Tak wyglądały ostatnie chwile Michała Urbaniaka. Jego żona opublikowała przejmujący wpis
Nie żyje Michał Urbaniak. Wybitny polski muzyk jazzowy zmarł w wieku 82 lat. Jego żona Dorota w poruszającym wpisie wspomina dramatyczną walkę o życie, którą toczyli wspólnie przez ostatnie półtora roku. Te słowa poruszają do łez.

W sobotni wieczór media społecznościowe obiegła smutna informacja - Michał Urbaniak, wybitny polski muzyk jazzowy, zmarł w wieku 82 lat. Wiadomość o jego śmierci została opublikowana na oficjalnych kontach artysty, a poruszający wpis opublikowała jego żona, Dorota Urbaniak.
Żona Michała Urbaniaka wspomina dramatyczne miesiące
W sobotę 21 grudnia w sieci pojawiła się informacja o śmierci Michała Urbaniaka. Teraz wdowa po artyście opublikowała przejmujący wpis o ostatnich chwilach męża. Dorota Urbaniak, znana w mediach społecznościowych jako Dorota Palmowska, opisała ostatnie miesiące życia męża jako czas codziennej walki o jego zdrowie. W swoim wpisie na Facebooku zwróciła się do ukochanego meża.
Michaś,Gdy w czwartek wyszliśmy na nasz codzienny spacer, gdy straciłeś przytomność i gdy karetka zabrała Cię do szpitala świat się znowu zatrzymał. Fantastyczni ludzie nam pomogli, bo ostatnio mieliśmy do nich szczęście
Przez półtora roku Urbaniak i jego żona codziennie zmagali się z wyzwaniami zdrowotnymi. Mimo to, muzyk starał się żyć jak najbardziej aktywnie. Chciał wydać album „Kind of Blues”, współpracował z przyjaciółmi nad nowymi projektami, a nawet interesował się sztuczną inteligencją.
Walczyliśmy codzienne przez ostatnie półtora roku. Od Twojego wyjścia z pierwszej śpiączki wszystko się zmieniło. Życie nam zwolniło, mało wyjeżdżaliśmy, ale czasem się działo... Jak to zwykle z Tobą. Starałeś się pracować. Chciałeś wydać „Kind of Blues”, spamowałeś ostro na WhatsAppie, pisałeś partytury z Peterem, szukaliście bitów z Zuzą i robiłeś filmiki z AI. Wreszcie mieliśmy czas na „Rodzinę Soprano”, którą uwielbiałeś, a raz nawet byliśmy w teatrze! Robiłam Twoje ulubione placuszki z jabłkiem z przepisu Hani. Lubiłeś oszukiwać, że wszystko jest ok. Mówiłeś: „Dosia, znowu udawałem, że jestem zdrowy”. Mieliśmy wyjechać na święta, chciałeś być z moja Mamą, Kasią i Miką.
Żona Michała Urbaniaka zdradza prawdę o legendzie muzyki
Pomimo pogarszającego się stanu zdrowia, Michał Urbaniak pozostał aktywny zawodowo. Ostatnie solo zagrał 26 października w Warszawie. W swoim wpisie żona wspomniała, że muzyk nie przepadał za nazywaniem go „Maestro”, choć z pokorą przyjmował ten tytuł.
Od półtora roku codziennie wieczorem całowałeś mnie w rękę i mówiłeś: ''Doś, dziękuje Ci za kolejny dzień''. Śmialiśmy się, że jesteśmy jak pacjent i pielęgniarka...A jak szykowaliśmy się do tzw. wyjścia mawiałeś o sobie ''Laluś'' i wybieraliśmy szalik...Ostatnie solo na scenie zagrałeś 26 października w Warszawie.Ze spokojem przyjmowałeś tytułowanie Maestro, choć nie za bardzo lubiłeś, jak Cię tak nazywano. Żyłeś i czułeś wielkimi nutami.with LoveTwoja DosiaPS 1. Barcelona wygrała ostatni mecz.PS 2. Pewnie spotkasz się teraz z Karolakiem, pogadacie po szwedzku i z nas się pośmiejecie.
Michał Urbaniak - życie, choroba i spuścizna artystyczna
Urodzony 22 stycznia 1943 roku w Warszawie Michał Urbaniak był jednym z najbardziej cenionych polskich muzyków jazzowych na świecie. Saksofonista, skrzypek i kompozytor, znany z pionierskiego łączenia jazzu z rapem, hip-hopem oraz innymi gatunkami muzycznymi. Od 1973 roku mieszkał w Nowym Jorku, gdzie współpracował z takimi legendami, jak Miles Davis, Chick Corea, Elvin Jones czy Quincy Jones.
W 1992 roku jego nazwisko znalazło się w pięciu kategoriach prestiżowego magazynu „Down Beat”. W 2016 roku uhonorowano go Złotym Fryderykiem za całokształt twórczości.
Kilka lat temu, po operacji serca Urbaniak przeszedł poważne komplikacje zdrowotne, w tym pięciodniową śpiączkę farmakologiczną.
Zobacz także:
- Wzruszający wpis córki Michała Urbaniaka. Tak Mika pożegnała ojca
- Tatiana Radziwiłł nie żyje. Świat żegna księżną o polskich korzeniach