Reklama

Sylwia Bomba jest nie tylko gwiazdą reality-show, ale prężnie rozwijającą się influencerką. Celebrytka zarabia na współpracach z firmami i chwali się bajkowym życiem na Instagramie, jednak nie zawsze tak było. Jak była nastolatką, musiała zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu, które pozostawiły bliznę na jej psychice.

Reklama

Sylwia Bomba opowiedziała o swoim dramacie

Sylwia Bomba zdobyła popularność dzięki programowi "Gogglebox. Przed telewizorem" i od tego czasu doskonale wie, jak wykorzystać swoje pięć minut. Celebrytka prężnie działa na swoim Instagramie, na którym współpracuje z wieloma markami i publikuje humorystyczny filmiki. Influencerka przyciągnęła prawie 900 tysięcy obserwujących swoim poczuciem humorem i dystansem do życia. Bomba pojawia się coraz częściej z ukochanym, który towarzyszy jej w nagraniach na social mediach.

Sylwia Bomba
Sylwia Bomba AKPA/Kurnikowski

Zobacz także: Dla niej zrobiłby to nawet za darmo. Sylwia Bomba o deklaracji Grzegorza Collinsa

W rozmowie z "Co za Tydzień" Sylwia Bomba została zapytana o wspomnienia, gdy była nastolatką. Dziennikarka zapytała ją o to, czy jej tata był o nią zazdrosny, gdy w jej życiu pojawiały się pierwsze miłości. To skłoniło celebrytkę do podzielenia się pewną smutną historią.

Nie, bo ja nie byłam ładną dziewczynką, byłam grubym pączkiem i generalnie bardzo często wracam (wspomnieniami do tamtych chwil — przyp. red.), ale tylko właśnie w takim kontekście. Ostatnio robiłam taką akcję społeczną, gdzie opowiadałam, że nie należy wykluczać ludzi z żadnego powodu, ani z takiego powodu, że ktoś jest gruby, ani z takiego powodu, że ma krzywą nogę czy nosi okulary. W moich czasach, kiedy ja byłam małą dziewczynką, noszenie aparatu ortodontycznego było powodem do wyśmiewania
— zdradziła Sylwia Bomba.
Sylwia Bomba w brązowym płaszczu
Sylwia Bomba

Zobacz także: To od nas Grzegorz Collins dowiedział się, jak Sylwia Bomba chce spędzić walentynki!

Okazuje się, że życie Bomby, gdy była nastolatką, nie było takie idealne. Celebrytka zmagała się z nadwagą, przez którą spotkało ją wiele przykrości.

Ja dokładnie miałam ten taki etap, kiedy niestety byłam brzydką nastolatką, nie miałam pryszczy, ale miałam 20 kg nadwagi. I średnio to wspominam. Podchodzili do mnie koledzy na dyskotece i mówili, że nikt z tobą nie zatańczy, bo jesteś brzydka. (...) O matko, ja wracałam do domu i płakałam godzinami, bo na przykład ktoś powiedział mi coś przykrego. Generalnie jest tylko jedna zasada, nie przejmować się, wierzyć w siebie, walczyć o siebie, robić wszystko dla siebie i na tym się skupiać. (...) Do tej pory masa ludzi mi pisze na Instagramie, że jestem gruba i brzydka. No tylko, że póki ja tego nie biorę do siebie, to nie jest moje, to jest opinia tych ludzi. Każdy ma prawo mieć swoją opinię
— dodała.
Reklama

Zaskoczyła was historia Sylwii Bomby?

Sylwia Bomba i Grzegorz Collins na gali Gwiazdy Dobroczynności
Sylwia Bomba i Grzegorz Collins Wojciech Olkusnik/East News
Reklama
Reklama
Reklama