Od kilku tygodni media spekulowały jakie zmiany zaserwują nam producenci "Tańca z Gwiazdami". Domysłów, kto będzie nową prowadząca, lub kto zostanie nowym jurorem nie było końca. Nikt jednak nie spodziewał się, że miejsce Kasi Skrzyneckiej zajmie Natasza Urbańska, a jej mąż zastąpi Wodeckiego.

Reklama

Zmiany nie wszystkim się podobają, a jeszcze bardziej nie podoba się to, że małżeństwo zajęło aż dwa miejsca w show. Specjalista od wizerunku twierdzi jednak, że ich zatrudnienie znakomicie wpłynie na oglądalność. Jednak dla ich związku może się to skończyć tragicznie!

- Plotki i spekulacje towarzyszące rewolucyjnym zmianom w Tańcu z gwiazdami to wyśmienity pomysł marketingowy. Przecież telewizji TVN chodzi tylko o to by kura znosząca złote jajka wciąż była interesująca dla telewidzów. Nie jest ważne czy lepsza jest Skrzynecka, czy Urbańska, przedstawienie musi trwać
. - powiedział Tymochowicz "Twojemu Imperium". - Mimo to zatrudnienie cieszącej się opinią snobistki Urbańskiej i nie panującego nad emocjami Józefowicza to świetne posunięcie. Widzowie będą ciekawi, co ma do powiedzenie kobieta urzeczywistniająca niezrealizowane ambicje męża. Udział w programie może negatywnie odbić się na ich związku. Komuś może na przykład zależeć na tym, żeby ich skłócić. Dlatego zastanawiam się, co skłoniło tę parę do podpisania kontraktu z TVN. Moim zdaniem albo są bardzo zdesperowani w dążeniu do sławy, albo dramatycznie potrzebują gotówki .

Zgadzacie się z nim? Może rzeczywiście TVN powinien zatrudnić tylko jedno z nich? A może Józefowicz i Urbańska są całkowicie nie potrzebni w show?

Reklama

pijavka

Reklama
Reklama
Reklama