Robert Lewandowski w poruszających słowach o zmarłym ojcu. „Chciałbym z nim porozmawiać”
Robert Lewandowski w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim poruszył temat zmarłego ojca. Piłkarz nie krył wzruszenia, wspominając, że Krzysztof Lewandowski nigdy nie zobaczył jego występów w profesjonalnej drużynie.

W programie „Rymanowski Live” wyemitowanym w grudniu 2025 roku, Robert Lewandowski otworzył się na temat swojego zmarłego ojca. Podczas rozmowy z Bogdanem Rymanowskim, prowadzący zadał piłkarzowi poruszające pytanie: „Gdyby życie po śmierci istniało i mógłbyś się spotkać ze swoim tatą, to co chciałbyś mu powiedzieć?”.
Krzysztof Lewandowski – kim był ojciec piłkarza
Krzysztof Lewandowski, ojciec Roberta, był absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego, judoką i nauczycielem wychowania fizycznego. Zmarł w marcu 2005 roku, kiedy jego syn miał zaledwie 17 lat i stawiał pierwsze kroki w seniorskiej piłce nożnej.
W rozmowie z Rymanowskim, piłkarz przypomniał, że jego ojciec nigdy nie zobaczył go grającego w profesjonalnym meczu. To wspomnienie wciąż wywołuje u niego głębokie emocje.
Robert Lewandowski po raz pierwszy tak otwarcie opowiedział o stracie ojca
Pytanie o ojca wyraźnie poruszyło Roberta Lewandowskiego. Zawodnik FC Barcelony, nie kryjąc wzruszenia, przyznał, że chciałby po prostu choć raz porozmawiać z ojcem o życiu.
Wiele rzeczy... Przede wszystkim chciałbym z nim porozmawiać na proste tematy, które mnie ominęły w wieku dorastania. W wieku, gdzie młody chłopak miał największe dylematy i po prostu chyba być przy nim
W trakcie wywiadu, prowadzący zapytał, czy Robert chciałby się przytulić do swojego ojca. Lewandowski podkreślił, jak wiele stracił przez przedwczesną śmierć taty i jak bardzo brakowało mu jego obecności w kluczowych momentach dorastania.
Przytulić, uściskać, być... chyba to jest takie słowo, które odpowiada i pokazuje, że sama obecność byłaby mega wartością. Ja wychodzę z założenia, że mój tata ogląda mnie z najlepszych miejsc na boisku. Nigdy mój tata nie zobaczył mojego meczu w profesjonalnej drużynie, ale zawsze uważałem i czuję tak do dzisiaj, że on gdzieś jest wokół mnie, czuwa nade mną i jak ogląda moje mecze, to wydaje mi się, że ma najlepsze miejsca na stadionie
Zobacz także: Anna i Robert Lewandowscy zaskoczyli świątecznym zdjęciem. Pokazali się z córkami
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.