Sylwia Przybysz już za kilka tygodni znów zostanie mamą i tym razem zdecydowała się na poród w prywatnym szpitalu. Influencerka w ostatniej szczerej rozmowie z Wersow zdradziła, że to właśnie trzecia ciąża najmocniej dała jej w kość i jest coraz bardziej świadoma różnych zagrożeń, co mocno odczuwa. Sylwia Przybysz poinformowała, że doszło nawet do stanów lękowych. Jak sobie z tym radzi?

Reklama

Sylwia Przybysz o trzeciej ciąży: "Ja muszę iść do psychologa przed porodem"

Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski spodziewają się trzeciego dziecka. Młodzi rodzice długo zwlekali z ogłoszeniem radosnej nowiny w sieci. Teraz młoda mama wyznała, że najchętniej w ogóle nie chwaliłaby się swoją ciążą, by oszczędzić sobie stresu. Dziś już wiadomo, że maluch przyjdzie na świat już za kilka tygodni, jednak Sylwia i Jan nie zdradzili jeszcze płci dziecka.

Ciężarna Sylwia Przybysz gościła w programie "Czy to prawda, że..." u Wersow, gdzie młoda mama otworzyła się na temat macierzyństwa, pragnienia posiadania dużej rodziny ale również swojej trzeciej ciąży. Młoda mama nie ukrywa, że aktualna ciąża mocno odbiła się na jej psychice:

Ja popadłam w taki ciężki stan, że już miałam napady lękowe. Przychodzi wieczór i ja płaczę znowu i ja nie wiem, czemu płaczę. Ja nie wiem czemu tak jest. Okropne to było i ja się tak obwiniałam. Ja muszę iść do psychologa przed porodem. Ja wiem, że jak dziecko się urodzi, każda najmniejsza rzecz, zachoruje, ja będę się obwiniała, czy to nie jest spowodowane tym, że ja w pierwszym trymestrze zachorowałam. Z każdą kolejną ciążą, z kolejnym dzieckiem stajesz się bardziej świadoma tych zagrożeń, które mogą być.

Sylwia Przybysz wyznała, że ciężko znosiła pierwsze miesiące ciąży. Na szczęście momenty, z którymi trudno jej było się uporać ma już za sobą, jednak to właśnie przez nie wolałaby nie dzielić się wieściami o oczekiwaniu na trzecie dziecko.

Ta ciąża mi najmocniej daje w kość, bo psychika mi najmocniej podupadła w tych pierwszych miesiącach. Dopiero teraz mogę powiedzieć, że wyszłam na prostą, dlatego mogę powiedzieć, że miałam tak przez większość ciąży, że najbardziej bym chciała nie mówić o tym, że jestem w ciąży i powiedzieć po porodzie.

Instagram @sylwiaprzybysz

Zobacz także: Sylwia Przybysz zdradziła termin porodu trzeciego dziecka: "Tak bardzo nie możemy się doczekać"

Zobacz także

Sylwia Przybysz w rozmowie z Wersow dodała też, że jest osobą, która mocno przeżywa to, co dzieje się w jej życiu o z trudem znosi kryzysowe sytuacje dotyczące jej dzieci:

Wręcz jest to męczące, a ja jestem osobą, która przejmuje się wszystkim. Zagorączkuje mi dziecko to już panika taka, że ja się trzęsę. "Jasiek, ja się tak tym stresuje, że chyba zwymiotuje". Wtedy już siedzisz przy łóżku całą noc, bo co jak gorączka wzrośnie.

AKPA

Zobacz także: Sylwia Przybysz przekazała radosną nowinę! "Dziś wielki dzień". Posypały się gratulacje

Co więcej, Sylwia Przybysz nie ukrywa, że od początku marzyła o dużej rodzinie, choć początkowo przy pierwszej ciąży musiała się mierzyć z krytycznymi komentarzami dotyczącymi decyzji o założeniu rodziny:

Już przy pierwszej ciąży mówiliśmy, że chcemy mieć dużą rodzinę, więc, myślę, że teraz już nikt nie ma wątpliwości. My tak chcemy, to jest świadome decydowanie się na rodzicielstwo. Nie wyobrażałam sobie, żeby nie mieć dzieci i nie dać moim dzieciom rodzeństwa. Uważam,. że to jest największy dar.

Instagram/Jan Dąbrowski Sylwia Przybysz

Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski korzystają z pomocy opiekunki

Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski zdecydowali się zatrudnić opiekunkę dla córek, ale influencerka mocno przeżyła to przeżyła:

Ciężko mi było na początku z Nelą i Pola była malutka, bo dopiero nauczyła się chodzić. Ja miałam duże problemy z plecami w ciąży, także ja w ogóle nie mogłam chodzić, spać, w ogóle nie mogłam funkcjonować. jak jasiek mówił weźmy sobie opiekunkę, to ja na samą myśl o tym to był płacz u mnie, to była histeria, że moje dzieci będą z kimś innym. A jeszcze nie daj Boże, moje dziecko powie do opiekunki "mamo". Ja miałam taką schizę. Wtedy też przyjeżdżały moje siostry i nam dużo pomagały. Teraz jesteśmy mega zadowoleni, opiekunka, którą wybraliśmy jako pierwszą była strzałem w dziesiątkę.

Okazuje się, że para choć w większości samodzielnie zajmują się dziećmi, to są narażeni na krytykę pod swoim adresem, a zarzuty dotyczą właśnie opiekunki:

Cały czas słyszymy docinki, że mają dwójkę dzieci, czy trójkę, ale to nie oni się nimi zajmują.

Reklama

Całą rozmowę Wersow z Sylwią Przybysz obejrzycie poniżej.

Instagram @sylwiaprzybysz
Reklama
Reklama
Reklama