Sara Boruc zdecydowała się opublikować w mediach społecznościowych swojej marki zdjęcie Eleny Perminovej, żony rosyjskiego oligarchy, która zaprezentowała się w skórzanym płaszczu The Mannei za 16 tys. zł. Ta fotografia wzbudziła ogromne emocje w czasie, kiedy w Ukrainie toczy się wojna i marki raczej wychodzą z Rosji. Internauci nie kryją oburzenia, a nieprzychylne komentarze natychmiast są usuwane...

Reklama

Sara Boruc chwali się zdjęciem "carycy Putina" w płaszczu własnej marki i wywołała burzę w sieci

Sara Boruc od kilku lat prowadzi własną markę i na swoim koncie ma już sporo sukcesów, a jej ubrania noszą znane gwiazdy. Teraz żona Artura Boruca wywołała ogromne kontrowersje po tym, jak pochwaliła się na Instagramie zdjęciem żony rosyjskiego oligarchy, Eleny Perminovej, w długim szarym skórzanym płaszczu z kolekcji The Mannei. Modelka, którą obserwuje 2,6 mln użytkowników dumnie prezentuje modną stylizację, a internauci nie kryją oburzenia, że "caryna Putina" prezentuje ubrania polskiej marki, a dla Sary Boruc to powód do radości.

Jak wiadomo "caryce Putina" to żony rosyjskich oligarchów, które przed wprowadzeniem restrykcji często pojawiały się na pokazach światowych projektantów i zajmowały miejsca w pierwszym rzędzie. Pod zdjęciami nie brakuje słów krytyki, które szybko znikają...

- Saro, chwalenie się tym, ze uprzywilejowana Rosjanka nosi twoje projekty nie jest ok. Rosjanie to ci źli, pamiętasz?

- I komentarze usunięte. Luz, przecież to nic takiego, że współpracujesz z żona ruskiego oligarchy, który popiera wojnę i ludobójstwo, prawda? Ważne, że ciuszki pokazane.

Zobacz także: Sara Boruc zawiedziona warunkami w samolocie. "Słaby żart"

Zobacz także

Do sprawy odniósł się też popularny dziennikarz i bloger Michał Zaczyński, który nie ukrywa, że to "hipokryzja świata mody w najczystszej postaci".

- Mogłaby się jednak Sara Boruc bardziej wysilić. I znaleźć godniejsze jej marki ambasadorki. Choć Lena Perminova w pierwszych dniach wojny zaapelowała o pokój i poddała działania swojej ojczyzny krytyce, błyskawicznie - jak inne rosyjskie modelki i influenserki - zamilkła, nie chcąc się narazić Putinowi. Zwłaszcza że jej mąż to jego funfel i wpływowy oligarcha. Komentarze modelki, w formie emotikonów, też mówią same za siebie - napisał Michał Zaczyński.

Zobacz także: Sara Boruc wbiła szpilę Annie Lewandowskiej? "Dobrze, że zainwestowała..."

Co ciekawe Michał Zaczyński opublikował też screen odpowiedzi Eleny. Emotikony, jakich użyła są dość wymowne i doskonale prezentują stanowisko influencerki. Sądzicie, że Sara Boruc nie powinna publikować zdjęć rosyjskich modelek w ubraniach własnej marki?

Instagram / mannei_is_her_name

Instagram / mannei_is_her_name
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama