Kornelia z "Hotelu Paradise" przyznała, że choruje na stwardnienie rozsiane. Gwiazda TVN7 przyznała, że początkowa diagnoza była dla niej wyrokiem. Teraz jednak nauczyła się z nią żyć i docenia każdy dzień. Jak radzi sobie z chorobą? Czy koledzy i koleżanki z "Hotelu Paradise" wiedzieli o chorobie z którą się zmaga?

Reklama

Zobacz także: "Hotel Paradise 3": Basia pierwszy raz o rozstaniu z Krystianem! "Postawiliśmy na przyjaźń"

Wstrząsające wyznanie Kornelii z "Hotelu Paradise":

Za nami finał 3. edycji "Hotelu Paradise". Kornelia Głaszcz to jedna z najpopularniejszych uczestniczek show. Wraz z Krzysztofem, z którym tworzyła parę odpadła tuż przed ostateczną puszką Pandory. Teraz, gdy program się już skończył, dziewczyna postanowiła podzielić się swoją dramatyczną historią. Przyznała, że ponad rok temu zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane:

Postanowiłam, że nagram ten film, ponieważ uważam, że nie tylko będzie on dla mnie formą pamiętnika, którym chcę się z wami podzielić, ale też poniekąd może pomóc niektórym osobom. Ten film będzie dotyczył choroby, którą przechodzę już od ponad roku i tą chorobą jest stwardnienie rozsiane - zaczęła swój film na kanale Youtube Kornelia MakeUp

Kornelia z "Hotelu Paradise" cierpi na stwardnienie rozsiane

Początkowo nic nie wskazywało na to, że u Kornelii z "Hotelu Paradise" zostanie zdiagnozowana tak okrutna choroba. Przyznała, że zaczęło się od drętwienia ręki. Postanowiła zrobić badania:

Ponad rok temu miałam problem z lewą ręką. Była taka ociężała i lekko zdrętwiała. Na początku myślałam, że to wynik bardzo dużej ilości pracy, cały czas biegam po zleceniach, dźwigam walizkę, maluję. Więc byłam przekonana, że to skutek mojej pracy. Natomiast okazało się, że to jest powiązane z chorobą. Byłam u neurologa, byłam przekierowana na tomografię komputerową, która nic nie wykazała. Na zaś zostałam skierowana na rezonans magnetyczny, który wykonywałam trzy tygodnie później w Warszawie. Byłam przekonana, że to tylko formalność i wszystko będzie ok, wrócę do domu i będę żyła dalej. Dowiedziałam się, że choruję na stwardnienie rozsiane

Kolejny tydzień Kornelia spędziła w szpitalu na badaniach, które niestety tylko potwierdziły diagnozę. Co czuła, gdy dowiedziała się, że choruje na stwardnienie rozsiane?

Zobacz także

Nie było łatwo. Pierwsze kilka dni były dla mnie tragiczne. Przechodziłam wręcz depresję. Płakałam, nie potrafiłam się uspokoić, byłam przekonana, że to wyrok śmierci, wyrok realizacji prywatnej, zawodowej, wyrok na wszystko. Byłam przekonana, że już nie będę mogła pracować, malować i cieszyć się życiem. Natomiast okazało się, że jest inaczej. Dlatego nagrywam ten filmik, bo chcę wam pokazać, jaką po tych wszystkich przejściach mam w sobie siłę, którą chciałabym się z wami podzielić.

Kornelia z "Hotelu Paradise" przyznała, że cierpi na stwardnienie rozsiane rzutowo-remisyjne. O swojej chorobie dowiedziała się jednak bardzo wcześnie, a to tylko zadziałało na jej korzyść.

Choroby nie usunę, choroba jest natomiast dowiedziałam się o niej bardzo wcześnie. Jestem młoda, jestem kobietą i to wszystko działa na moją korzyść. Po wszystkich badaniach wyszło, że mogę z tym normalnie żyć. Cały czas biorę tabletki, bo stwardnienie rozsiane to choroba nieuleczalna, nie da się jej całkowicie wyeliminować, można ją zahamować, spowalniać ale można z nią dalej żyć. Jestem idealnym przykładem na to, że można wszystko, a wszystko siedzi tylko i wyłącznie w głowie.

Zobacz także: "Hotel Paradise 3": Ola i Michał oficjalnie ogłaszają swój związek!

Choroba Kornelii Głaszcz a "Hotel Paradise"

Kornelia z "Hotelu Paradise" po usłyszeniu diagnozy przeżyła ciężkie chwile. Straciła swoją radość i myślała, że to wyrok. Jednak pokonała chwile załamania i docenia swoje zdrowie jak nigdy przedtem.

Ta choroba ukształtowała moją osobowość, moje podejście do wielu rzeczy i przede wszystkim dała mi szacunek do zdrowia i życia. Kiedyś zdrowie nie było dla mnie tak istotne, myślałam, że to po prostu jest.

Przyznała, że dziś jest silna, szczęśliwa i realizuje się prywatnie i zawodowo.

Nie odmawiam sobie niczego. Wzięłam udział w "Hotelu Paradise", dobrze się bawiłam. Przeżyłam wakacje życia, nic mnie nie powstrzymało

Czy powiedziała uczestnikom "Hotelu Paradise" o swojej chorobie? Kornelia Głaszcz przyznała, że nie zrobiła tego od razu, ale gdy była pewna relacji, które połączyły ją z koleżankami z programu. Postanowiła się zwierzyć.

Powiedziałam dziewczynom, nie od razu, chciałam je lepiej poznać. Gdy mogłam je nazwać przyjaciółkami i mogłam im zaufać, opowiedziałam im o chorobie. One dają mi wsparcie i są dumne z tego, jak sobie radzę mimo choroby. Że nie spoczywam na laurach.

Kornelia z "Hotelu Paradise" zdecydowała się na wstrząsające wyznanie. Okazało się, że od ponad roku cierpi na stwardnienie rozsiane rzutowo-remisyjne. Początkowo była załamana, ale dziś gdy pokonała już swoje chwile słabości, ponownie może cieszyć się życiem i jak nigdy docenia swoje zdrowie.

Instagram/@kornelia_hotelparadise3

Kornelia z "Hotelu Paradise" o swojej chorobie dowiedziała się przypadkiem. Zaczęło się od drętwiejącej ręki. Uczestniczka była przekonana, że to od nadmiaru pracy, jednak diagnoza okazałą się być trudna...

Mat. prasowe

Kornelia początkowo nie powiedziała uczestnikom, z jaką chorobą zmaga się na co dzień. Potrzebowała czasu. Jednak gdy zaprzyjaźniła się z pozostałymi dziewczynami, postanowiła się im zwierzyć. Kornelia zdecydowała się nagrać film o swoim życiu ze stwardnieniem rozsianym, aby być motywacją dla innych chorych.

Mat. prasowe

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama