Reklama

Za nami 33. Finał WOŚP. Jerzy Owsiak po raz kolejny poprowadził charytatywną zbiórkę na rzecz potrzebującym. Środki zgromadzone podczas tegorocznej inicjatywy mają zostać przekazane na onkologię i hematologię dziecięcą. Według danych przekazanych przez fundację do tej pory udało się zebrać ponad 178 milionów złotych. Dużą popularnością cieszyły się licytacje takich gwiazd jak Maciej Musiał, Omena Mensah czy Anna i Robert Lewandowscy. Wokół 33. Finału WOŚP pojawiły się również duże kontrowersje. Na Jerzego Owsiaka i jego fundację spadła krytyka ze strony prawicowych mediów, m.in. wPolsce24 oraz Telewizji Republika. Dziennikarz oskarżył stację o zorganizowanie szkodliwej, szerzącej nienawiść kampanii. Później ujawnił, że otrzymał groźby karalne od nieznanych osób. Jeden z podejrzanych został zatrzymany przez policję na początku stycznia br. Po finale WOŚP Owsiak przekazał, że pod adresem jego i jego rodziny pojawiły kolejne groźby śmierci o szokującej treści.

Reklama

Jerzy Owsiak ujawnił treść gróźb po 33. Finale WOŚP

Choć za nami kolejny sukces charytatywnej inicjatywy, a podczas 33. Finału WOŚP zebrano rekordową kwotę, Jerzy Owsiak ma powody do zmartwień. Dyrektor fundacji we wtorek, 27 stycznia opublikował obszerny wpis, w którym ujawnił, że do jego siedziby z interwencją poselską przyjechał znany, kontrowersyjny polityk prawicowy Janusz Kowalski. Wystąpienie posła było transmitowane przez Telewizję Republika.

Dzisiaj pan poseł Janusz Kowalski przyjechał do Fundacji w ramach dla nas abstrakcyjnej kontroli poselskiej
– napisał na Facebooku Owsiak.

Okazuje się, że jak tylko rozpoczęła się transmisja stacji, do fundacji zadzwoniła anonimowa osoba, która oświadczyła, że posiada broń palną i zamierza dokonać zamachu na życie Jerzego Owsiaka. Zagrożono także jego rodzinie.

W 3. minucie jego wystąpienia, transmitowanego na żywo w Telewizji Republika odbieramy telefon z informacją: „Jestem w posiadaniu karabinu szturmowego i dwóch granatów, jutro o 17:00 dokonam zamachu na Jurka Owsiaka, proszę mu przekazać, że powystrzelam całą jego rodzinę”. Zgłosiliśmy to na policję
– wyjaśnił Owsiak.

Niestety nie był to jedyny taki telefon. Później zadzwoniła kolejna osoba, która zagroziła dyrektorowi WOŚP. W dodatku mężczyzna podał swoje imię i nazwisko. Sprawa również została zgłoszona na policję.

Telewizja Republika, jak to ma w zwyczaju, grzeje tematem, więc kolejny telefon sprzed dosłownie chwili od pana, który się przedstawił z imienia i nazwiska, powiedział, skąd dzwoni oraz zadeklarował, że siekierą odrąbie mi głowę. Festiwal zła ma się dobrze
– napisał.

Na koniec Jerzy Owsiak poinformował, że to nie koniec jego zmartwień. Wielu wolontariuszy WOŚP dotknęła choroba, przez co jego ekipa pracuje w „bardzo ograniczonym składzie”. Dyrektor fundacji przyznał, że także pracownicy zaczynają bać się o swoje bezpieczeństwo w związku z coraz bardziej napiętą atmosferą.

Ciężko się pracuje, kiedy ciągle sączy się ten nieprawdopodobnie nienawistny hejt i kiedy nikt z Fundacji nie wie do końca, czy nie usłyszy kolejnych gróźb, odbierając telefon ze śmiercią w tle
– wytłumaczył.

Policja zatrzymała osobę, która groziła Jerzemu Owsiakowi

Na początku stycznia policja zatrzymała podejrzanego o grożenie Jerzemu Owsiakowi. Aresztowany na terenie województwa małopolskiego przyznał się do zarzutów. Zagrożenie zostało potraktowane bardzo poważnie przez służby. Interweniował także szef MSWiA Tomasz Siemoniak.

To jednak nie powstrzymało kolejnych telefonów z groźbami. Dyrektor WOŚP jednak zgłasza każdą taką sytuację na policję.

Reklama

Zobacz także: Wielki dramat tuż przed finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. "Nie tak miał wyglądać ten dzień"

Reklama
Reklama
Reklama
Loading...