Reklama

Przyjaźń Kuby Wojewódzkiego i Michała Figurskiego zakończyła się w mało przyjaznych okolicznościach, a obaj panowie nie ukrywają nawet wzajemnej niechęci. Wciąż jednak wiążą ich wspólne problemy - od niemal trzech lat toczyło się przeciwko nim postępowanie w sprawie rasistowskich żartów, których dziennikarze dopuścili się na antenie Eski Rock. Przypomnijmy: Wojewódzki nie stawia się w sądzie. Figurski z niego drwi

Reklama

W 2011 roku dziennikarze na antenie radia nazwali urzędnika Alvina Gajadhura pół-Hindusem "Murzynem", którego telefon działa w "buszmeńskiej sieci dla czarnych". Groziło im za to nawet do trzech lat więzienia, a radio musiało zapłacić 50 tysięcy złotych kary. Teraz w końcu zapadł wyrok w tej sprawie - Wojewódzki i Figurski zostali uniewinnieni.

Choć wypowiedź była obraźliwa, to nie wypełniono znamion czynu zabronionego, gdyż był to program satyryczny, a nie informacyjno-publicystyczny. Pokrzywdzony powinien umieć ocenić, co jest satyrą, a co szerzeniem rasizmu. Każdy przeciętny słuchacz od razu zorientował się, że to kabaret, a nie program informacyjno-publicystyczny (...), że "warszawski oddział Ku Klux Klan" i "buszmeńska sieć" nie istnieją i że to satyra - argumentowała wyrok sędzia Magdalena Garstka-Gliwa.

Zgadzacie się z takim rozstrzygnięciem?

Zobacz: Polsat zapomniał o żartach Figurskiego? Michał dostał duży program

Reklama

Kuba Wojewódzki na randce z dziewczyną:

Reklama
Reklama
Reklama