W sobotę, 26 stycznia w TVP2 zadebiutowali Katarzyna Dowbor i o ponad dwie dekady młodszy Filip Antonowicz. Widzowie nie mogli się doczekać, by ocenić ten duet na żywo. Nie obyło się bez wpadki?

Reklama

Wpadka Filipa Antonowicza w "Pytaniu na śniadanie"

Zmiany personalne w "Pytaniu na śniadanie" odbywają się w cieniu ogromnych emocji i rozczarowania sporej grupy widzów, którzy nie są zadowoleni z faktu, że musieli pożegnać ulubionych prowadzących. Teraz jednak fani śniadaniówki mają okazję poznać zupełnie nowe duety, które umilą im poranki. W weekendowym wydaniu śniadaniówki po raz pierwszy pojawiła się chyba najbardziej kontrowersyjna dla widzów para - Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz.

Nic dziwnego, że prezenterom zależy na zyskaniu sympatii widzów - ostatnie tygodnie przebiegły pod znakiem radykalnych zwolnień w "Pytaniu na śniadanie".

Będziemy się bardzo starali, żeby nas państwo trochę polubili
- zwróciła się do widzów Katarzyna Dowbor.

Zobacz także:Anna Popek gorzko o zmianach w TVP. Dziennikarka zaskoczyła komentarzem

Zobacz także

Choć pierwsze minuty programu przebiegły dla nowych prowadzących gładko, już wkrótce nie obyło się bez małej wpadki. Filip Antonowicz nie bez powodu podkreślał, że to Katarzyna Dowbor ma o wiele większe doświadczenie w telewizji, niż on. Dziennikarz bowiem pracował do tej pory w Radiu Eska.

Podczas rozmowy z ekspertką dotyczącą samodzielnego przygotowywania peelingów, Filip Antonowicz ... miał ogromne trudności z powtórzeniem nazw, które wymieniała specjalistka. Katarzyna Dowbor musiała ratować sytuację!

Peeling ma działanie keratolityczne
- wyjaśniła ekspertka.
Kera.... co?
- zdziwił się wyraźnie zmieszany Filip Antonowicz.
Nie przejmuj się, potem Ci wytłumaczę
- empatycznie pocieszyła kolegę Katarzyna Dowbor.
Burza w sieci po ogłoszeniu Dowbor i Antonowicza w Pytaniu na śniadanie
Pawel Wodzynski/East News, Piotr Zając/REPORTER/East News

Co więcej, na tym nie zakończyło się zdziwienie nowego prowadzącego "Pytania na śniadanie" związane z terminologią używaną przez goszczącą w show specjalistkę.

Kwas salicylowy to jest kwas betahydroksylowy ... tak, wiem ...
- zwróciła się ekspertka do zdziwionego Filipa Antonowicza.
Betahydro...?
- dopytywał Antonowicz.

Prezenter, świadomy swojej niewiedzy w temacie peelingów, podsumował rozmowę w żartobliwy sposób, określając gościnię programu jako "specjalistkę od trudnych słów". Słusznie?

Wygląda na to, że nowy prowadzący "Pytania na śniadanie" podchodzi do swojej pracy z ogromnym dystansem i przymrużeniem oka. My oczywiście życzymy powodzenia w kolejnych wydaniach show i trzymamy za dziennikarza mocno kciuki.

Zwróciliście uwagę na ten fragment śniadaniówki?

Reklama

Zobacz także: Zapytali Dowbor o spadającą oglądalność "Nasz nowy dom". Do Miszczaka skierowała dwa słowa

Katarzyna Dowbor wróci do TVP?
Baranowski/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama