Reklama

Wojciech Bojanowski, dziennikarz TVN jest jednym z głównych reporterów stacji, który dostarcza aktualnych informacji z Kijowa i okolicznych, atakowanych regularnie miejscowości. Dziennikarz dziś poinformował o ataku Rosjan na miasto Żytomierz i zbombardowanie bazy paliwowej. Wojciech Bojanowski relacjonował to chwilę po wydarzeniu. W końcu jego emocje sięgnęły zenitu. Opublikował poruszający post.

Reklama

Wojciech Bojanowski w poruszającym wyznaniu o Ukrainie: "To wszystko dotyka ludzi identycznych jak my"

Wojciech Bojanowski pojawił się w Kijowie gdy tylko wybuchła wojna. Dziennikarz zdecydował się podjąć najtrudniejszego zadania, jakim jest relacjonowanie aktualnych wydarzeń.

- Bez wątpienia mamy do czynienia z tym scenariuszem, którego najbardziej się baliśmy, z pełnoskalową inwazją sił rosyjskich na terytorium całej Ukrainy - mówił w "Dzień dobry TVN" 24 lutego, wprost z atakowanego Kijowa.

Kilka dni później media obiegło przerażające nagranie. Podczas relacjonowania wydarzeń, rakieta przeleciała wprost nad głową reportera TVN, uderzając w gmach telewizji. Dziś, podczas 14. dnia inwazji Rosjan na Ukrainę dziennikarz nie kryje się ze swoimi emocjami. Na swoim Instagramie napisał:

- Nie chciałbym tu być, patrzeć na to i nie chciałbym tego relacjonować.
Nie chciałbym bardzo, żeby to wszystko się działo.
Ostatnie dwa tygodnie zlewają mi się w jedną wielką plamę złożoną z gruzów, łez, krwi i zapachu spalenizny. To wszystko dotyka ludzi identycznych jak my, z podobnymi zajawkami, nadziejami i marzeniami. W mgnieniu oka wszystko się roz****** - przyznał emocjonalnie dziennikarz.

Wyznanie Wojciecha Bojanowskiego poruszyło internautów. Pod postem pojawiło się wiele komentarzy. Trudno pocieszyć kogokolwiek, kto doświadcza wojny, więc internauci skupili się na wyrażeniu wdzięczności wobec niebezpiecznej pracy Bojanowskiego:

- Wojtek sercem z Wami ???????????? - napisała Maja Ostaszewska.

- To jest nie do ogarnięcia… ???? dziękujemy za relacje

- Szacun za pokazywanie prawda takiej, jaką jest

????❤️???? proszę się trzymać, kawał naprawdę dobrej roboty! Dziękujemy za pańską pracę. - rozpisują się fani.

- Wojtuś, nie wiem co napisać.. tu się nie da nic napisać. Chciałabym Cię przytulić ❤️ trzymajcie się ❤️ - dodała Anna Wendzikowska.

w.bojanowski/Instagram

Zobacz także: Wojciech Bojanowski relacjonuje dramaty na całym świecie, a sam przeżył ogromną rodzinną tragedię

Reklama

Wojciech Bojanowski publikuje wyciskające łzy nagrania z bombardowań, uciekającej ludności, czy osób, które pomagają wojsku, na przykład tworząc własnoręcznie sieci maskujące. Reporter każdego dnia widzi ogrom ludzkiego cierpienia i w swoich relacjach nie boi się mówić wprost o emocjach, które nim rządzą. Działania reportera pilnie śledzi także jego rodzina i ukochany syn. Fani nie kryli wzruszenia, gdy zobaczyli syna Wojciecha Bojanowskiego, oglądającego relację z Ukrainy. Póki co jednak dziennikarz nie ma zamiaru wracać. Na swoim Instagramie opublikował nagranie spod płonącej bazy paliwa w Żytomierzu, a nawet pokazał fragment rosyjskiej bomby, która trafiła w skład.

w.bojanowski/Instagram
Reklama
Reklama
Reklama