Wiktymizacja polega na identyfikacji z rolą ofiary. Osoba doświadczająca na przykład przemocy, nie umiejąc poradzić sobie z tą sytuacją, z czasem może przestać się bronić i pogodzić się z tym, że „już taki jej los”.

Reklama

Wiktymizacja pierwotna to konsekwencja wyrządzenia krzywdy drugiej osobie. To jak duży wpływ będzie miała na ofiarę doznana krzywda, zależy od jej kondycji psychicznej i subiektywnej oceny sytuacji.

Fazy radzenia sobie z traumą

Każdy człowiek ma swój własny sposób na radzenie sobie z sytuacją traumatyczną, można jednak na podstawie tych indywidualnych reakcji określić ogólne fazy:

1. Szok – początkowo osoby reagują szokiem i niedowierzaniem, trwającym od kilkunastu minut do nawet kilku dni. Ofiara zdaje się być odrętwiała fizycznie i psychicznie, trudno z nią nawiązać jakikolwiek kontakt.

Zobacz także

2. Dezorganizacja – jest to faza, w której do ofiary dociera, co się stało. Powoduje to nagromadzenie silnych emocji, nad którymi trudno zapanować. W tej fazie człowiek może z zewnątrz zachowywać się dziwnie i chaotycznie, uruchamiają się różne mechanizmy obronne takie jak wyparcie, zaprzeczenie, a także sięganie po używki. Przede wszystkim ta faza wymaga interwencji i pomocy, choć czasem ofiara może się zachowywać w sposób niebudzący współczucia ani sympatii. Zachowania, które nie są spójne z naszym wyobrażeniem ofiary, mogą wzbudzić nieufność wobec jej wiarygodności. Jest to jednak normalna reakcja, ponieważ wciąż nie powróciła w pełni do równowagi psychicznej.

3. Faza reorganizacji – towarzyszy jej rezygnacja, smutek, a nawet depresja. Emocje nie są już tak silne, ale jeśli nie pojawi się w tym momencie pomoc z zewnątrz, stan taki może trwać przez wiele lat. W konsekwencji rozwinie się tendencja do izolacji – również od rodziny i bliskich.

Dlaczego znajomość tych faz jest taka ważna? Ponieważ wtórnej wiktymizacji często dokonuje się nieumyślnie i wynika to z niewiedzy. W zależności od tego, w której fazie kryzysu jest ofiara, może różnie się zachowywać. Kobieta doświadczająca przemocy domowej może w fazie dezorganizacji być wybuchowa i sprawiać wrażenie niezrównoważonej, ponieważ wciąż próbuje bezskutecznie poradzić sobie z emocjami, które jej towarzyszą. Jeśli w tym momencie zgłosi się po pomoc, ktoś, kto spodziewa się zahukanej cichej kobiety, mógłby pomyśleć – „sama jest agresywna, pewnie go prowokuje”. Ta sama osoba w fazie reorganizacji, gdy pogodziła się z sytuacją i wykształciła się u niej wyuczona bezradność, może sprawić zupełnie inne wrażenie – „no tak, widocznie jej dobrze w takim związku”. Te oceny i komentarze prowadzą z kolei do wiktymizacji wtórnej.

Reklama

Wtórna wiktymizacja

Wtórna wiktymizacja polega na powtórnym skrzywdzeniu ofiary przez otoczenie, rodzinę i bliskich. Wywołuje ją postawa, w której brak empatii i zrozumienia sytuacji ofiary, a ta z kolei może wynikać z różnych przyczyn – ignorancji, zmęczenia, wstydu lub po prostu bezradności. Czasami członkowie rodziny nie wiedzą w jaki sposób pomóc bliskiej osobie. Mogą też wstydzić się tego, co się stało, ze względu na panujące stereotypy – jeśli żona była bita, to znaczy, że jej tak było dobrze albo że zgwałcona dziewczyna sama się o to prosiła, wychodząc wieczorem ubrana w spódniczkę. Wtórna wiktymizacja może być dokonana także przez osoby, których zadaniem powinno być udzielenie jej pomocy, a więc prokuraturę, policję czy pomoc społeczną. Może polegać na przykład na wielokrotnym przesłuchiwaniu ofiary, czasem w sposób niedelikatny i nieprofesjonalny, sugerując, że jej zachowanie mogło prowokować (co zdarza się szczególnie w sytuacji gwałtu). Bardzo dużą moc wiktymizacji mają media, które w poszukiwaniu sensacji aranżują sytuacje, w których osoby postronne wypowiadają się na temat sytuacji oraz oceniają sprawcę i ofiarę. Krzywdzące są także anonimowe opinie, które pojawiają się w internetowych komentarzach.

Reklama
Reklama
Reklama