Reklama

Cała Polska od poniedziałku, 14 października mówi o zatrzymaniu Buddy. Jeden z najpopularniejszych youtuberów wpadł w ręce CBŚP wraz z dziewięcioma innymi osobami. Zatrzymani w charakterze podejrzanych nie przyznają się do winy. Zarzuca im się „pranie brudnych pieniędzy”, a także „wystawianie nierzetelnych faktur” oraz „kierowanie i udział w zorganizowanej grupie przestępczej”. Kamilowi L. grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności. Prokuratura podjęła kolejne kroki zapobiegawcze wobec zatrzymanych. Jeszcze dzisiaj zapadnie ważna decyzja sądu.

Reklama

Prokuratura zabiera głos ws. aresztowania Buddy

W środę, 16 października dowiedzieliśmy się, że prokuratura złożyła wniosek o areszt tymczasowy Buddy oraz czterech innych zatrzymanych osób. W przypadku pozostałych pięciu podejrzanych organy wnioskują o zastosowanie środków zapobiegawczych w charakterze wolnościowym. Jeszcze dzisiaj sąd ma podjąć decyzję w sprawie Kamila L., Tomasza Ch., Adama U., Bartosza G. i Aleksandry K..

W rozmowie z portalem Onet prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska potwierdziła, że posiedzenie aresztowe dobiegło końca dzisiaj rano. Natomiast około godziny 16:00 sąd ma zdecydować w sprawi tymczasowego aresztu zatrzymanego youtubera i jego wspólników.

Posiedzenie aresztowe zakończyło się przed godziną 6. Teraz oczekujemy na decyzję sądu. Ta ma zapaść około godz. 16
– przekazała Katarzyna Calów-Jaszewska z Działu Prasowego Prokuratury Krajowej.

Zatrzymanie influencera wywołało skrajne emocje w sieci. Zwłaszcza że operację przeprowadzono dzień po tym, jak Kamil L. przeprowadził ostatnią loterię internetową, podczas której można było wygrać luksusowe samochody i dom w Zakopanem, a także potwierdził, że kończy działalność w sieci. Mówi się, że Budda planował wyjechać za granicę, dlatego służby musiały działać szybko.

Budda na celowniku służb. Od dłuższego czasu budził wątpliwości

Działalność youtubera od jakiegoś czasu budziła wątpliwości. Po zatrzymaniu dziennikarz Jakub Wątor przekazał nowe informacje ws. majątku Buddy. Redaktor stwierdził, że influencer stworzył fałszywy wizerunek, przekonując, że na wszystko sam zapracował. Tymczasem miał być przez cały czas wspierany przez kilka osób, a wiele luksusowych samochodów nie należy do niego.

W ramach operacji CBŚP i Krajowej Administracji Skarbowej zabezpieczono majątek o wartości około 140 mln zł. Wśród zatrzymanych dóbr znalazło się 51 aut. Dodatkowo zamrożono 77 mln zł na kontach bankowych podejrzanych. Mimo poważnych zarzutów spora część internautów wierzy w niewinność Kamila L. Fani zainicjowali petycję do prezydenta ws. Buddy, licząc, że Andrzej Duda ułaskawi youtubera. To oczywiście jest niemożliwe, ponieważ twórca internetowy nie został jeszcze skazany prawomocnym wyrokiem.

W tej sprawie głos zabrała ekspertka dr Beata Wentura-Dudek, która czuwała nad loteriami Buddy. Kobieta przyznała, że jest zaniepokojona tym, co się stało. Stwierdziła, że jak dotąd Urząd Celno-Skarbowy nie stwierdzał nieprawidłowości podczas kontroli. Zaznaczyła jednak, że może nie mieć pełnej wiedzy o działalności Kamila L.

Publicznie wsparcie dla Buddy wyraził znany raper Kubańczyk, który podkreślił, że ufa swojemu koledze i zawsze mógł na niego liczyć. Skrytykował też wszystkich, którzy zdążyli wydać wyrok w mediach społecznościowych.

Do zatrzymania Kamila L. i pozostałych dziewięciu podejrzanych doszło na polecenie prokuratora zachodniopomorskiego pionu PZ PK. W operację zaangażowany był też Zachodniopomorski Urząd Celno-Skarbowy w Szczecinie. Zarzuty dotyczą działalności zatrzymanych od października 2021 roku do października br. Budda został zatrzymany w Warszawie razem ze swoją partnerką.

Reklama

Zobacz także: Prawnik Buddy zabrał głos: "Będzie robił wszystko, by udowodnić niewinność"

Budda i jego partnerka aresztowani
Aliaksandr Valodzin/East News
Reklama
Reklama
Reklama