Widzowie "Hotelu Paradise" mają dość toksycznego zachowania uczestników wobec Wiktorii. Najbardziej obrywa się Launo. Podczas dzisiejszego live'a na Instagramie Player.pl z Panem Lektorem padło mnóstwo niewygodnych pytań do produkcji. Fani zapytali o to, dlaczego pozwolono na takie traktowanie Wiktorii i dlaczego nikt nie zareagował na przemoc psychiczną, jaką uczestnicy stosowali względem swojej koleżanki. Zapytano również o to, dlaczego nie wyciągnięto konsekwencji wobec Launo. Pan Lektor wyjaśnił wszystko.

Reklama

Zobacz także: "Hotel Paradise": Nathalia Fok broni zachowań uczestniczek? "To jest dobre, bo walczą o wygraną"

"Hotel Paradise 4": Premiera kontrowersyjnej Pandory przesunięta

Widzowie oglądający "Hotel Paradise" w Player.pl mogli zobaczyć, że podczas kolejnego odcinka Wiktoria ponownie wybiegnie z płaczem podczas Pandory i nie będzie mogła opanować łez. Uczestnicy zapytali, jak to jest być osobą, której wszyscy nienawidzą. Ten skrót nie spodobał się internautom, którzy pytaniami zaczęli zasypywać m. in. uczestników, twierdząc, że "zapowiedź Pandory wygląda jak patologia". Jednak podczas emisji odcinka w TVN7, fani zauważyli, że zapowiedź została zmieniona.

- Hahahahahaha ???????????????? powiem tak mega słaby krok z Waszej strony ! - napisał sam Krzysztof Świst z 3. edycji
- Rozumiemy, że problemy techniczne mogą być nazywane słabymi, lecz zapewniamy, że staramy się udostępnić odcinek najszybciej jak to tylko możliwe. Jakub - odpisał Player.pl
- pożyjemy, zobaczymy „czy nic się nie wytnie” - pogadamy ???? - odpisał Krzysztof
- Zobaczyli ze po tej akcji 4. sezon zostanie pogrążony. Ale z mojej akcji pod wpływem alko zrobili HIT SEZONU ???? sprawiedliwość jest na tym świecie, co nie bracie - napisał Jakub z 3. edycji, który ma żal do produkcji o pokazanie akcji z krzesłem.

Swojej złości nie ukrywa także sama Wiktoria, którą sytuacja w "Hotelu Paradise" mocno dotknęła:

Słucham?????? To jest żart????

Mat. prasowe

Zobacz także: "Hotel Paradise 4": Internauci ostro krytykują Launo. Odpowiedziała

Zobacz także

"Hotel Paradise 4": Pan Lektor o przemocy psychicznej w programie i pomocy uczestnikom

Po dzisiejszym odcinku "Hotelu Paradise" emocje sięgnęły zenitu. Wszystko przez skandaliczną Pandorę, którą widzowie będą mogli zobaczyć w telewizji dopiero w piątek wieczorem.

Pan Lektor podczas live'a z Player.pl skomentował zachowanie uczestników w "Hotelu Paradise" i podkreślił, że produkcja w programie ukazuje sytuację w stu procentach rzeczywistą:

Nie jestem zadowolony z tej sytuacji ale nie mam na to wpływu. Jest dokładnie taka, jaką jest i taką widzimy.

Widzowie zapytali również o to, czy ktoś miał kontrolę nad tym, co dzieje się w "Hotelu Paradise" i zwracał uwagę na wytrzymałość psychiczną uczestników. Pan Lektor podkreślił, że uczestnicy cały czas "byli pod ochroną" i w dowolnym momencie mogli poprosić o pomoc:

Mają co najmniej dwa wentyle bezpieczeństwa. Pierwszy to są wywiady, setki. Codziennie kilka razy opuszczają "Hotel Paradise" i obok jest specjalne pomieszczenie, gdzie robimy z nimi wywiady. Tam spotykają się z reporterem, wydawcą czy producentem. Tam mogą poza kamerą zgłosić każdy problem, który mają. Tam również można powiedzieć, że nie dajesz sobie rady z czymś i potrzebujesz pomocy. Drugi wentyl bezpieczeństwa to coś, o czym informowany jest każdy uczestnik. My ich cały czas słyszymy i jeśli jakiś problem ich przerasta i nie są w stanie tego już udźwignąć to wystarczy, że wyrażnie do swojego mikroportu powiedzą "potrzebuję rozmowy" i od razu się ktoś pojawia i o tym rozmawia i pomaga. Trzeci jest taki, że my zakładamy, że nie zawsze uczestnik chce poprosić o pomoc mimo tego, że jej potrzebuje.

Mat. prasowe

Zobacz także: "Hotel Paradise" Artur z 2. edycji nazywa Marię "patologią". Ostro odpowiedziała

"Hotel Paradise 4": Wiktoria nie prosiła produkcji o pomoc

Pan Lektor podkreślił również, że sytuacja w programie była monitorowana, a sama Wiktoria, o którą tak martwią się internauci nie prosiła o pomoc:

Mamy tam kilkadziesiąt kamer i jeśli widzimy, że ktoś naprawdę już ma dosyć i jest w złym stanie wtedy również interweniujemy, ale pragnę zaznaczyć, że takie sytuacje nie mają miejsca i jeżeli chodzi o Wiktorię to ona o tę pomoc nigdy nie prosiła, natomiast jej stan, jej nastawienie był absolutnie cały czas monitorowany. Ona ani przez chwilę nie została pozostawiona samej sobie. (...)

W kwestii sytuacji Wiktorii Pan Lektor powiedział także:

Uczestnicy znają granice. (...) My moglibyśmy zareagować, gdyby Wiktoria powiedziała nam "Mam tego dosyć". Tylko, że Wiktoria nigdy nas o to nie prosiła, mimo tego, że wielokrotnie podczas tych trudnych dni ją o to pytaliśmy. Dlaczego nas nie prosiła? Otóż dlatego, że ona bardzo mocno wierzyła w to, że program zobaczą ludzie i oni to ocenią. Tym osobą należy się podziękowanie, bo dzięki Wam, że krytykujecie, reagujecie, bombardujecie nas, dzięki temu sprawiedliwości staje się zadość. To znaczy, dzisiaj Wiktoria triumfuje, bo ludzie zobaczyli, że Wiktorii wydarzyła się krzywda a ona to wszystko przetrwała. Na własne życzenie, tego chciała, była silną babką i dała radę. Dzisiaj wszyscy oceniają to jednoznacznie, no więc tak naprawdę właśnie Wiktoria zaczyna zwyciężać. To się dzieje dzięki temu, że jest bardzo duża grupa ludzi, która właśnie zareagowała.

Instagram

Internauci zastanawiają się, dlaczego produkcja nie zdecydowała się wyciągnąć konsekwencji wobec uczestników, którzy w tak okropny sposób potraktowali Wiktorię. Zapytali bezpośrednio, jak daleko jest się w stanie posunąć produkcja dla zapewnienia oglądalności. Pan Lektor podczas live'a na Player.pl podkreślił, że:

Jesteśmy w stanie posunąć się do sytuacji w której naruszana jest nietykalność drugiej osoby, to jest moment w którym my mówimy stop. Ten moment to jest sytuacja w której ofiary nie mają już na to wpływu. Na to nie pozwolimy. Ale jeśli dorośli ludzie kłócą się ze sobą, jeśli grupa odsuwa od siebie inną osobę i są niemili to prawda jest taka, że to są życiowe sytuacje, które zdarzają się i w liceum i na studiach i w pracy i oczywiście ja sobie tego nie życzę ale nie wejdę na plan i nie powiem, nie róbcie tego, bo bym robił film fabularny a to reality show. To są ludzkie emocje w zamknięciu, więc są dużo mocniejsze niż w normalnym życiu, więc czasami ich nie rozumiemy.

W kwestii wyciągania konsekwencji wobec uczestników dodał:

Wiktoria przez cały czas miała prawo poprosić o pomoc i zażądać od nas wsparcia. Wiktoria spotykała się z nami codziennie. Nigdy nie prosiła o pomoc i chciała zostać w hotelu i nadal chciała walczyć. Kogo mielibyśmy wskazać jako osobę, która była prowodyrem sytuacji. Poszczególne osoby nie lubiły jej, zadawały pytania podczas Pandory. Problem był taki, że było ich więcej i to się kumulowało ale gdybym miał wskazać jedną osobę, która jest prowodyrem grupy i wbrew zasadom "Hotelu Paradise" zaingerować w tą rzeczywistość, że wyrzucilibyśmy tę osobę to ja nie wiem, kto był tym prowodyrem.

Reklama

Pan Lektor przyznał również, że zamysłem "Hotelu Paradise" jest pokazywanie prawdziwych emocji, a nie "polukrowanego obrazka raju" i nawet jeżeli "mieszkańcy będą chcieli z tego raju uczynić piekło to my pokażemy to widzom". Ta odpowiedź nie do końca spodobała się widzom, którzy zapytali "gdyby Launo pobiła Wiktorię to też byście to pokazali?"

Nie. Każdy uczestnik "Hotelu Paradise" na dzień dobry przed wejściem informowany jest o tym, że absolutną granicą naszą jest nietykalność. Nigdy się nie zdarzyło, żeby w "Hotelu Paradise" ktoś podniósł na kogoś rękę lub próbował kogoś dotykać wtedy, kiedy druga osoba tego nie chce. Nietykalność jest fundamentalną zasadą "Hotelu Paradise". A jeśli chodzi o agresję to na agresję absolutnie nie ma zgody i jeśli ktokolwiek w "Hotelu Paradise" uderzyłby kogokolwiek to automatycznie otrzymuje bilet do Polski.

@launokardel, Instagram
Reklama
Reklama
Reklama