Wywiad Meghan Markle u Oprah Winfrey: "Chciałam się zabić w 5. miesiącu ciąży"
"Miałam myśli samobójcze i nikt z rodziny królewskiej nie chciał mi pomóc" - zdradziła Meghan Markle w wywiadzie u Oprah Winfrey. Dlaczego myślała o śmierci? Meghan jasno wskazuje - to przez rodzinę królewską i brytyjską prasę.
"Miałam myśli samobójcze i nikt z rodziny królewskiej nie chciał mi pomóc" - zdradziła Meghan Markle w wywiadzie u Oprah Winfrey. Dlaczego myślała o śmierci? Meghan jasno wskazuje - to przez rodzinę królewską i brytyjską prasę. Wywiad Meghan Markle i księcia Harry'ego u Oprah Winfrey przyniósł mnóstwo oskarżeń pod adresem brytyjskiego dworu - tego zreszta wszyscy się spodziewali. W ostatnim czasie była to jedna z najbardziej wyczekiwanych rozmów na całym świecie. Nikt nie miał wątpliwości, że wraz z nim światło dzienne ujrzą kulisy życia w rodzinie królewskiej, które mogą przynieść Koronie wiele problemów. Mało kto podejrzewał jednak, że Meghan Markle zdobędzie się na aż tak osobiste wyznanie. Żona księcia Harry'ego przyznała, że kiedy była w piątym miesiącu ciąży, chciała popełnić samobójstwo.
Powiedziałam, że muszę gdzieś iść, aby uzyskać pomoc. Powiedziałam, że "nigdy wcześniej się tak nie czułam i muszę gdzieś iść". Powiedziano mi, że nie mogę, bo to nie byłoby dobre dla instytucji
Wywiad Meghan Markle u Oprah Winfrey
Podczas niezwykle intymnego wywiadu u Oprah Winfrey, Meghan Markle przedstawiła wstrząsającą wersję swojego życia w rodzinie królewskiej, która choć z początki miło ją przyjęła, później, postanowiła ją "uciszyć". Z łzami w oczach i łamiącym się głosem, żona księcia Harry'ego opisała jeden z najtrudniejszych momentów w jej życiu, kiedy to walczyła z myślami samobójczymi.
Wiedziałem, że jeśli tego nie powiem, to zrobię to. Po prostu nie chciałem już dłużej żyć. I to była bardzo jasna, prawdziwa i przerażająca ciągła myśl. Miałam samobójcze myśli. Wydawało mi się, że to rozwiązałoby wszystko dla wszystkich - powiedziała.
Meghan Markle zdradziła, że tragiczne chwile miały miejsce, kiedy była w swojej pierwszej ciąży. Wtedy też była ona zastraszana przez prasę i nie mogła opuszać domu. Przerażające myśli doskwierały jej zwłaszcza w nocy. W końcu postanowiła powiedzieć o nim Harry'emu, a następnie przedstawicielom rodziny królewskiej (nie zdradziła komu konkretnie) i choć jej mąż otoczył ją opieką, pałac postanowił zamieść całą sprawę pod dywan.
Byłam naprawdę zawstydzona, że muszę to powiedzieć w tamtym czasie i wstydziłam się przyznać to zwłaszcza Harry'emu, ponieważ wiem, ile stracił (...) Pamiętam, jak po prostu mnie kołysał. Poszłam do pałacu. Powiedziałam, że muszę gdzieś iść, aby uzyskać pomoc. Powiedziałam, że "nigdy wcześniej się tak nie czułam i muszę gdzieś iść". Powiedziano mi, że nie mogę, bo to nie byłoby dobre dla instytucji.
Meghan Markle u Oprah: Bałam się, że sobie coś zrobię
Rodzina królewska nie pozwoliła szukać jej pomocy. W wywiadzie Meghan Markle wspomniała jeden z eventów w 2018 roku. Wtedy właśnie wbrew radom swojego męża postanowiła uczestniczyć w oficjalnym wydarzeniu w Royal Albert Hall. Bała się, że może coś sobie zrobić, jeżeli zostanie sama. Choć na zdjęciach z tego czasu Meghan wydaje się uśmiechnięta, w jej oczach widać ogromny smutek. Gdy tylko zgasły światła Meghan płakała w królewskiej loży sali koncertowej.
Dzielę się tym, ponieważ jest tak wielu ludzi, którzy boją się mówić, że potrzebują pomocy. I osobiście wiem, jak trudno jest nie tylko to wyrazić, kiedy się wypowiedzieć, powiedzieć „nie” - dodała.
Książę Harry przyznał, że zdrowie psychiczne żony odegrało kluczową rolę w jego decyzji o odejściu z rodziny królewskiej.
Zobacz także: Królowa Elżbieta II nie zamierza oglądać wywiadu Meghan i Harry'ego! Chodzi o zarzuty, jakie pojawią się wobec monarchini?
W nocy z niedzieli na poniedziałek został wyemitowany wywiad, który od wielu dni wzbudzał ogromne kontrowersje. Meghan Markle i książę Harry podczas dwugodzinnej rozmowy z Oprah postanowili przedstawić swoją wersję życia w rodzinie królewskiej.
Żona księcia Harry'ego przyznała, że kiedy była w ciąży miała myśli samobójcze.