Reklama

Widzowie dziewiątej edycji "Rolnik szuka żony" mogli oglądać, jak rozkwita uczucie między Adrianną Jasiaczek i Michałem Tyszką. Para wywoływała wiele ciepłych emocji, zwłaszcza że już w finale programu ogłosiła zaręczyny. W połowie lipca uczestnicy show wzięli bajkowy ślub. Tydzień później nowożeńcy byli gośćmi w "Pytaniu na śniadanie". Ada i Michał opowiedzieli o tym, czy stresowali się ceremonią, jak wspominają udział w programie oraz jak żyje się im na wsi.

Reklama

Ada i Michał z "Rolnik szuka żony" opowiadają o ślubie: "Miałem takie wytchnienie"

Bajkowy ślub z karetą i nowożeńcy, którzy przypominali parę książęcą. Tak wyglądał wielki dzień Adrianny i Michała z "Rolnik szuka żony". Uczestnicy show mieli tydzień, by wczuć się w rolę męża i żony, następnie usiedli na kanapie w "Pytaniu na śniadanie" i zdradzili kulisy tej ceremonii. Michał Tyszka zdradził, że impreza odbyła się na Podlasiu, dwa kilometry od miejscowości, w której zamieszkali.

Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Anna Bardowska pokazała bramę w nowym domu. Już nikt nie zajrzy na ich podwórko

Wojciech Wojtkielewicz/Polska Press/East News

Jak wychodziłem z kościoła, to miałem takie wytchnienie, że już ten moment nastał i jesteśmy już mężem i żoną — powiedział w programie.

Adrianna Tyszka nie ukrywała, że bardzo stresowała się przed ślubem. Do ostatniej chwili nie opuszczały jej silne emocje. Uczestniczka "Rolnik szuka żony" chciała, by wszystko było zapięte na ostatni guzik. Ceremonia nie należała do najmniejszych — na imprezie bawiło się 200 osób. Wśród gości pojawili się też inni bohaterowie programu.

W "Pytaniu na śniadanie" Michał Tyszka opowiedział o kulisach show. Ujawnił, że wybrał list od Adrianny, ponieważ był na samym wierzchu pudła z korespondencją, które wręczyła mu Marta Manowska w pierwszym odcinku programu. Zaryzykował i dzisiaj nie żałuje swojej decyzji.

Wojciech Wojtkielewicz/Polska Press/East News

Nie otwierając tego listu, stwierdziłem, że ta dziewczyna, która będzie w tym liście, [...] przechodzi od razu dalej. [...] Ryzykowałem, ale jak widać, ryzyko się opłaciło — przyznał.

Nowożeńcy zgodzili się, że ślub to dla nich "zamknięcie historii klamrą", pewna "kropka nad i" po udziale w programie. Para nie przejmowała się zbyt pierwszym tańcem. Choć Adrianna początkowo planowała rozpocząć ćwiczenia trzy miesiące przed ceremonią, okazało się, że wystarczyły im trzy próby. Imprezę otworzył polonez, co było lekkim zaskoczeniem dla Michała.

Świeżo upieczona mężatka miała chwilę zwątpienia w trakcie wybierania sukni na ślub. Adrianna początkowo nie była zachwycona tym modelem. Wszystko zmieniło się, gdy przymierzyła kreację. Poczuła, że jest dla niej stworzona.

Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Marta i Paweł w podróży poślubnej. Najpierw Norwegia, a teraz? Pokazali nowe zdjęcia

Reklama

Na koniec Adrianna Tyszka poruszyła temat przeprowadzki. Dla męża zamieniła Łódź na podlaską wieś. Najpierw uczestnika "Rolnik szuka żony" zażartowała: "Teraz jestem wieśniarą". Później zaznaczyła, że nie tęskni za miastem i jest zauroczona okolicą, w której rozpoczyna nowy rozdział życia.

Nie brakuje mi miasta, bardzo się cieszę, że przeniosłam się na wieś. Bardzo dobrze się tam czuję, a jednocześnie odpoczywam. Podoba mi się to życie i radzę sobie tam. Trochę zajęło mi to czasu, zanim się do tego przyzwyczaiłam, ale odnajduję się tam — wyjaśniła.

Wojciech Wojtkielewicz/Polska Press/East News
Reklama
Reklama
Reklama