Reklama

Kiedy zaprosimy znajomych na wspólne oglądanie meczu w domu, stajemy się gospodarzami imprezy. Nie tylko musimy zapewnić komfortowe warunki do kibicowania, ale też zadbać o odpowiednie przekąski. Jak się właściwie przygotować, aby goście byli zadowoleni i aby nie spędzić całego wieczoru w kuchni?

Reklama

Kibicowanie w domu może być niesamowitym przeżyciem, jeśli jako gospodarze zadbamy o odpowiednią oprawę - wystrój, oczywiście duży ekran lub telewizor - a także zorganizujemy prawdziwą strefę kibica, wraz z odpowiednimi strojami i gadżetami. Tego wieczoru możemy się naprawdę wykazać.

Niezbędne gadżety w narodowych barwach można zakupić w większości sklepów - w trakcie trwania mundialu nawet stacje benzynowe są odpowiednio zaopatrzone, jeśli musimy kupić flagi czy koszulki na ostatnią chwilę. Warto jednak wcześniej pomyśleć o tym, co podać do jedzenia. Oczywiście menu tego dnia nie jest najważniejsze, ale jako gospodarze powinniśmy zadbać przynajmniej o przekąski. Dobrze też przygotować je kilka godzin wcześniej, aby cała gra nie ominęła nas, kiedy będziemy podgrzewać dania w kuchni. Mecz zdecydowanie nie jest dobrą porą na gotowanie (nawet jeśli gospodyni nie jest fanką piłki nożnej), ponieważ nikt nie doceni przygotowanych specjałów. Kibice sięgają po jedzenie tylko w przerwie między kolejnymi akcjami, więc najlepiej sprawdzają się przekąski.

Warto podczas zakupów pomyśleć o paluszkach czy krakersach. Jeśli chcemy uniknąć chipsów i fast foodów, dobrym rozwiązaniem są ich zamienniki z pełnoziarnistej mąki z dodatkiem aromatycznych ziół. Tego typu przekąsek nie powinno na stole zabraknąć. Sprawdzą się też niewielkie kanapki, najlepiej na jeden kęs, po które można szybko sięgnąć, bez obawy zadławienia się, jeśli nagle wpadnie bramka. Nie jest dobrym pomysłem podawanie ciepłych dań w głębokich naczyniach, które łatwo można przewrócić, rozlewając zawartość np. na jasny dywan.

Co po meczu?

Reklama

Jeśli do oglądania meczu zaprosiliśmy znajomych, można wykorzystać pretekst spotkania i zaproponować wspólną kolację. Dopiero kiedy arbiter zakończy mecz, nadchodzi czas, aby zasiąść do kolacji przy stole. To moment, w którym może się spełnić każda prawdziwa gospodyni domu, dekorując stół w biało-czerwone barwy i dbając o delikatne dodatki w tych samych kolorach - wszystko, aby uczynić ten wieczór naprawdę wyjątkowym. Jeśli chodzi o menu, to jest pełna dowolność. Kiedy opadną emocje, wróci kontrola nad zachowaniem, zmniejszając ryzyko potłuczonego w domu szkła. Nasi goście po przekąskach z pewnością skuszą się na cieplejsze danie i inne smakołyki, przygotowane na tę okazję.

Reklama
Reklama
Reklama