Widzowie wiedzą, że odcinki "Hotelu Paradise" są niewielkim urywkiem z tego, co działo się w programie. Inaczej mogę podchodzić do tego sami uczestnicy. Choć do tej pory żaden z nich raczej nie narzekał na to, jak pokazuje ich produkcja, to jednak Vanessa nie ukrywa, że ma pewien żal do twórców programu. Gdyby nie ich zabiegi, nie zostałaby ogłoszona "księżniczką sezonu"?

Reklama

"Hotel Paradise": Vanessa "księżniczkowała" dla żartów? " Mateusz się nie obrażał"

Vanessa swoim wejściem do "Hotelu Paradise" zrobiła ogromne wrażenie na uczestnikach. Piękna brunetka spodobała się zdecydowanie wszystkim panom mieszkającym w hotelu, jednak to serce Mateusza zabiło na jej widok mocnej. Vanessa wyczuła, że między nimi będzie coś więcej i to właśnie Mateusza wybrała na swoją pierwszą parę. Chwilę później zdecydowała się jednak na parę z Łukaszem, a to dlatego, że Mateusz nie był jej pewien, a Vanessa zapewniła, że zna swoją wartość i jeśli Mateusz miał kiedykolwiek jakieś wątpliwości do swojej pary, ona woli z niej zupełnie zrezygnować. Fani docenili pewność siebie Vanessy, choć takie podejście zostało także przez niektórych z nich mocno skrytykowane.

Mat. prasowe, screen Hotel Paradise 4

Zobacz także: "Hotel Paradise" Vanessa podpadła widzom: "Lans i materializm". Teraz się tłumaczy

Vanessa zresztą już wcześniej zwróciła uwagę widzów na swoje podejście do życia. Od zwykłego i to jeszcze bardzo zabawnego incydentu z klapkiem, została okrzyknięta przez widzów Vanessą-klapessą. Co prawda uczestniczka śmiała się z tego, jednak łatka mającej pretensje księżniczki została jej przypisana na dłużej. Gdy Vanessa i Mateusz znów zostali parą, widzowie ponownie zauważyli, że dziewczyna chce być traktowana jak najważniejsza na świecie osoba i to zachowanie także określili typowym dla "księżniczki". Tymczasem zdaniem pięknej brunetki jest to zdecydowanie przekoloryzowane. Z Mateuszem bowiem miała mnóstwo ważnych rozmów, a udawanie księżniczki było ich wspólnym żartem. Na pytanie fanów dotyczące tego, czy żałuje, że tak mało pokazywano w hotelu jej i Mateusza przyznała:

No cóż, ja też żałuję, że wielu fajnych momentów nie pokazują, że zabawnych sytuacji, wartościowych rozmów. Ogólnie pokazane są te, w których ja Mateuszowi księżniczkuje, co generalnie oboje wiedzieliśmy, że to jest z przekąsem, on się nie obrażał, no ale szkoda - podsumowuje Vanessa.

vanessawietrzyk/Instagram

Zobacz także: "Hotel Paradise": Vanessa przyjaźni się z wieloma celebrytami. Była podopieczną Blanki Lipińskiej!

Zobacz także

Vanessa przyznała, że razem z Mateuszem śmiała się już ze swojego "księżniczkowatego" sposobu bycia i żadne z tych zachowań nie było "na serio". Z drugiej zaś strony, jeśli Vanessa przyjmowała z taką łatwością rolę księżniczki, to może faktycznie taki sposób bycia, jest jej bliski i fani słusznie okrzyknęli ją tym pseudonimem...

Reklama

Jak myślicie?

screen/Player.pl
Reklama
Reklama
Reklama