Pokazała ostatniego SMS-a od Mateusza Murańskiego: "Nie zdążyłam odpisać"

Mateusz Murański był wschodzącą gwiazdą freak fight'ów i początkującym aktorem, jednak nie udało mu się zrealizować wszystkich swoich marzeń i zmarł nagle w swoim apartamencie. Po jego śmierci nie może pozbierać się jego narzeczona, która wciąż wspomina ukochanego w mediach społecznościowych. W rocznice jego odejścia Karla Wolska postanowiła udostępnić jego nagranie i podzielić się ostatnią wiadomością, którą do niej wysłał.

Ostatni SMS Mateusza Murańskiego

Rok temu 8 lutego zmarł Mateusz Murański w wieku 29 lat. Informacja o śmierci zawodnika freak fight'ów wstrząsnęła polskimi mediami. Ojciec sportowca Jacek Murański znalazł swojego syna nieprzytomnego w jego apartamencie. Młody aktor nie żył już od kilku godzin. Rodzina nie zdecydowała się jednak ujawnić przyczynny jego śmierci. Aktor znany również z "Lombard. Życie pod zastaw" przed śmiercią był zaręczony z Karlą Wolską, która co jakiś czas wspomina swojego ukochanego na Instagramie. W rocznicę jego śmierci nie mogło być inaczej, była narzeczona zawodnika zamieściła emocjonujące nagranie na swoim InstaStories z jego udziałem i nie tylko.

Dziękujemy za wszystkie emocje mistrzu. Dokładnie rok temu doszło do tragedii

Zobacz także: Oni odeszli zbyt młodo. Oto najsmutniejsze pożegnania 2023

Na nagraniu pojawia się uśmiechnięty Mateusz Murański, który wygrał wówczas jedną z walk podczas freak fight'ów. To jednak nie wszystko, była narzeczona zawodnika postanowiła ujawnić treść wiadomości, która wysłał do niej ukochany tuż przed śmiercią. Niestety nie zdążyła na nią odpisać.

Godz. 00:17 o tej godzinie równy rok temu napisałeś do mnie ostatniego sms'a w życiu... KOCHAM CIĘ MYSZKO... wtedy nie zdążyłam na niego odpisać... ale Ty wiesz... Mateusz Murański ja Ciebie też na zawsze

Zobacz także: Narzeczona Mateusz Murańskiego pół roku po jego śmierci: "Jakby całe życie zmieniło się w sekundę"

Rodzina Murańskiego i jego narzeczona postanowili nie komentować jego śmierci w mediach i nie zdecydowali się również na udzielenie żadnego wywiadu w tej sprawie. Karla Wolska wyjaśniła również, że postanowiła przeżyć okres żałoby po swojemu.

Przez ostatni rok pozwoliłam sobie na każde emocje, niektórych sama nie byłam w stanie zrozumieć... I dziękuje sama sobie, że nigdzie się nie śpieszyłam, zrobiłam to po swojemu, w zgodzie w 100% ze sobą. Bez mediów, bez wywiadów i bez zbędnych słów. Po prostu sama. Uczę się żyć na nowo każdego dnia