Basia Kurdej-Szatan gra główną rolę kobiecą w serialu "W rytmie serca". Czy czuje się już wielką gwiazdą?
Basia Kurdej-Szatan gra główną rolę kobiecą w serialu "W rytmie serca". Czy czuje się już wielką gwiazdą?
1 z 6
Barbara Kurdej-Szatan jest teraz jedną z najbardziej rozchwytywanych gwiazd w Polsce. Ale do tej pory głównie była aktorką, która dołącza do seriali już istniejących. Teraz gra główną rolę kobiecą w serialu, który od początku do końca jest tworzony od nowa. "W rytmie serca" (emisja w niedziele w Polsacie o 20.00) to produkcja, do której Basia została zaproszona jako gwiazda, do zagrania głównej roli kobiecej. Nie było castingu, od początku rola była zarezerwowana tylko dla Basi. Pytanie było tylko jedno, która rola będzie bardziej do niej pasować? O kulisach jak trafiła do w "W rytmie serca" opowiedziała w magazynie "Party" sama Basia. Czy teraz już nie musi chodzić na castingi i jest zarzucana rolami? Dlaczego jej postać w nowym serialu nie jest krystaliczna i dobra? A także co sądzi o Mateuszu Damięckim?
Czytaj na następnych stronach.
Zobacz także: Premiera "W rytmie serca" z Kurdej-Szatan i Damięckim! Zobacz NOWY zwiastun
2 z 6
Nie walczyłam, dostałam propozycję gry w tym serialu. Ale nie było wiadomo, w którą postać ostatecznie się wcielę, Marię czy policjantkę. Dlatego miałam zdjęcia próbne z Mateuszem Damięckim i po nich zapadła decyzja, że zagram Marię. Ostatnio rzeczywiście dostaję więcej propozycji konkretnych ról niż zaproszeń na castingi, co jest bardzo przyjemne. Ale nie jest to reguła. Do „The Voice Kids” trafiłam, bo Rinke Rooyens chciał, żebym ja poprowadziła ten program, ale żeby zagrać w musicalu „Chicago”, do którego zaczynam próby, musiałam wziąć udział w castingu. Moje nazwisko nie otwiera wszystkich drzwi (śmiech) - mówi w magazynie "Party" Basia Kurdej-Szatan.
Zdjęcia do nowego serialu są realizowane od października 2016 roku w Kazimierzu Dolnym. O czym jest serial? I dlaczego Maria nie jest dobra do bólu i szlachetna? Czytaj dalej.
3 z 6
Do rodzinnego miasta wraca doktor Adam Żmuda, chce załatwić parę spraw po zmarłym ojcu i ruszyć na misję z "Lekarzami bez granic". Pech chce, że najpierw najpierw trafia na wypadek policjantki (Maria Dębska), która go bierze za bandytę i łamie mu nos. Potem ratuje psa, który ucierpiał w wypadku. Gdy trafia do szpitala odkrywa, że pracuje w nim jego dawana miłość ze studiów - Maria (Basia Kurdej-Szatan).
Dziewczyna jest pielęgniarką, choć kiedyś jak on studiowała medycynę. Maria nie powiedziała Adamowi, że na studiach zaszła z nim w ciążę. Nie spodziewała się, że go jeszcze kiedyś spotka. Czy Adam domyśli się, że mały Gabryś to jego syn?
4 z 6
Jak powiedziała nam Basia Kurde-Szatan to serial "W rytmie serca" to nie jest telenowela. Ma wartką akcję, a Maria z Adamem będą rozwiązywać zagadki kryminalne. Widzowie nie będą się zatem tylko zastanawiać czy Maria i Adam będą razem, czy się pocałują. Tym bardziej, że Maria będzie mieć narzeczonego, którego gra Piotr Polk. A Adamem będzie zainteresowany zuchwałą policjantką Weroniką.
5 z 6
Jaka jest Maria, bohaterka Basi w nowym serialu? Na pewno nie krystaliczna i szlachetna jak Joanna w "M jak miłość".
Maria to twarda babka, ale inna niż ja. Nigdy bym się tak nie zachowała jak ona. Maria powiedziała synowi, że jego tata umarł. A ojcu nie powiedziała, że ma syna. Choć rozumiem, że kobiety w trudnych sytuacjach zachowują się irracjonalnie, a potem brną w kłamstwa. Po latach Maria ułożyła sobie życie z Robertem, który się jej oświadcza, a na horyzoncie znowu pojawia się Adam, doktor Żmuda, którego gra Mateusz Damięcki. I tak zaczynają się ich perypetie. W każdym odcinku Maria i Adama będą rozwiązywać trudne przypadki mieszkańców miasta i pacjentów - powiedziała nam Basia.
6 z 6
Jak się pracuje Basi z Mateuszem Damięckim?
Wspaniale jest uroczy, zabawny, inteligentny rozbawia nas wszystkie, bo często jest rodzynkiem na planie. Ale on to lubi do tego stopnia, że jak się pojawia inny aktor to Mateusz się czuje zazdrosny (śmiech). Oczywiście z tym ostatnim żartuję, to świetny facet - powiedziała nam Basia Kurdej-Szatan.