogoś, pewne pytania nasuwały się same, więc jeżeli był temat, który był smutny czy wydawało mi się, że mogę kogoś wysłuchać i powiedzieć co na ten temat myślę, to starałem się to robić. Historii będzie dużo, nie wiem jak będzie w kolejnych odcinkach, ale niektóre chwytają za serce.
Czy Jacek Jelonek znalazł miłość w "Prince Charming"?
Wiem, że nie możesz zdradzać absolutnie niczego, co działo się w show, ale czy teraz, już po, jesteś... szczęśliwy?
Tak, jestem. Nie mogłem doczekać się premiery, skończyliśmy nagrywać program w lipcu. Minęło trzy miesiące, każdy się podpytywał, wszystko musiałem utrzymać w tajemnicy, nawet chłopaków. Była sytuacja, że widzieliśmy się z jednym na siłowni, to w drugą stronę się odwracaliśmy, żeby w razie czego nic nie wyciekło. To było trochę męczące, teraz jest o wiele łatwiej, bo chłopcy mogą też o tym opowiadać.
Kumplujecie się?
Teraz będzie łatwiej się spotykać, wcześniej nie mogliśmy, bo groziło tym, że wszelkie informacje wypłyną za szybko.
Program dał Ci już sporą popularność w mediach, za chwilę będzie ona jeszcze większa. W jaki sposób chcesz ją wykorzystać i czy w ogóle? Masz w ręku doskonałe narzędzia, by być np. wielkim wsparciem dla osób LGBT+.
To nie jest łatwe, co więcej - to będzie bardzo trudne i czuję taki balast na barkach. Ale całe szczęście mam osoby, które są dużo mądrzejsze i potrafią mi w tym pomóc.
Przez sporą część widzów, niezależnie czy są częścią społeczności LGBT+ czy nie, możesz zostać odebrany bardzo stereotypowo - przystojny, wysportowany model, który zapewne nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Jak na to reagujesz?
To nie jest tak, że ja chciałbym być tylko i wyłącznie znany jako gej. W wielu artykułach piszą, że jestem „modelem” i nic więcej, co jest nieprawdą. Jeśli ktoś chciałby zgłębić, kim jest tak naprawdę jestem, to warto zapytać. Chciałbym, aby ta rozpoznawalność, która przyjdzie, przekuła się na coś wyjątkowego i dobrego. Nie mówię, że ja nagle zmienię świat, nikt nie ma takiej mocy, ale jeśli jedna osoba dosyć konsekwentnie będzie pewne rzeczy powtarzała i robiła w tym kierunku, to w jakiś sposób może to da innym odwagę, żeby też zacząć.
Czego bał się Jacek Jelonek - gwiazdor gejowskiego show "Prince Charming"?
A czy czegoś się bałeś przed wzięciem udziału w show? Czego boisz się teraz?
Bałem się wielu rzeczy, ale one były przed programem i w trakcie kręcenia. Za każdym razem miałem z tyłu głowy, jak to zostanie odebrane. Wszystko trwa 24 godziny na dobę, a nie wiesz co zostanie wycięte. Zawsze myślałem o tym, co powiedziałem, czy kogoś nie uraziłem... Pracowałem w mediach i PR, wiem, jak pewne rzeczy mogą urosnąć do nie wiadomo jakiej rangi, a mogły zostać wyjęte z kontekstu. Biorę to na klatę, nie mam wyjścia. Sam program był dla mnie dużym wyzwaniem, nigdy nie pracowałem z kamerami. Przychodzę na plan, a tu nagle 40 kamer, masa ludzi, wszyscy na Ciebie patrzą, a masz się zachowywać naturalnie (śmiech). Boję się, a właściwie nie chciałbym, żeby ten program został źle odebrany. Jest dużo żartów, wszyscy się śmieli oglądając program, chciałbym, że ludzie podeszli do tego z dystansem. Nie chciałbym, żeby ktoś wykorzystał go przeciwko społeczności LGBT+.
Na koniec „pogdybajmy” - dostajesz propozycję udziału w „Tańcu z Gwiazdami”. Chciałbyś zatańczyć z innym facetem? Jak chciałbyś być przedstawiony?
Czy tańczyłbym z mężczyzną? Nie wiem czy tańczyłbym z mężczyzną, to są ciężkie decyzje... Wiem na pewno, że nie chcę być znany tylko z tego, że jestem gejem. Wydaję mi się, że mam dużo więcej do powiedzenia, przynajmniej będę się starał.
Zobacz także: "Finding Prince Charming": czy w programie doszło do zbliżeń? Jacek Jelonek zdradził prawdę
"Prince Charming" - od 12 października w serwisie player.pl. Będziecie oglądać?