Choć wielu fanów "Wednesday" sądziło, że imponujący zamek, w którym znajduje się serialowa akademia Nevermore to jedynie scenografia, urozmaicona efektami specjalnymi, to jednak okazuje się, że budynek istnieje naprawdę. Ma ponad sto lat i dzięki produkcji Netflixa stał nie niemałą gratką dla turystów i fanów mrocznych komiksów o perypetiach rodziny Addamsów.

Reklama

"Wednesday": Akademia Nevermore istnieje naprawdę!

Choć powiedzenie, że akademia Nevermore znana z "Wednesday", do której uczęszczają uczniowie z nadprzyrodzonymi zdolnościami istnieje naprawdę jest stwierdzeniem na wyrost, to okazały zamek, w którym nagrywano hit Netflixa w rzeczywistości jest równie mroczny i intrygujący, jak ten w serii. Mowa o rumuńskim zamku Cantacuzino.

©Netflix/Courtesy Everett Collection

Zobacz także: "Wednesday": Numer na więziennym ubraniu Gomeza Addamsa ma sekretny przekaz... i to niejeden

Neoromański zamek został wzniesiony w 1911 roku w urokliwym mieście Buftea w Rumunii, a jego właścicielem był książę oraz premier - Gheorghe Grigore Cantacuzino. Do 1948 roku pełnił funkcję letniej rezydencji rodziny Cantacuzino. Po II wojnie światowej budynek został upaństwowiony i stał się własnością Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Po zmianach systemowych posiadłość zwrócono jednak bezpośredniej spadkobierczyni, Ioanie Cantacuzino, prawnuczce Gheorghe Cantacuzino. Od 2010 roku umożliwiono zwiedzanie nieruchomości. Ceny? Za normalny bilet zapłacimy ok 38 złotych. Bilet ulgowy to koszt ok 20 złotych.

Pomimo upływu lat budowla robi naprawdę piorunujące wrażenie, nic więc dziwnego, że twórcy "Wednesday" zdecydowali się właśnie na tę lokalizację.

Zobacz także
©Netflix/Courtesy Everett Collection

Zobacz także: "Wednesday": 6-latka odtworzyła kultowy serialowy taniec. Fani: "Lepsze ruchy niż w oryginale"

Co ciekawe, serialowa akademia Nevermore to nie tylko kadry z zamku Cantacuzino. To zmyślne połączenie wnętrz, ogrodów i dziedzińców takich monumentalnych budowli, jak historyczna posiadłość Conacul Olga Greceanu, Politechnika Bukareszteńska, ogród botaniczny w Bukareszcie, czy stacja kolejowa w Sinaii.

- Próba upodobnienia Rumunii do Vermontu była ciekawym wyzwaniem, ale udało nam się znaleźć wiele nowych miejscówek - wyznał reżyser serialu Tim Burton cytowany przez "Romania Insider".

©Netflix/Courtesy Everett Collection

Zobacz także: "Wednesday" powróci! O czym będzie 2. sezon serialu? Produkcja: "Chcemy nieco skomplikować..."

Co więcej, pomimo iż początkowo ekipa miała nagrywać większość scen w Toronto w Kanadzie, okazuje się, że serialowe miasteczko Jerycho, tak naprawdę powstało w studiu filmowym znajdującym się w mieście Buftea w Rumunii.

- W studiu miałem miejsce na tworzenie scenografii, więc świetnie było móc to zrobić. Mieliśmy tam wystarczająco dużo miejsca, aby zrobić fasady budynków, praktycznie zbudować miasto Jericho. To tak, jakby plany ożyły, a to wspiera całą atmosferę serialu - dodał Tim Burton.

Reklama

Zobaczcie wideo i sprawdźcie, jak naprawdę wyglądają budowle, w których nagrywano serial "Wednesday":

©Netflix/Courtesy Everett Collection
©Netflix/Courtesy Everett Collection
Reklama
Reklama
Reklama