Reklama

Łukasz Rzucidło z "Rolnik szuka żony 2" obiecał, że ujawni prawdę o programie jak skończy się klauzula poufności. Były uczestnik popularnego show TVP, który był kandydatem do serca Ani Michalskiej z poprzedniej edycji, opisał jak został potraktowany przy nagraniach programu dla portalu strefa agro Nowiny 24.pl

Reklama

Jakie zarzuty ma Łukasza z 2 edycji Rolnik szuka żony pod adresem show?

Po pierwsze uczestnicy podpisują umowę i zdaniem Łukasza była ona złamana przez innych uczestników. W jaki sposób?

W niej było też napisane, że jeśli dostaniemy się do trójki, to przed przyjazdem do rolników, nie kontaktujemy się z nimi, żeby szanse były równe. To zostało złamane.

Między rozgrywkami sportowymi a spotkaniem u Ani minęło 3-4 tygodnie. W tym czasie nie powinniśmy mieć ze sobą kontaktu, a tymczasem Ania złamała regulamin i wręczyła swój numer telefonu Mariuszowi i Kubie. Mariusz postanowił z tego skorzystać, o czym dowiedzieliśmy się, gdy przyjechaliśmy do Ani. Byliśmy w kuchni, zapytałem o cukier. Podał mi go Mariusz, wiedział więc co i gdzie się w kuchni znajduje, a przecież oficjalnie byliśmy tam pierwszy raz. Wieczorem przyznał się, że już raz był u niej - opowiada Łukasz w Nowiny24.pl

Zobacz: Szymon z Rolnik szuka żony 3 zdradził, że ma dziewczynę! Szykuje się ślub?

Mężczyzna dowiedział się tydzień przed nagraniem, że Mariusz i Ania rozmawiali ze sobą przez telefon i chciał zrezygnować z show, ale w produkcji dowiedział się, że zapłaci karę jeśli nie przyjedzie!

Powiedziano mi jednak, że podpisałem umowę, w której zobowiązałem się, że przez rok jestem do ich dyspozycji i przyjechać muszę. Inaczej zapłacę karę - 200 tys. zł - czytamy wypowiedz Łukasza w Nowiny24.pl

Przez to mężczyzna nie zachowywał się naturalnie na ekranie, był też zaskoczony, że wiele rzeczy jest reżyserowanych, a nie naturalnych.

Przykładem może być fakt, że kiedy Ania już wybrała trójkę kandydatów i mieliśmy do niej przyjechać, ja nie mogłem zabrać kwiatów ani prezentu, chociaż Kuba i Mariusz je wzięli. Bo gdyby wszyscy wzięli te kwiaty, to byłoby zbyt nudne, więc jedna osoba ich nie miała. Padło na mnie. Ja też chciałem kupić kwiaty, ale nie mogłem ich zabrać - opowiada Łukasz.

Co jeszcze było niezgodne z umową według Łukasza?

Pokój, w którym spaliśmy we trójkę, który Ania nam pokazała i powiedziała, że przygotowała dla nas, tak naprawdę był przygotowany przez produkcję programu. To były te same łóżka, które były w pierwszej edycji. Kręciliśmy do godz. 20, a potem mogliśmy już być z Anią sam na sam, więc czasem wieczorem pytaliśmy, co będziemy robić następnego dnia. Odpowiadała, że nie ma pojęcia i radziła nam zapytać Konrada, czyli reżysera. Usłyszeliśmy od niej, że chętnie powiedziałaby nam, co będziemy robić rano, ale ona tego nie wie. Kiedy rano już kręciliśmy, to przed kamerami mówiła „dziś wymyśliłam dla was to i to”, więc te zadania, które wykonywaliśmy, nie były wymyślane przez nią.

Zobacz: Rolnicy podsumowali "Rolnik szuka żony 3" i skomentowali kontrowersje "Też byśmy chcieli żeby kończyło się happy endem!"

Redakcja Nowiny24.pl skontaktowała się z produkcją "Rolnik szuka zony", aby odpowiedziała na zarzuty Łukasza. Okazuje się, że w regulaminie show dostępnym na stronach TVP nie nie ma żadnego paragrafu dotyczącego wymiany numerów telefonicznych pomiędzy uczestnikami.

Stanowisko produkcji Rolnik szuka żony na zarzuty Łukasza z 2. edycji

„Program nie ma scenariusza i nikt nie mówi naszym uczestnikom co mają robić i jak się zachowywać (ani tego czy i jaki prezent przywieźć na pierwsze spotkanie), co zresztą mieli państwo okazję oglądać na ekranie“ - czytamy w oświadczeniu. - „Nasi uczestnicy sami decydują o tym, co i jak robią, natomiast mogą z naszej strony liczyć na pomoc organizacyjną (również przy przygotowaniu pomieszczeń dla gości). Dodatkowo pragniemy zaznaczyć, że regulamin programu daje każdemu uczestnikowi możliwość złożenia reklamacji z czego pan Łukasz nie skorzystał. Czy obecne zarzuty pana Łukasza wobec programu nie są aby poszukiwaniem taniej sensacji?“ - pyta redakcja programu „Rolnik szuka żony“ - czytamy na stronach Nowiny24.pl

Od podpisania umowy przez Łukasza z Rolnik szuka żony 2, minął ponad rok i do tego czasu obowiązywała go klauzula poufności. Teraz były uczestnik zdecydował się powiedzieć coś więcej o programie. Dobrze zrobił?

Zobacz także: Łukasz z "Rolnik szuka żony" grozi ujawnieniem prawdy o programie! "Niektórym oczy się otworzą"

Łukasz z Rolnik szuka żony 2 jako pierwszy opuścił dom rolniczki Ani Michalskiej.

Facebook

Po Rolnik szuka żony 2 doszło do dóch ślubów - Roberta z Agnieszką i Grzegorza z Anią.

Reklama

Mimo wszystko Łukasz z Rolnik szuka żony 2 jest zadowolony z udziału w show i zrobiłby to jeszcze raz.

Reklama
Reklama
Reklama