Reklama

Jubileuszowy sezon „Tańca z Gwiazdami” dostarczył widzom ogromnych emocji od zaskakujących choreografii, przez spektakularne metamorfozy uczestników, aż po finał, który na długo zapisze się w historii programu. Choć ostatni odcinek już za nami, atmosfera gorących wrażeń wcale nie opadła. Wręcz przeciwnie to, co wydarzyło się po finale, dopełniło tej emocjonującej nocy.

After party, o którym będzie głośno

Finał "Tańca z Gwiazdami" rozwiał wszelkie wątpliwości. Pierwsze miejsce zajął Mikołaj "Bagi" Bagiński u boku Magdaleny Tarnowskiej. To właśnie ten duet zdobył "Kryształową Kulę". Drugie miejsce należało do Katarzyny Zillmann i Janji Lesar, natomiast trzecie miejsce zajęła Wiktoria Gorodecka, która tańczyła u boku Kamila Kuroczko.

Tradycyjnie po wyłonieniu zwycięskiej pary ekipa programu, jurorzy, uczestnicy i ich bliscy spotkali się na hucznej imprezie. Tegoroczne after party przejdzie jednak do legendy. Było ono pełne energii, muzyki i spontanicznych uniesień, stało się przedłużeniem finałowych emocji, ale w dużo luźniejszej, bardziej prywatnej odsłonie. Już od pierwszych minut dało się wyczuć, że wszyscy chcieli odreagować długie tygodnie intensywnych treningów. Na parkiecie dominowały szampańskie nastroje, a uczestnicy wolni od stresu rywalizacji mogli wreszcie tańczyć dla czystej przyjemności.

Maurycy Popiel na imprezę przybył ze swoją nową ukochaną Magdaleną Dwurzyńską. Kasia i Janja praktycznie cały wieczór bawiły się u swego boku. Na imprezie nie zabrakło Barbary Bursztynowicz, Aleksandra Sikory, a także straży miejskiej, której obecność potwierdza, że impreza była zacna.

Gorące pocałunki i momenty, których kamery nie uchwyciły

Nie zabrakło także bardziej intymnych momentów. Noc sprzyjała emocjom, a finałowe wzruszenia udzieliły się wielu osobom. Wśród blasku reflektorów i dźwięków muzyki pojawiały się gorące pocałunki, czułe gesty oraz szczere rozmowy takie, które zwykle pozostają poza zasięgiem kamer. Choć szczegóły pozostają owiane tajemnicą, jedno jest pewne: ten wieczór był pełen niespodzianek, a atmosfera między niektórymi uczestnikami wyraźnie się zacieśniła.

After party po jubileuszowym finale „TzG” pokazało, że program to nie tylko rywalizacja na parkiecie, lecz przede wszystkim emocje i relacje budowane za kulisami. To właśnie one sprawiają, że show żyje własnym życiem także poza kamerami. Jedno jest pewne: ta noc zapisze się w historii programu tak samo mocno, jak sam finał. I choć sezon dobiegł końca, wspomnienia i plotki będą grzać atmosferę jeszcze długo.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama