Wyciekły informacje o gażach artystów za koncert TVP "Solidarni z Ukrainą"!
Media dotarły do listy płac za koncert TVP "Solidarni z Ukrainą". Wiemy, ile za imprezę, wokół której wybuchła afera, zarobiły Edyta Górniak czy Maryla Rodowicz.
Koncert TVP "Solidarni z Ukrainą" wywołał skrajne emocje. Najpierw piękne słowa, a później ostra awantura między uczestnikami imprezy o charakterze charytatywnym. Po oświadczeniu Justyny Steczkowskiej wybuchła afera, a podczas mocnej wymiany komentarzy z Edytą Górniak padły nawet sugestie, że sprawa będzie kontynuowana w sądzie. Wreszcie osoby z produkcji przyznały, że wszyscy artyści, którzy wzięli udział w imprezie, otrzymali symboliczną opłatę. Media dotarły do listy płac. Okazało się, że najwięcej zgarnęła Maryla Rodowicz. Część wokalistów zadeklarowała, że przekaże wynagrodzenia na akcje dobroczynne. Ile TVP zapłaciło gwiazdom?
Koncert TVP "Solidarni z Ukrainą": Od symbolicznych gaży po 40 tysięcy złotych za występ
O tym, ile zarobili artyści występujący podczas koncertu TVP "Solidarni z Ukrainą" poinformował serwis Pomponik.pl. Powołując się na anonimowe źródło, redakcja przedstawiła listę płac. Okazało się, że jedni otrzymali rzeczywiście symboliczne wynagrodzenie (w porównaniu do kwot, jakie zazwyczaj są pobierane za takie imprezy), inni natomiast mogli zgarnąć kilkadziesiąt tysięcy złotych. Warto przypomnieć, że będąc na scenie, Justyna Steczkowska oraz zespoły Enej i Pectus zadeklarowali, że przekażą pieniądze na cele charytatywne.
Zobacz także: Edyta Górniak szykuje niespodziankę na 18. urodziny Allana. Jaki prezent przygotowała? TYLKO U NAS
Jak donosi portal Pomponik.pl, największe honorarium otrzymała Maryla Rodowicz. Piosenkarka za koncert TVP "Solidarni z Ukrainą" miała zarobić aż 40 tysięcy złotych. Dziennikarze dotarli do informacji, według których Edyta Górniak dostała za udział w imprezie 22 tysiące złotych. Ryszardowi Rynkowskiemu zaproponowano 10 tysięcy złotych, Izabeli Trojanowskiej - pięć tysięcy złotych, Blue Cafe - sześć tysięcy złotych, Nataszy Urbańskiej - osiem tysięcy złotych, a zespołowi Enej - dwa tysiące złotych.
Spora grupa artystów pobrała pieniądze tylko na koszty dojazdu i noclegu i nie walczyła o maksymalne stawki za wykonanie jednej piosenki. Chodzi też o grube tysiące dla fryzjerów i makijażystek. Byli też tacy, którzy oświadczyli, że tuż po wpływie wynagrodzenia na konto przekażą pieniądze na Caritas albo inną organizację pomagającą poszkodowanym na Ukrainie - powiedział informator na łamach portalu Pomponik.pl
Zobacz także: Dalszy ciąg konfliktu Edyty Górniak i Justyny Steczkowskiej: "Edyto, czekam na zaproszenie do sądu"
Zarówno Edyta Górniak, jak i Natasza Urbańska w swoich oświadczeniach przekazały informacje, że swoje honoraria przeznaczyły na cele charytatywne.
Tak jak wspomniałam, dla mnie to jest oczywiste, że honorarium przeznaczam na pomoc dla Ukrainy. Niestosowne jest koncertowanie uwagi wokół honorarium pani Justyny i wciąganie innych w tę medialną burzę wobec wojny w Ukrainie - napisała Natasza na Instagramie.
Po tym, jak Justyna Steczkowska zarzuciła Edycie Górniak i Maryli Rodowicz kłamstwo, między piosenkarkami wybuchła afera. W pewnym momencie polska diwa zagroziła Justynie Steczkowskiej sądem. Po wymianie komentarzy wreszcie Edyta Górniak zakończyła awanturę ze swoją koleżanką. Niesmak po tym koncercie z pewnością jednak zostanie na dłużej...