Tak wielu emocji nie było chyba w żadnej innej edycji "Love Island". Siódma odsłona show dostarcza ich naprawdę mnóstwo, a po każdym odcinku show w sieci pojawia się tysiące komentarzy. Ostatnio fani w gorzkich słowach wypowiadają się na temat prowadzącej, Karoliny Gilon. Wszystko przez to, że widzowie mają odczucia, iż produkcja show faworyzuje Adama, kolegę Karoliny Gilon z programu "Top model", a sama prowadząca jest w ich opinii stronnicza i nieustannie wybiela uczestnika.

Reklama

Niektórzy zaczęli nawet pisać wprost, że Karolina Gilon powinna zrezygnować z funkcji prowadzącej w kolejnych odsłonach show. Jak na te gorzkie oceny i hejterskie komentarze zareagowała sama modelka? Właśnie zabrała głos na swoim InstaStories.

"Love Islnad 7": Karolina Gilon reaguje na hejt

Już w najbliższą niedzielę dowiemy się, która para wygra "Love Island 7". Faworytami widzów niewątpliwie są Agata i Hubert, jednak w opinii fanów produkcja "Love Island" faworyzuje Adama i Martę, dlatego też internauci obawiają się, że ich ulubieńcy wcale nie wygrają show. Fani "Love Island" narzekają też na to, że w tej edycji było bardzo mało głosowań w aplikacji, przez co widzowie mieli tak naprawdę mały wpływ na to, co dzieje się w programie. Gorzkie słowa padają również w kierunku Karoliny Gilon - fani "Love Island" zarzucają jej, że jest stronnicza i broni Adama ze względu na ich wcześniejszą znajomość. W sieci nie brakuje opinii, że kolejne sezony programu powinna poprowadzić na przykład Doda, która przez chwilę miała już okazję sprawdzić się w tej roli.

- Niestety taka prawda, Karolina powinna już kolejny sezon odpuścić. Myślę, że jakby dali poprowadzić kolejny sezon Dodzie to by była największa oglądalność i nie trzeba byłoby wtedy robić tych wszystkich dram, ustawek, która para ma wygrać.

- Ale @karolinagilonofficial zrobiła się mega stronnicza i nieprzyjemna. Czy przyjaźń z Adasiem i pchanie go do finału jest warte utraty bycia lubianym przez widzów?

- Prośba o zmianę prowadzącej, bo Karolina się nie nadaje...

- Bardzo nie podobają mi się wypowiedzi prowadzącej. Można ją zmienić na Dodę? - brzmią niektóre komentarze.

Mat. prasowe Love Island

Zobacz także: "Love Island 7": Sandra mąci w głowie Agacie? "Hubert jest zaborczym facetem". W sieci zawrzało!

Przykre komentarze oczywiście nie przeszły obojętnie obok Karoliny Gilon. Prowadząca "Love Island" odniosła się do całej burzy w internecie na swoim InstaStories. Poinformowała, że porozmawia na ten temat z internautami po zakończeniu programu.

Zobacz także

- A ja sobie taką pogawędkę z Wami zrobię, ale to już po sezonie. Na razie dojedźmy do końca, finał już niedługo. Dużo się jeszcze pewnie wydarzy, także podsumujemy sobie już pod sam koniec. Ja też dam parę słów od siebie, komu trzeba to też podziękuję, a jest wiele takich osób, także jeszcze chwilka kochani. Czytam Wasze wiadomości do mnie, bardzo, bardzo Wam dziękuję, ale na podsumowanie przyjdzie jeszcze odpowiedni czas. Poukładam sobie wszystko pięknie, co Wam chcę powiedzieć, co Wam chcę przekazać i na pewno z tym do Was tutaj wrócę. Teraz zajmę się jeszcze ostatnimi promieniami hiszpańskiego słońca i ostatnimi zadaniami na "Wyspie miłości", a jeszcze ich trochę jest tych ważnych momentów, także jest co robić. - przyznała Karolina Gilon.

Instagram/Karolina Gilon

Zobacz także: "Love Island 7": Beata i Kamil kolejną oficjalną parą. Fani: "Straszne, co ludzie zrobią dla pieniędzy i fejmu"

W dalszej części swojego InstaStories prowadząca "Love Island" zwróciła się do hejterów.

- A Wam życzę dużo takiego spokoju i spuszczenia przez wszystkie możliwe dziurki w waszym organizmie, jadu - Ci co go mają oczywiście, ci co go mają na pewno wiedzą. Po prostu wychillujcie trochę ludzie. Polecam wychillować, bo można zwariować, wiem, co mówię - dodała prowadząca "Love Island".

Reklama

A Wy, co myślicie o całej sprawie?

Instagram/Karolina Gilon
Instagram/Karolina Gilon
Instagram/Karolina Gilon
Reklama
Reklama
Reklama