Reklama

Program "SuperSTARcie" to wielkie rozczarowanie dla producentów show, ponieważ wyniki oglądalności są łagodnie mówiąc niezadowalające. Program, który miał być odpowiedzią na polsatowskie show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" nie jest dla niego żadnym zagrożeniem. Nawet jeden z jurorów, Wojciech Mann pozwolił sobie na słowa krytyki. Zobacz: Mann rozczarowany "SuperSTARciem"

Reklama

Mann to ceniony dziennikarz muzyczny i radiowy, a jego zdanie w tej kwestii ma duże znaczenie nie tylko dlatego, że się na tym zna, ale również dlatego, że zasiada w fotelu jurorskim "SuperSTARcia". Sama decyzja o tym, że pojawi się on w programie była dużym szokiem. Po czasie jednak gwiazdor TVP przyznał, że nie tak wyobrażał sobie ten program, a udział w nim wytłumaczył w jednym z wywiadów:

Program ma formę konkursu, w którym ktoś odpada, eliminowany przez widzów. Z jednej strony jest zabawa, co podkreślają wszyscy, włącznie z holenderskim reżyserem, z drugiej - pojawia się element konkurencji, który pewnie samych uczestników mobilizuje albo nawet spina (...) W tym programie chodzi o ideę nakłonienia artystów do spróbowania różnych stylizacji muzycznych, a nie tylko o przebieranie się i udawanie Michaela Jacksona. Więc w końcu się złamałem. Formuła, inna od standardowego odsłuchiwania amatorów śpiewających covery, zaciekawiła mnie na tyle, że w to wszedłem. - wyznał w rozmowie z Onet.pl

Dodatkowo dziennikarz przyznał, że to, co obecnie dzieje się w programie odbiega nieco od jego wyobrażeń:

Zasiadając w jury "SuperSTARcia", zadaję sobie pytanie, czy wygląda to tak, jak sobie wyobrażałem w momencie, gdy program ruszył. I nie do końca tak jest. Myślałem, że większy nacisk położy się na muzykę, a mniejszy na show. Ale rozumiem, że widownia wymaga, by się błyskało, migało i świeciło. Dziś wszyscy są do takiej realizacji przyzwyczajeni. Podejrzewam, że gdybym zrobił program po mojemu, zainteresowałoby się nim wąskie grono odbiorców.

Producenci nie mogli pozostawić tego bez komentarza. Rzecznik TVP, Jacek Rakowiecki, postanowił ustosunkować się do słów Wojciecha:

Nie bardzo widzę jakąś specjalną krytykę programu. Pan Mann wyjaśnia, że zdecydował się na niego właśnie ze względu na odmienność od klasycznych talent show i profesjonalizm pomysłu. A to, co mu mniej odpowiada, to fakt, że współcześnie taki program musi być atrakcyjnie opakowany. Paradoksalnie, pojawiające się tu i ówdzie głosy krytyczne wobec "SuperSTARcia" polegają na zarzucie, że właśnie program nie jest dostatecznie bogato opakowany. Trudno też za krytykę w wykonaniu pana Manna uznać fakt, że nie jest mu wygodnie publicznie oceniać gwiazdy, które zna on osobiście - cytuje Rakowieckiego Plotek.pl

Oglądacie "SuperSTARcie"?

Zobacz: Kayah nie uratowała "SuperSTARcia"


Reklama

Ciężarna Zielińska w programie "SuperSTARcie":

Reklama
Reklama
Reklama