Wojciech Bojanowski o chorobie syna: "Byliśmy gotowi na to, by w domu urządzić szpital"
Instagram @w.bojanowski
Newsy

Wojciech Bojanowski o chorobie syna: "Byliśmy gotowi na to, by w domu urządzić szpital"

Wojciech Bojanowski przeżył śmierć syna. Chłopczyk żył zaledwie kilkanaście dni. Teraz korespondent z Ukrainy podzielił się z fanami szczerym wyznaniem?

Wojciech Bojanowski, dziennikarz TVN jest jednym z głównych reporterów stacji, który relacjonował agresję Rosji na Ukrainę. Dziennikarz już wrócił do Polski, jednak nie wyklucza powrotu do zaatakowanego kraju. Jak wspomina ostatnie tygodnie walki Ukraińców z żołnierzami Federacji Rosyjskiej?

Anna Dec zdradziła, kto pomógł jej w trudnych chwilach po stracie ciąży. Poruszające wyznanie gwiazdy TVN

Wojciech Bojanowski o dramacie w Ukrainie

Wojciech Bojanowski był w Ukrainie trzy tygodnie. Ale mimo potworności, jakich był świadkiem, nie wyklucza powrotu.  Wojna zostawia w głowie konkretne obrazy.

Jakie ty zapamiętałeś z Ukrainy?

W przeciwieństwie do początku tej wojny, tak jak obserwowałem ją w 2014 i 2015 roku, teraz inwazja objęła cały kraj. W Wasilkowie pod Kijowem doszło do wymiany ognia w szkole. Było tam trzech rosyjskich agentów, dywersantów zgłosili się do Gwardii Narodowej Ukrainy – to była od dawna zaplanowana akcja. - Najpierw z innymi budowali umocnienia, napełniali worki piaskiem. Kiedy zaczęła się wojna i dostali broń, zaczęli niespodziewanie strzelać do kolegów. Zginęło tam 10 osób. Szkolne korytarze były zalane krwią. Zmieszaną z makaronem, ogórkami i kompotem ze słoików. W bardzo namacalny sposób okropność wojny miesza się z normalnym życiem

To pierwszy obraz. A drugi?

Blok w Kijowie, w który uderzył pocisk rakietowy. Patrzyłem na to, co wypadło z mieszkań: z pokoju dziecięcego pluszowy pomarańczowy dinozaur, z innego mieszkania jakiś keyboard, poza tym pamiętniki, albumy ze zdjęciami. Leżało tam na chodniku czyjeś prywatne życie, brutalnie przerwane. Uderzająca razem z zabłąkaną rakietą przypadkowość wojny. Mam też przed oczami trzeci obraz, ze szpitala w Żytomierzu, do którego trafiło kilkudziesięciu rannych. Spotkałem tam kobietę, która przeżyła bombardowanie swojego domu. Straciła wszystko, rozpłakała się, przytuliła mnie i poprosiła, by opowiedzieć światu, co tam się dzieje.

Jak to, co robisz, pomoże Ukrainie?

Moja praca nie spowoduje, że tej wojny nie będzie czy jej ofiarom będzie lepiej. Ale trzeba tam być, bo gdzie nie ma dziennikarzy i kamer, dzieją się rzeczy przerażające. Za jakiś czas ta wojna zejdzie z czołówek gazet, a ludzie dalej będą ginąć i tracić marzenia. Nie możemy o nich zapomnieć.

Zobacz także: Dramatyczny wpis korespondenta TVN, Wojciecha Bojanowskiego! "Nie chciałbym tego relacjonować"

Wojciech Bojanowski

-Nie chciałbym tu być, patrzeć na to i nie chciałbym tego relacjonować. Nie chciałbym bardzo, żeby to wszystko się działo. Ostatnie dwa tygodnie zlewają mi się w jedną wielką plamę złożoną z gruzów, łez, krwi i zapachu spalenizny - napisał Wojciech Bojanowski przy zdjęciu z Żytomierza, które wrzucił na swój Instagram.

Reporter TVN i TVN24 relacjonował atak Rosji na Ukrainę od pierwszego dnia. Opowiadał w telewizji o codzienności Ukraińców: rozmawiał ze stłoczonymi w schronach ludźmi, pokazywał domy zamienione w sterty gruzów i głodne, przerażone dzieci. Raz, w trakcie relacji z Kijowa, nad jego głową przeleciały dwie rakiety, które kilkadziesiąt metrów dalej uderzyły w gmach ukraińskiej telewizji.

- Zginęło pięciu cywilów, pięć kolejnych osób zostało rannych. Na dziś kończymy już zdjęcia i jesteśmy w bezpiecznym miejscu - pisał.

Choć nie rozstawał się z kuloodporną kamizelką korespondenta wojennego, nikt nie miał wątpliwości, że relacjonując wojnę, ryzykował życie. I że był  świadkiem scen, których już nigdy nie zapomni.

- To niestety zostanie z Tobą na zawsze. Ale pozwól mi powiedzieć, Wojtku, to, co nam dajesz, to kawał świetnej, dojrzałej, mądrej reporterki - napisała Hanna Lis.

Zobacz także: Wojciech Bojanowski pokazał w sieci poruszające zdjęcie z wojny w Ukrainie

Wojciech Bojanowski w zbombardowanym Kijowie
w.bojanowski/Instagram

Widzowie też tak myślą.

- Wzruszył mnie już na początku, gdy rozmawiał z dzieckiem chroniącym się z rodziną w metrze o jego trzech szczurkach. Piękne serce ma ten facet.

- Niesamowity dziennikarz z powołania.

- Wiadomości oglądałam tylko do momentu, kiedy Wojtek relacjonował wojnę. Miałam pewność, że wszystko, co mówił i pokazywał, jest prawdą -pisali.

Gdy "Bojan" opublikował w sieci kilkusekundowy filmik, na którym jego niespełna 2-letni syn Jaś wodzi za tatą palcem po ekranie telewizora, wszyscy się wzruszyli.

- Prawdopodobnie to przechodzi z pokolenia na pokolenie. Ja też pokazywałem, jak byłem mały. I jakoś nigdy z tego nie wyrosłem - skomentował dziennikarz.

Wojciech Bojanowski i jego walka o rodzinę

Dziecko i żona to dla Bojanowskiego najważniejsi ludzie na ziemi. Reporter niewiele mówi o życiu prywatnym, ale półtora roku temu, w trakcie protestów przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego, opowiedział o rodzinnej tragedii. Nagrał filmik na cmentarzu, gdzie leży pochowany jego pierwszy syn, który żył tylko kilkanaście dni. W czwartym miesiącu ciąży żony lekarze zdiagnozowali u dziecka zespół Edwardsa – ciężką chorobę genetyczną.

- Bardzo małe szanse, żeby urodzić się żywym i zdrowym. Ale podjęliśmy decyzję, że spróbujemy. Że może zdarzy się jakiś cud. Może Bóg pomoże. Tak chcieliśmy. Stwierdziliśmy, że może uda się go wyleczyć. Byliśmy gotowi na to, by w domu urządzić szpital. By zmierzyć się z tym wszystkim, co się dzieje. Po kilkunastu dniach okazało się, że jego serduszko przestało bić - powiedział Bojanowski ze łzami w oczach.

Dodał, że rodzice powinni mieć prawo wyboru w sprawie przerwania ciąży. Odzew dla tego szczerego wyznania był ogromny. Pokazało, że Wojciech jest odważny nie tylko w pracy. Sprawa dla reportera Trudne tematy to jego specjalność. W 2017 roku za reportaż o śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie dostał nagrodę Grand Press w kategorii dziennikarstwo śledcze i tytuł Dziennikarza Roku (przyznawany przez dziennikarzy z 72 redakcji).

Zobacz także: Wojciech Bojanowski u Wojewódzkiego: "Co chwilę słyszę w Warszawie syreny przeciwlotnicze, chociaż ich nie ma"

Wojciech Bojanowski pokazał wzruszające zdjęcie z Ukrainy
Bartosz Krupa/East News

W uzasadnieniach powtarzało się: niestrudzony, profesjonalny, bezkompromisowy. To zaangażowanie przypłaca zdrowiem. Po co?

- Bo masz poczucie, że robisz coś ważnego, żeby poruszyć innych - tłumaczył Bojanowski.

Nie ukrywa, że gdy wrócił z wojny we wschodniej Ukrainie w latach 2014–2015, był w rozsypce:

- Rozpieprzyłem sobie wtedy życie osobiste. Po powrocie wszystko wydawało mi się trywialne i bez sensu, nie mogłem się pozbierać. Cały czas myślałem o tym, co tam się dzieje, że starsza kobieta idzie do sklepu, pocisk trafia w sklep i ona nigdy już nie wraca do domu. Sporo się tam naoglądałem martwych ludzi. (…) Siedziałem, płakałem -  mówił w magazynie "Press".

A jednak ruszył na wojnę znowu. W bombardowanej Ukrainie spędził kilka tygodni. Co będzie teraz?

- Muszę zbudować pancerz. Oglądanie tego z bliska bardzo mocno ryje banię - powiedział w podcaście "Wojewódzki Kędzierski". - Nie znam nikogo, kto nie zostałby tym dotknięty. To nie są takie rany, które będzie można wyleczyć. Wojna zostanie na całe życie - dodał. 

Zobacz także: Wojciech Bojanowski o dwuletnim synku: "Myśląc o nim, tym bardziej jestem ostrożny"

Wojciech Bojanowski - główne

Wojciech Bojanowski w zbombardowanym Kijowie
w.bojanowski/Instagram
Newsy
Dramatyczny wpis korespondenta TVN, Wojciecha Bojanowskiego! "Nie chciałbym tego relacjonować"
Wojciech Bojanowski od dwóch tygodni relacjonuje przebieg wojny w Ukrainie. Teraz dziennikarz opublikował zdjęcie wprost z miejsca ataku Rosjan i opatrzył je wymownym wpisem.

Wojciech Bojanowski, dziennikarz TVN jest jednym z głównych reporterów stacji, który dostarcza aktualnych informacji z Kijowa i okolicznych, atakowanych regularnie miejscowości. Dziennikarz dziś poinformował o ataku Rosjan na miasto Żytomierz i zbombardowanie bazy paliwowej. Wojciech Bojanowski relacjonował to chwilę po wydarzeniu. W końcu jego emocje sięgnęły zenitu. Opublikował poruszający post. Wojciech Bojanowski w poruszającym wyznaniu o Ukrainie: "To wszystko dotyka ludzi identycznych jak my" Wojciech Bojanowski pojawił się w Kijowie gdy tylko wybuchła wojna. Dziennikarz zdecydował się podjąć najtrudniejszego zadania, jakim jest relacjonowanie aktualnych wydarzeń. - Bez wątpienia mamy do czynienia z tym scenariuszem, którego najbardziej się baliśmy, z pełnoskalową inwazją sił rosyjskich na terytorium całej Ukrainy - mówił w "Dzień dobry TVN" 24 lutego, wprost z atakowanego Kijowa. Kilka dni później media obiegło przerażające nagranie. Podczas relacjonowania wydarzeń, rakieta przeleciała wprost nad głową reportera TVN , uderzając w gmach telewizji. Dziś, podczas 14. dnia inwazji Rosjan na Ukrainę dziennikarz nie kryje się ze swoimi emocjami. Na swoim Instagramie napisał: - Nie chciałbym tu być, patrzeć na to i nie chciałbym tego relacjonować. Nie chciałbym bardzo, żeby to wszystko się działo. Ostatnie dwa tygodnie zlewają mi się w jedną wielką plamę złożoną z gruzów, łez, krwi i zapachu spalenizny. To wszystko dotyka ludzi identycznych jak my, z podobnymi zajawkami, nadziejami i marzeniami. W mgnieniu oka wszystko się roz****** - przyznał emocjonalnie dziennikarz.         Wyświetl ten post na Instagramie            ...

Wojciech Bojanowski wraca do Polski
Instagram/@w.bojanowski
Newsy
Wojciech Bojanowski z TVN 24 wraca do Polski! "Czuję bezsilność, żal i złość"
Wojciech Bojanowski kończy pracę na ogarniętej wojną Ukrainie. "Po trzech tygodniach wracamy do Polski, do domów, na które nie spadają bomby i rakiety". Jego post komentują Anna Lewandowska i Paulina Krupińska

Wojciech Bojanowski wraca do Polski po trzech tygodniach pobytu na Ukrainie, skąd relacjonował dla TVN i TVN 24 sytuacje z ogarniętego wojną kraju. W sieci opublikował wzruszający wpis, który komentują gwiazdy - m.in. Anna Lewandowska czy Marzena Rogalska: Wracajcie bezpiecznie. Ogromna wdzięczność za Waszą pełną poświęcenia pracę - pisze Rogalska.  Zobaczcie! Wojciech Bojanowski wraca do Polski!  Wojciech Bojanowski od samego początku relacjonował dramatyczne wydarzenia na Ukrainie. Dziennikarz i jego ekipa często byli świadkami bardzo niebezpiecznych sytuacji - m.in. ataku na wieżę telewizyjną w Kijowie. Wówczas nad głową Bojanowskiego przeleciała rakieta!  Korespondent TVN 24 wojenną codzienność Ukrainy relacjonował również na Instagramie, gdzie śledzi go już niemal ćwierć miliona fanów. Teraz poinformował, że wraca do Polski: Po trzech tygodniach wracamy do Polski, do domów, na które nie spadają bomby i rakiety, gdzie nie słychać wybuchów i strzałów, gdzie nasze rodziny, za którymi bardzo tęsknimy, nie siedzą co noc w strachu w zimnych piwnicach.. Gdzie też wszyscy boimy się, co przyniesie kolejny dzień, ale jednak nie aż tak jak Oni. Ponad 40 milionów nieprzeciętnie dzielnych i odważnych ludzi broniących się brutalną i nieludzką napaścią. Czuję bezsilność, żal i złość. Wielki szacunek i współczucie. Obiecuję, że Was nie zostawimy - pisze Bojanowski. Zobacz także:  Wojciech Bojanowski relacjonuje dramaty na całym świecie, a sam przeżył ogromną rodzinną tragedię         Wyświetl ten post na Instagramie                    ...

Wojciech Bojanowski relacjonuje wydarzenia na Ukrainie dla TVN i TVN 24
Wojciech Olszanka/Dzien Dobry TVN/East News
Newsy
Rosja zaatakowała wieżę telewizyjną w Kijowie. Nad głową dziennikarza TVN, Wojciecha Bojanowskiego, przeleciała rakieta
Wojciech Bojanowski dla TVN i TVN 24 relacjonuje wydarzenia z wojny na Ukrainie. W pracy dziennikarza nie brakuje niebezpiecznych momentów - nad jego głową przeleciała jedna z rakiet wystrzelonych przez rosyjskie wojska.

We wtorek, 1 marca, Rosjanie ostrzelali wieżę telewizyjną w Kijowie na Babim Jarze. Jedna z rakiet przeleciała nad głową będącego na miejscu dziennikarza TVN i TVN 24, Wojciecha Bojanowskiego. W sieci pojawiło się wstrząsające nagranie z miejsca zdarzenia. Bojanowski i jego ekipa są bezpieczni. Wieża telewizyjna w Kijowie zaatakowana. Rakieta nad głową dziennikarza TVN  Na Ukrainie od kilku dni trwa wojna - nasz sąsiad został zaatakowany przez Rosję. Sytuacja w kraju jest dramatyczna, ale i dynamiczna - rosyjskie wojska, mimo wielu klęsk, nie ustają w atakach. We wtorek, 1 marca, Rosjanie ostrzelali rakietami wieżę telewizyjną w Kijowie. Zginęło pięć osób, kilka zostało rannych. Jedna z rakiet przeleciała nad głową dziennikarza TVN - Wojciecha Bojanowskiego. Reporter i jego ekipa nagrywali jeden z posterunków Gwardii Narodowej na Ukrainie, a ich relacje nagle przerwał huk rakiety, przelatującej im nad głową.  Kiedy nagrywaliśmy dziś w Kijowie jeden z posterunków Gwardii Narodowej, nad głowami przeleciały nam dwie rakiety typu Cruise, które trafiły w gmach ukraińskiej telewizji na Babim Jarze. Zginęło pięciu cywilów, pięć kolejnych osób zostało rannych. Na dziś kończymy już zdjęcia i jesteśmy w bezpiecznym miejscu. Bardzo dziękuję operatorowi @kml_struzik i producentowi @marcin_piankowski za ich ciężką pracę i pełne zaangażowanie, bez którego nie mielibyście Państwo szans na zobaczenie naszych relacji. Dziękujemy za wszystkie słowa wsparcia, które do nas płyną - napisał Bojanowski na swoim Instagramie. Zobacz także:  Ołena Zełenska w nowym, rozdzierającym serce wpisie. "Słońce już widać przez dym z ostrzału"         Wyświetl ten post na Instagramie...

Nasze akcje
wernisaż-12.-kalendarza-artystycznego-gedeon-richter
Newsy
Kobiety i astrologia inspiracją dla polskich artystów. Przedstawiamy 12. edycję Kalendarza Artystycznego
Współpraca reklamowa
Gwiazdy
Newsy
Chcesz dobrze czuć się we własnej skórze tak, jak największe gwiazdy? Działaj metodą małych kroków!
Współpraca reklamowa
Skuteczny trening bez wysiłku? Teraz to możliwe!
Newsy
Skuteczny trening to nie tylko siłownia!
Współpraca reklamowa
Nowości
PartyExtra
Małgorzata Rozenek-Majdan uśmiechnięta
Newsy
Małgorzata Rozenek-Majdan
BZ
Julia Wieniawa w neonowej sukience na lato
Newsy
Julia Wieniawa
BZ
Katarzyna Cichopek na 59 Festiwalu w Opolu
Newsy
Katarzyna Cichopek
BZ
Klaudia El Dursi na plaży
TV-Show
Hotel Paradise
BZ
Ślub od pierwszego wejrzenia x-news
TV-Show
Ślub od pierwszego wejrzenia
BZ
Versace wiosna-lato 2022
Fleszstyle
Trendy w koloryzacji włosów na wiosnę i lato 2022. Te odcienie robią mocne wrażenie
Marcelina Zielnik
Gorący trend: Dopamine dressing
Fleszstyle
Dopamine dressing to najgorętszy trend sezonu. Obłędną koszulę w stylu Małgorzaty Rozenek-Majdan kupisz w Sinsay za 39,99
Anna Kusiak
Klaudia Halejcio w najmodniejszych spodniach tego lata. Niemal identyczne kupisz w Sinsay za 35 zł
Newsy
Klaudia Halejcio w najmodniejszych spodniach tego lata. Podobne kupisz w Sinsay za 35 zł
Urszula Jagłowska-Jędrejek
Anna Lewandowska w swetrze za ponad tysiąc złotych
Newsy
Anna Lewandowska w modnym swetrze ponad tysiąc złotych. W Sinsay kupisz podobny za 50 złotych!
Aleksandra Skwarczyńska-Bergiel
Moda uliczna wiosna-lato 2022
Fleszstyle
Najmodniejsze buty na wiosenno-letni sezon. Te modele ma w szafie każda it-girl
Marcelina Zielnik