Reklama

W końcu na antenie telewizji Polsat pojawiła się nowa odsłona programu "Nasz nowy dom". Po pierwszym odcinku widzowie komentowali nie tylko prowadzącą czy odmienną czołówkę, ale także samą realizację projektu. Okazało się bowiem, że duża prośba uczestniczki show nie została spełniona.

Reklama

Prośba uczestniczki w show "Nasz nowy dom"

Od wielu tygodni głośno jest o zmianach w programie "Nasz nowy dom". Wiadomo, że czołówka show została odświeżona, co nie spodobało się fanom. Również uwielbianą przez widzów Katarzynę Dowbor zastąpiła teraz Elżbieta Romanowska, która stanęła przed nie lada wyzwaniem. Nowa prowadząca musi się bowiem mierzyć z porównaniami, a także niekiedy mocnym hejtem. Z tego powodu po emisji pierwszego odcinka w sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy. Część internautów pisała: "Zostałam pozytywnie zaskoczona", "Pani Ela to cudowna, ciepła osoba. Sprawdza się w roli prowadzącej w 100 procentach" czy "Gratulacje, pani Ela dała radę". Inni z kolei twierdzili: "Bez pani Kasi to nie to samo", "Nie dało się obejrzeć" i "Nie ta energia, co trzeba. Klapa na całego". Okazało się jednak, że ekipa w pierwszym odcinku zaliczyła także wpadkę.

AKPA / Gałązka

Zobacz także: Katarzyna Dowbor po raz pierwszy o rozmowie z Edwardem Miszczakiem. "Poczułam się upokorzona"

W premierowym odcinku nowej serii ekipa zajęła się mieszkaniem pani Ani i jej syna, 13-letniego Kacpra. W programie dowiedzieliśmy się, że kobieta mierzy się z bardzo poważnymi problemami zdrowotnymi. Z kolei chłopiec jest w spektrum autyzmu.

- Miałam usunięte węzły w prawej ręce, którą tak naprawdę wszystko się robi. To jest problem. (...) Chciałabym mieć nowe łóżko, bo łóżko jest w strasznym stanie. Na ten moment łóżko [rozkładana kanapa - przyp. red.] jest rozłożone, bo nie jestem w stanie tego łóżka składać, jest ciężko dosyć z moją ręką. Jestem po operacjach, po podwójnej mastektomii z powodu raka piersi. (...) Jeszcze mnie czeka operacja wycięcia "spraw kobiecych". Wszystko jest do wycięcia, także czeka mnie w tak krótkim czasie czwarta operacja - wyznała pani Anna przed kamerą.

Mat. prasowe

Zobacz także: Internauci miażdżą nową czołówkę "Nasz Nowy Dom": "Straszny kicz"

Mimo tego, że kobieta podkreśliła, że nie jest w stanie składać kanapy, to w jej salonie nie stanęło klasyczne łóżko. Ekipa show "Nasz nowy dom" zainwestowała ponownie w rozkładaną kanapę. "Wpadkę" tę w komentarzach na oficjalnym profilu programu na Facebooku wytknęli internauci.

- Dziwne, nie może rozłożyć kanapy, a kanapa jest. Coś nie tak…

- Chyba komuś żal było kilku stówek na normalne nierozkładane łóżko... Żenada;

- Nie chciała kanapy, ale co tam. Będzie i już!

- Kobieta marzyła o normalnym łóżku, jest po ciężkich operacjach, ma niedowład w rękach, jeszcze ciężka operacja przed nią. Ale nie, wstawimy kanapę, bo ładnie wygląda;

- Całe szczęście, że kobiecie, która nie ma siły łóżka złożyć, dali do spania rozkładaną kanapę - pisali.

Część widzów stwierdziła jednak, że po zdjęciu poduszek owa kanapa jest wystarczająco szeroka, żeby spać na niej bez rozkładania. Inni dodali także, że klasyczne łóżko byłoby zupełnie niepraktyczne w salonie, który pełni również funkcję sypialni pani Ani.

Reklama

A Wy co o tym myślicie? Architekci powinni uszanować prośbę uczestniczki?

Mat. prasowe
Mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama