Księżna Charlene nie zamierza wracać do pałacu i zagroziła mężowi. Co się dzieje z księżną Monako?
Księżna Charlene zakończyła już pobyt w specjalistycznym ośrodku, ale nie ma zamiaru wracać do swojego męża. Według zagranicznej prasy księżna Monako jest o krok od rozwodu.
"Mamusiu, tęsknimy" – takie napisy pojawiły się na laurkach, które pod koniec 2021 na królewskim balkonie pokazały w stronę kamer dzieci Charlene Grimaldi i księcia Alberta II Grimaldiego – siedmioletnie bliźnięta Jacques i Gabrielle. Zaledwie kilka tygodni wcześniej ich mama, nazywana przez media "najsmutniejszą księżną świata", wróciła do Monako po ponad półrocznym pobycie w RPA. W ojczyźnie swojego męża nie została jednak długo. Gdy nie pojawiła się na obchodach Dnia Narodowego Monako, jej mąż wytłumaczył, że Charlene trafiła do zagranicznej kliniki z powodu wyczerpania zarówno emocjonalnego, jak i fizycznego.
- Była przytłoczona i nie mogła poradzić sobie z obowiązkami służbowymi, życiem w ogóle, a nawet życiem rodzinnym - zdradził książę Albert w magazynie „People”.
Jego słowa, jak również zdjęcia ich dzieci trzymających kartki dla mamy, poruszyły cały świat. Nic dziwnego, że media zaczęły się interesować tajemniczą chorobą księżnej Charlene.
Księżna Charlene ma dość. Zagroziła księciu Monako rozwodem
Nazywana przez media "najsmutniejszą księżną świata", Charlene Grimaldi ostatnie miesiące spędziła w położonej w Szwajcarii specjalistycznej klinice. W listopadzie ubiegłego roku jej mąż, książę Albert poinformował, że z powodu "skrajnego wyczerpania fizycznego i psychicznego" księżna Monako musiała polecieć do ośrodka przeznaczonego dla elit, by tam wrócić do zdrowia. W marcu br. książę Albert przekazał dobre wieści, a przynajmniej początkowo tak mogłoby się wydawać. Powiadomił, że jego żona wraca już do kraju i będzie "kontynuować rekonwalescencję w księstwie ze swoim mężem i dziećmi".
Zobacz także: „Najsmutniejsza księżna świata” nie wróci do domu na 10. rocznicę ślubu! W jakim stanie jest księżna Charlene?
Książę Albert zasugerował jednak, że księżna Charlene nie będzie się spieszyła z publicznymi wystąpieniami. Zaznaczył, że wróci do swoich obowiązków dopiero, gdy poczuje się znacznie lepiej. Warto zauważyć, że żona nie towarzyszyła mu podczas nabożeństwa ku pamięci księcia Filipa, które było istotną uroczystością dla arystokratów z całej Europy. By uhonorować królową Elżbietę II i jej zmarłego męża w Wielkiej Brytanii pojawili się przedstawiciele korony Belgii, Holandii czy Hiszpanii.
Niedawno w zagranicznej prasie ukazały się szokujące doniesienia. Dziennikarze francuskiego magazynu "Voici" poinformowali, że chociaż księżna Charlene rzeczywiście opuściła szwajcarską klinikę, to nie wróciła do pałacu w Monako. Podobno była reprezentantka Republiki Południowej Afryki na letnich igrzyskach olimpijskich ma już dość zdrad męża i nie zamierza żyć na monakijskim dworze, na którym nie czuje się akceptowana.
Żona księcia Alberta nie dogaduje się też ze swoją szwagierką Karoliną. Dlatego księżna Charlene zażądała od męża, by udostępnił jej posiadłość w Roc Agel na Lazurowym Wybrzeżu. Księżna Monako chciała tymczasowo zamieszkać w rezydencji na górze Agel, która została kupiona przez ojca księcia, Rainiera III. Głowa monakijskiej rodziny książęcej spędzała tam czas z Grace Kelly. Z doniesień francuskiej prasy wynika, że książę Albert nie miał wyboru. Musiał się zgodzić, ponieważ jego żona zagroziła rozwodem.
- Po raz pierwszy Charlene wypowiedziała słowo "rozwód". Zna je bardzo dobrze - czytamy w "Voici".
Najnowsze doniesienia wskazują na to, że księżna Charlene straciła cierpliwość do swojego męża. Chociaż książę Albert jest gotowy zrobić wszystko, by uratować małżeństwo, według zagranicznej prasy związek książąt jest już o krok od rozpadu.
Co się dzieje z księżną Charlene?
Przed listopadowym powrotem do Monako księżna Charlene ostatni raz publicznie widziana była w marcu. Potem pałac poinformował, że w czerwcu księżna poleciała do Afryki, żeby wziąć udział w akcji ratowania nosorożców. Gdy jej pobyt niespodziewanie się przedłużał, rzecznik książęcej pary poinformował, że Charlene Grimaldi cierpi na powikłania po poważnej infekcji laryngologicznej i leczenie uniemożliwia jej podróż samolotem.
Jednak media miały swoje teorie. Pisano, że księżna "traci zmysły" i ma depresję. Przypominano, że Charlene zniknęła z kraju akurat wtedy, gdy zaczęły się plotki o kolejnym nieślubnym dziecku księcia Alberta… Potem podano inną wiadomość. Księżna Monako miała w RPA borykać się m.in. z poważną infekcją gardła i nosa.
- W związku z operacjami i zabiegami, które przeszła, nie była w stanie jeść stałych pokarmów. Przyjmowała tylko płyny przez słomkę, więc utraciła połowę swojej wagi - podał portal Page Six.
Informacje o operacjach Charlene potwierdził sam książę Albert, który dodał:
- Nie wysypiała się od wielu dni i źle się odżywiała. (…) To uczyniło ją podatną na inne potencjalne dolegliwości: przeziębienie, grypę lub, Boże uchroń, COVID.
Dziennikarze zwracają uwagę na fakt, że z powodu choroby Charlene książęca para nie świętowała wspólnie 10. rocznicy ślubu, która przypadała na 1 lipca 2021 roku. Ślubu, o którym mówił cały świat, bo na twarzy panny młodej nie widać było uśmiechu, a po jej policzkach płynęły łzy. Są tacy, którzy twierdzą, że ciężkie losy Charlene tylko potwierdzają fakt, że nad monakijską rodziną wisi klątwa…
Klątwa rodu Grimaldich, czy dotknęła też księżną Charlene?
Jeśli wierzyć średniowiecznej legendzie, nikt z rodu Grimaldich nie zazna szczęścia w miłości. Liczne rozwody i tragiczne wypadki, które ich dotykają, zdają się potwierdzać to przekleństwo.
Klątwa dała o sobie znać w 1982 roku, kiedy to Grace Kelly, ukochana żona księcia Monako Rainiera III, zginęła w wypadku samochodowym. Drugi mąż księżnej Karoliny, córki Grace i Rainiera, utonął, a szczęścia w miłości nie zaznała też jej młodsza siostra, Stefania. Tylko ich bratu, Albertowi, który formalnie objął tron monakijski w 2005 roku, udawało się unikać miłosnych tragedii. To raczej on łamał serca. Claudia Schiffer, Gwyneth Paltrow – to tylko kilka nazwisk z listy jego kochanek. Nie bez przyczyny doczekał się on łatki największego playboya Europy. Przez lata zarzekał się, że nigdy się nie ożeni. Zdanie zmienił, kiedy na jego drodze stanęła piękna pływaczka.
Zobacz także: Kim z rodziny królewskiej jesteś? Królową Elżbietą II, Kate a może Harrym? Sprawdź to w szybkim psychoteście!
Albert i "smutna księżna": historia miłości
Albert poznał pochodzącą z Zimbabwe Charlene w 2000 roku na zawodach pływackich w Monako. Sportsmenka odbierała z jego rąk dwa medale i od razu wpadła mu w oko. Oficjalnie zaczęli się razem pokazywać sześć lat później, a w 2011 roku miał się odbyć bajkowy ślub. Ten jednak zawisł na włosku. Powodem miały być spekulacje na temat trzeciego nieślubnego dziecka Alberta II, które rzekomo przyszło na świat, gdy książę już spotykał się ze swoją przyszłą żoną. Charlene wiedziała o dwójce poprzednich, miała z nimi dobre relacje, ale wiadomość o kolejnym podobno przyniosła zerwanie zaręczyn. Według francuskiej prasy Wittstock dowiedziała się o wszystkim na kilka tygodni przed ceremonią. Zamiast na przymiarkę sukni ślubnej, którą projektował dla niej Giorgio Armani, Charlene trafiła do ambasady RPA, kraju, w którym mieszkała od 12. roku życia.
Kryzys, jeśli w ogóle miał miejsce, udało się wtedy załagodzić – do czasu kolejnej próby ucieczki. Według niepotwierdzonych informacji miało do niej dojść na trzy tygodnie przed ślubem. Do ostatniej, trzeciej – podobno na dwa dni przed ceremonią. Tym razem przyszła księżna dotarła na lotnisko, gdzie policja skonfiskowała jej paszport. W ten sposób dano czas osobom z otoczenia Alberta II na przekonanie Charlene, żeby nie odwoływała ślubu, którego organizacja kosztowała 55 mln dolarów. Do ołtarza Charlene szła zapłakana. Jak sama twierdzi – ze stresu, ale byli i tacy, którzy uważali, że szlochała na myśl o zdradzie i nieślubnych dzieciach męża…
Klątwa Grimaldich wciąż działa?
10 grudnia 2014 roku Albert II i Charlene cieszyli się z narodzin bliźniaków Gabrielli i Jacques’a. Choć plotki o trzecim nieślubnym dziecku nigdy nie zostały potwierdzone, pozostała dwójka była obecna nie tylko w świadomości księżnej, ale też opinii publicznej: syn Alexandre i córka Jazmin Grace. Badania DNA potwierdziły ojcostwo Alberta w obu przypadkach. Upokorzona Charlene przypłaciła te rewelacje depresją. Choć plotki o niewierności Alberta ucichły, media regularnie zwracały uwagę na malujący się na twarzy księżnej smutek. Jednak mimo wielu kryzysów małżonkowie wciąż przy sobie trwali, dlatego wydawało się, że ich jedynych ta monakijska klątwa nie dosięgnie. Do czasu.
Księżna Charlene o krok od śmierci?
- Nie rozumiem, dlaczego pałac bagatelizuje fakt, iż w RPA prawie umarła - powiedział o księżnej Monako informator portalu Page Six.
Książę Albert zapytany o zdrowie swojej żony, starał się uspokoić opinię publiczną i zaznaczał, że Charlene wyjechała do zagranicznej kliniki przede wszystkim po to, żeby odpocząć. Podkreślił też, że żona nie cierpi na chorobę nowotworową ani nie przeszła operacji plastycznej, a w ich małżeństwie nie ma żadnego kryzysu.
- Obecna sytuacja nie ma związku z naszą relacją. Nie chodzi o nieporozumienia między mężem i żoną. To problemy innej natury -powiedział w rozmowie z „People”.
Czy aby na pewno? W ostatnich dniach pojawiły się w mediach doniesienia o tym, że księżną Charlene łączą bliskie relacje z rosyjskim miliarderem i byłym partnerem Naomi Campbell, Vladislavem Doroninem.
- Charlene i Vlad utrzymywali kontakt i spędzali razem czas. Wygląda na to, że znalazła u niego pomoc w obliczu ostatnich małżeńskich problemów - donosi informator „The Sun”.
Czy ta przyjaźń z milionerem to zemsta za niewierność męża, a może szansa na nowe życie dla Charlene? Tego dowiemy się już wkrótce, ale odpowiedź na to pytanie z pewnością wywoła niejeden skandal… W ostatnich miesiącach księżna Charlene bardzo się zmieniła – ma nową fryzurę i sporo schudła.