Reklama

Mija rok od śmierci Anny Przybylskiej. Odejście uwielbianej aktorki zasmuciło miliony Polaków. Fani aktorki będą dziś wspominać Anię Przybylską. Wśród osób, które szczególnie dotknęła ta tragedia była menadżerka Anny Przybylskiej. Panie łączyła nie tylko praca, ale i wielka przyjaźń. Małgorzata Rudowska w Dzień Dobry TVN po raz pierwszy opowiedziała o tym, jak bardzo brakuje jej Ani. Wspominała Anię Przybylską we wzruszających historiach:

Reklama

- Anię poznałam jak miała 16 lat, więc chwilę przed tym zanim wygrała pierwszy casting do filmu, więc tak, spędziłam te jej dorosłe życie przy niej (...) Ta rzecz, której mi najbardziej brakuje i do dzisiaj łapie się na tym, że obojętnie co mi się w ciągu dnia wydarzy to chwytam za telefon, chciałabym jej to opowiedzieć... Często się łapię jak jadę do Jarka i dzieci to mówię, że jadę do Ani... Anię kochała kamera jak nikogo na świecie, ona była zawsze naturalna. To jest wszystko kwestia wychowania, że nigdy ten świat jej nie zepsuł. To ją wyróżnia od wielu, wielu celebrytów.

Wszyscy pamiętamy Annę Przybylską jako piękną aktorkę i kobietę, która nad wszystko kochała swoją rodzinę. Ale Małgorzata Rudowska przypomniała również zabawne sytuacje z udziałem Anny Przybylskiej sprzed kilku lat. Okazuje się, że gwiazda, która pojawiła się na premierze filmu "Sęp" zrzuciła drogie szpilki i założyła swoje buty na płaskim obcasie. Później je zdjęła...


- Ja byłam przy tym i to było bardzo śmieszne, bo ona już te szpilki ubrała w hotelu po czym zjechaliśmy windą i powiedziała, że ona ma to gdzieś, ona w tych butach nie pójdzie bo jest jej niewygodnie. I ubrała swoje botki w których przyjechała na płaskim obcasie pod tą długą suknię. My z Jarkiem mówimy "Ania prosimy Ciebie, wyjdzie ten czerwony botek niefajnie to będzie wyglądać". Oczywiście Ania była też uparta, więc poszła w tych botkach a całą premierę, mam nadzieję, że nikt nie zauważył, ale teraz to mogę zdradzić- spędziła na boso.

Menadżerka Ani nie kryła wzruszenia w trakcie rozmowy w porannym programie. Rudowska podkreślała, że chciałaby, żeby aktorka została zapamiętana jako radosna i szczęśliwa kobieta.

- Ona była normalną dziewczyną, o dziwo mało kto uwierzy z kompleksami, czego ja nie mogłam zrozumieć. Mówię "Anka kurdę, co roku jesteś w jakimś plebiscycie najseksowniejszą Polką a ty masz kompleksy?". Ja myślę, że nam wszystkim zależy, żeby ona była zapamiętana jako ten radosny promyczek. Nie chora Ania przez ostatni rok- to była ta jej największa prywatność. Chciałabym, żeby ją zapamiętali jaka była zdrowa, jaka była prawdziwa. Ona była prawdziwa i dlatego ją wszyscy tak kochali.

Zobacz również:

Kuba Wojewódzki we wzruszającym wpisie wspomina Anię Przybylską: "tęsknię za Tobą dzieciaku..."

"Jest mi bardzo smutno, że nie mogę być z Państwem". Pamiętacie ostatnie wystąpienie Ani Przybylskiej?

Anna Przybylska na premierze filmu "Sęp"

Anna Przybylska

Reklama

Anna Przybylska

Reklama
Reklama
Reklama