Reklama

Meghan Markle i książę Harry postanowili spędzić święta Bożego Narodzenia poza Wielką Brytanią. Ich decyzja wywołała duże zamieszanie i natychmiast pojawiły się plotki o rzekomym kryzysie w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Książę i księżna Sussex wybrali się do Kanady, gdzie mogli odpocząć od królewskiego życia. Para wybrała się nawet do znanej, lokalnej restauracji, jednak tam spotkała ich niemiła niespodzianka! Właściciel lokalu stanowczo odmówił Meghan i Harry'emu wejścia do jego restauracji! Dlaczego? Zobaczcie jak uargumentował swoją decyzję!

Reklama

Zobacz także: Meghan Markle i książę Harry pokazali kartkę świąteczną. Jej głównym bohaterem jest uroczy Archie!

Meghan, Harry oraz ich synek Archie, spędzają wspólnie czas w Kanadzie, a dokładniej w Toronto. To właśnie z tym miastem związana jest żona księcia i w tym roku cała rodzina postanowiła spędzić święta Bożego Narodzenia. Po wspólnym świętowaniu para wybrała się do znanej restauracji Deep Cove Chalet jednak małżeństwo nie spodziewało się, że może zostać nie wpuszczone do środka! Według informacji "Page Six" właściciel lokalu zadecydował o tym, aby książęca para nie wchodziła do jego restauracji! Szef stwierdził, że miejsce nie ma odpowiednich wymogów bezpieczeństwa, dlatego też nie jest w stanie przyjąć tak znamienitych gości.

Powinni mieć ciszę i spokój. Mamy szczęście, że mamy ich w okolicy. Życzę im wszelkiej prywatności, jaką mogą uzyskać. Zasługują na to - powiedziała żona szefa kuchni.

Trzeba przyznać, że właściciel restauracji zachował się wzorowo i postawił bezpieczeństwo oraz komfort książęcej pary na pierwszym miejscu! Na ten moment jednak Meghan i Harry nie skomentowali jeszcze tej sprawy, ale z pewnością zrozumieli decyzję szefa lokalu.

EastNews

Małżeństwo razem z synkiem spędziło święta w Kanadzie!

EastNews
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama