"Hotel Paradise 3": Marcin i Kara zaskoczyli fanów: "Mój dzidziozaur"
Marcin z 'Hotelu Paradise" zaskoczył fanów nowym zdjęciem z Karą. Wymowny podpis daje do myślenia. O co chodzi?
Kara i Marcin z "Hotelu Paradise 3" zdecydowanie nie byli parą, której widzowie wróżyli wspólną, długą przyszłość. Oni jednak doskonale wiedzieli, co do siebie czują i czy warto wszystko postawić na jedną kartę. Jako jedna z niewielu par przetrwali po "Hotelu Paradise" i nie ukrywają swojego szczęścia. Marcin właśnie zaskoczył fanów nowym zdjęciem z Karą oraz wymownym podpisem... Co miał na myśli?
"Hotel Paradise 3": Marcin o Karze: "Mój dzidziozaur"
29. sierpnia ruszy już 6. edycja "Hotelu Paradise". Produkcja przedstawia już nowych uczestników. Internauci pierwszą uczestniczkę "Hotelu Paradise 6" porównali do Joanny Moro. Czy nowi single odmienią swoje życie równie mocno co Kara i Marcin? Ich udział w 3. edycji budził sporo kontrowersji, szczególnie gdy z powodu tej relacji ucierpiała Nathalia. Kara i Marcin już w "Hotelu Paradise" wiedzieli, że jest to miłość. Niewielu dawało im szansę, jednak oni, dalecy od relacjonowania wszystkiego w mediach społecznościowych, udowodnili fanom, że ich uczucie jest prawdziwe. Kara i Marcin z "Hotelu Paradise" podzielili się nowiną, że przeprowadzili się do Opola, bliżej rodziny uczestnika. Teraz Marcin zaskoczył wszystkich nowym zdjęciem.
Zobacz także: "Hotel Paradise 5": kolejny ważny krok w życiu Jay'a i Elizy. Jest filmik
Marcin z "Hotelu Paradise" udokumentował, jak budzi swoją ukochaną. Opublikował romantyczny kadr, na którym całuje Karę:
Pobudka! Ja i mój dzidziozaur - napisał na Instagramie.
Tych dwoje zdecydowanie nie żałuje sobie czułości.
Zobacz także: "Hotel Paradise": Basia sporo schudła po rozstaniu z Krzysztofem. Pokazała szczupłą figurę!
Kara i Marcin z "Hotelu Paradise" początkowo nie mieli łatwo. Programowe zachowanie uczestnika, nie przekonało widzów do tego, że jest gotowy na długi związek. Uczucie Kary i Marcina niewątpliwie jest zaskoczeniem dla wielu fanów formatu. Zakochani są dowodem na to, że czasami warto postawić wszystko na jedną kartę. Kibicujecie im?