Reklama

Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann już są w Polsce. Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 należały zdecydowanie do nich, a wyścig w czwórce podwójnej wioślarstwa kobiet przyniósł im srebrne medale. Na lotnisku w Warszawie nie zabrakło mnóstwa fanów, z którymi polskie reprezentantki robiły sobie zdjęcia i którym rozdawały autografy. Potem olimpijki odśpiewały "Sto lat" mamie Marty Wieliczko.

Reklama

Powrót wioślarek do Polski z Tokio. Tłumy wypełniły hale przylotów na lotnisku Chopina w Warszawie

Na Instagramie pojawiło się mnóstwo relacji z przywitania wioślarek w Polsce. Chwilę przed ich przylotem, na lotnisko przybywało coraz więcej osób z biało-czerwonymi flagami, powitalnymi plakatami, a nawet przebraniami! Polskie wioślarki nie kryły ogromnego wzruszenia, gdy zobaczyły, a przede wszystkim usłyszały to gorące przywitanie. Fani skandowali głośno "dziękujemy", a potem przepychali się, żeby zrobić sobie z medalistkami zdjęcie. Wioślarki cierpliwie przez długi czas pozowały do zdjęć i rozdawały autografy. Postanowiły też wykonać bardzo wzruszający gest dla mamy Marty Wieliczko, która w tym dniu obchodziła swoje 63. urodziny. Dziewczyny odśpiewały donośnie "Sto lat" w czym pomogli im fani. Małgorzata Dłużewska-Wieliczko tak samo jak córka była wioślarką, a w 1983 roku zdobyła srebrny medal na Olimpiadzie!

Pawel Wodzynski/East News

Osiągnięcie Polek na tegorocznych Igrzyskach Olimpijskich było naprawdę niezwykłe. Do ostatniego momentu wioślarki walczyły o złoto, jednak to Chinki okazały się lepsze. Potem dziewczyny śmiały się, że gdyby tor był dłuższy, być może wygrałyby to starcie. Mimo wszystko jednak wszystkie panie wspominają z radością ostatnie chwile przed metą i są dumne ze swojego medalu:

Generalnie było dobrze. Wystartowałyśmy, trzeba było uwierzyć w swoje umiejętności techniczne. Ogarnęłyśmy się, Agnieszka powiedziała: brąz, srebro. Ciemno przed oczami i meta. I jestem srebrną medalistką olimpijską. To spełnienie moich marzeń. To srebro po tych wszystkich tegorocznych perypetiach smakuje naprawdę dobrze - mówiła Katarzyna Zillmann dla "Eurosportu".

Iwanczuk/Sport/REPORTER

Zobacz także: Iga Świątek jest już gwiazdą, ale tego mogliście o niej nie wiedzieć! Tata Igi wystąpił na Igrzyskach Olimpijskich!

Coming out polskiej wioślarki, Katarzyny Zillmann: "Doceniam każdego polskiego sportowca, który mówi o tych sprawach"

Tuż po wyścigu, polskie olimpijki udzieliły szeregu wywiadów polskim i zagranicznym mediom. Podczas jednej z takich rozmów prowadzonej przez dziennikarkę TVP, dziewczyny dziękowały za wsparcie wszystkim swoim bliskim:

Dziękujemy wszystkim kibicom, mężom, rodzinom, znajomym... - mówiła Maria Sajdak.

Po czym Katarzyna Zillmann dodała:

I dziewczynom.

Zobacz także: Małgorzata Rozenek mocno komentuje coming out Andrzeja Piasecznego! Czy dobrze zrobił?

Pawel Wodzynski/East News

Wypowiedź wioślarki natychmiast poniosła się w mediach, choć ona sama przyznaje, że nie czuje się, aby dokonała nagle coming outu. O swojej orientacji sportsmenka mówiła od lat i aktywnie udzielała się w kampanii "Sport przeciwko homofobii"

Mnie się wydawało, że nigdy nie byłam ukryta w szafie, a tu się okazuje, że trzeba z niej wyjść, tak oficjalnie. Rozmowy z wami po medalowym wyścigu dla mnie nie były przełomowe. Już wcześniej mówiłam o tym w wywiadach, ale z jakichś powodów nie było to publikowane... - mówiła w wywiadzie dla "WP Sportowe Fakty".

Myślę, że ci, których sprawa nie dotyczy, którzy nie odczuwają dyskryminacji na własnej skórze, nie widzą, jak trudno mają takie osoby jak ja. (...) doceniam każdego polskiego sportowca, który mówi o tych sprawach. Wiem, że w ten sposób pomogę innym - dodała.

Zobacz także: Andrzej Piaseczny po raz pierwszy opowiedział o "nim"! "Mówię o tym z uśmiechem". Szczere wyznanie wokalisty

Wiesz, że Twoje treningi mogą być przyjemniejsze i efektywniejsze? Skorzystaj z kodu rabatowego adidas i zobacz, ile możesz zaoszczędzić na profesjonalnym sprzęcie i odzieży sportowej!

Reklama

Katarzyna Zillmann jest związana z kanadyjkarką Julią Walczak.

Pawel Wodzynski/East News
Reklama
Reklama
Reklama