To tu Ariana Grande koi swoje nerwy! Te luksusowe wnętrza robią wrażenie! ZDJĘCIA

Ariana Grande ma za sobą ciężki czas. Były chłopak piosenkarki przedawkował narkotyki i został znaleziony martwy w swoim domu. Piosenkarka rozstała się z nim zaledwie kilka miesięcy wcześniej. To mocno wstrząsnęło Arianą Grandę. Na szczęście artystka może liczyć na swojego nowego chłopaka. Pete Davidson czule się nią opiekuje.

Ciekawe, czy w tym roku Ariana Grande również uda się do luksusowej posesji w górach, gdzie lubi koić swoje nerwy. Panują tam nieziemskie luksusy! Zobaczcie naszą galerię i przekonajcie się sami!

POLECAMY: Ariana Grande jest w ciąży?! To zdjęcie wprawiło w osłupienie jej fanów

Choć Ariana Grande jest rozchwytywaną artystką, zawsze znajduje czas na to, aby wyrwać się na kilka dni z miasta i zaszyć się gdzieś w malowniczych górach. Do tej pory najchętniej odpoczywała w pensjonacie w Mountain Village w Kolorado. Ariana Grande kocha tamtejsze widoki. Oprócz tego piosenkarka mogła liczyć na prawdziwe królewskie warunki. Dom, w którym zatrzymywała się z przyjaciółmi, spodobałby się nawet najbardziej wymagającym osobom!

Zobacz także: Ona taka piękna, on coraz bardziej upiorny! Co zrobił ze sobą Pete Davidson?!

Posiadłość w Mountain Village, gdzie wypoczywała do tej pory Ariana Grande, mieści w sobie 7 sypialni. Do każdej z nich przynależy jedna luksusowa łazienka z wygodną wanną. Do dyspozycji gości pozostaje również kryty basen, sauna, stoły bilardowe, kino domowe oraz piękna jadalnia, gdzie posiłki serwuje prawdziwy szef kuchni. Wieczorami Ariana Grande i jej przyjaciele mogli się także relaksować przy klimatycznym kominku.

Zobacz także: Demi Lovato sprzedaje swój bajkowy dom na Wzgórzach Hollywood! Jego wartość? 37 mln zł! ZDJĘCIA

Na razie nie wiadomo, czy Ariana Grande odważy się odwiedzić tę posiadłość. Piosenkarka boi się bolesnych wspomnień. Ariana Grande wypoczywała w tym miejscu ze swoim ukochanym, Mac Millerem, który zmarł we wrześniu. To może być dla niej ciężka podróż...

Chcielibyście zamieszkać w tej rezydencji choćby jeden dzień? My bardzo :)