Chociaż od finału "Tańca z gwiazdami" mija kolejny dzień, a w kuluarach wymieniane są już pierwsze nazwiska potencjalnych uczestników drugiej edycji to Rafał Maserak chyba nadal nie może zaakceptować porażki. W piątek tancerz walczył o Kryształową Kulę w duecie z Joanną Moro, ostatecznie - pomimo rewelacyjnych notowań u jury - para przegrała ustępując Anecie Zając i Stafano Terrazzino. Zobacz: Kulisy finału "TzG". Tego nie było w telewizji

Reklama

Po finałowym tańcu, Rafał zaapelował do widzów podczas próśb o głosy informując, że wspólnie z Joanną zaliczyli wpadkę przez orkiestrę, która zaczęła za wcześnie grać. Teraz upust swoim emocjom dał na Facebooku. Co prawda, pogratulował i podziękował Polsatowi, konkurencji i samej Joannie, ale nie obyło się bez drobnych uszczypliwości. Zresztą niepierwszych. Zobacz: Maserak ma problem z Moro

Ja osobiście wyciągnąłem ogromną naukę z tej edycji, miałem nie łatwe zadanie nauczyć wymagającą partnerkę tańca, zmierzyć się ze wszystkimi trudnościami, ale też pokazać siebie od zupełnie innej strony. Zmieniłem się jako mężczyzna, ale też jako tancerz. (...) Wracam do mojej rzeczywistości, która daje mi wiele pozytywnych emocji - napisał na Facebooku (pisownia oryginalna).

Takie słowa wiele również tłumaczą w kwestii plotek o rzekomym romansie Moro i Maseraka. Chyba nie do końca ta znajomość im wyszła.

Reklama

Tak wyglądał wielki finał pierwszej edycji "Tańca z gwiazdami" w Polsacie:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama