Telewidzowie nie potrafiliby wyobrazić sobie "M jak miłość" bez serialowej Barbary Mostowiak, w rolę której od samego początku wciela się Teresa Lipowska. Wydawać by się mogło, że aktorce zawsze dopisuje dobry humor. Okazuje się jednak, że jest inaczej. Ostatnio Teresa Lipowska podzieliła się smutnym wyznaniem...

Reklama

Teresa Lipowska w smutnym wyznaniu

W serialu "M jak Miłość" bohaterka grana przez Teresę Lipowską zawsze miała dużą rodzinę, która dostarczała mnóstwo szczęścia i radości serialowej Barbarze Mostowiak. Okazuje się, że prywatne życie odtwórczyni tej roli nie jest jednak sielanką. Ostatnio w życiu Teresy Lipowskiej nie wszystko układa się tak, jak powinno. Aktorka przyznaje otwarcie, że po śmierci ukochanego męża nie odnajduje do końca radości w życiu.

Teresa Lipowska pożegnała męża już 17 lat temu, jednak aktorka przyznaje, że nadal za nim tęskni. Już jakiś czas temu Teresa Lipowska kierowała w stronę męża wzruszające słowa, a teraz zdecydowała się na kolejne szczere wyznanie. Jej słowa chwytają za serce.

- Nie jestem szczęśliwa, bo nie mam męża, nie mam drugiej połówki. Natomiast jestem szczęśliwa, że ludzie mnie zaakceptują, że przyjmują, że mam jeszcze siły, zdrowie - przyznała Teresa Lipowska w rozmowie z "Twoim Imperium".

Michal Wozniak/East News

Zobacz także: Dominika Ostałowska kończy 52 lata. Tak zmieniła się gwiazda "M jak miłość"

Okazuje się, że nie tylko tęsknota za mężem jest w ostatnim czasie dla Teresy Lipowskiej przytłaczająca. Aktorka przyznała też, że niedawno straciła również przyjaciółkę i siostrę.

Zobacz także

- Jak odchodziła moja siostra, byłam kompletnie załamana. Po śmierci mojego męża, z którym przeżyłam 44 lata, stanęłam jedną nogą nad przepaścią — niewątpliwie był to trudny okres w moim życiu. Mieliśmy tyle wspólnych spraw, a gdy jego zabrakło, nie wiedziałam, jak za to wszystko się zabrać i co ze sobą dalej zrobić - wyznała Teresa Lipowska dla 'Twojego Imperium".

Michal Wozniak/East News

Zobacz także: "M jak miłość": Samochód Hanki Mostowiak trafił na sprzedaż. To właśnie nim wjechała w kartony

Aktorka wyjaśniła też, jak radzi sobie w trudnych chwilach, by odnaleźć spokój. Okazuje się, że to praca wpływa na nią pozytywnie i kojąco.

- Miałam do wyboru: usiąść na fotelu i się rozpłakać albo maksymalnie się zmobilizować i pójść w wir pracy, w pasję - powiedziała Teresa Lipowska.

Reklama

Podobny wpływ na Teresę Lipowską mają także wizyty na cmentarzu na grobie męża, podczas których rozmawia ze zmarłym ukochanym.

- Na grobie jak pójdę zapalić światełko to powiem: „Cześć, jak ci tam? Ja już niedługo będę z tobą” - wyjawiła aktorka.

Michal WARGIN/East News
Reklama
Reklama
Reklama