Zając boi się porażki przed finałem "TzG". Ma swoje powody
W czym upatruje przegraną?
Już w najbliższy piątek czekają nas ogromne emocje związane z najpopularniejszym show tej wiosny "Taniec z Gwiazdami". Po tygodniach zaciętej rywalizacji poznamy dwie pary, które zmierzą się w finale i powalczą o Kryształową Kulę oraz 150 tysięcy złotych. W ostatnim odcinku z show pożegnała się Klaudia Halejcio. Przypomnijmy: Halejcio odpadła z "Tańca z Gwiazdami"! Za nami emocjonująca walka o półfinał programu
W półfinale zmierzą się Aneta Zając, Joanna Moro i Dawid Kwiatkowski. Cała trójka od początku mogła liczyć na wsparcie widzów i bezproblemowy awans do kolejnego odcinka. Nie wszystkie pary mogą jednak liczyć na poparcie jurorów. Aneta, którą widzowie pokochali za rolę w "Pierwszej miłości" nie ma szczęścia do ocen. W ćwierćfinałowym odcinku jurorzy nie docenili jej starań i jeden z tańców ocenili na zaledwie 31 punktów. Zdaniem Zając taka sytuacja jest spowodowana tym, że jurorzy po prostu nie lubią jej i Stefano z którym tańczy.
Wsparcie fanów na tym etapie programu ma bardzo duże znaczenie. Ulubieńcami jurorów nie jesteśmy, tańczę więc dla ludzi którzy na nas głosują - zdradza.
W piątkowym półfinale Anetę i Stefano czeka, jak przyznaje, taneczny maraton sprawdzający kondycję czyli jive oraz foxtrot. Myślicie, że uda im się awansować do wielkiego finału? Jeśli tak, to kogo obok nich widzicie?
Zobacz: Aneta i Stefano mają romans? Jego mama powiedziała chyba za dużo