Słynny himalaista poruszająco o Tomaszu Mackiewiczu: "Żadna góra nie jest warta śmierci"
Słynny himalaista poruszająco o Tomaszu Mackiewiczu: "Żadna góra nie jest warta śmierci"
1 z 4
Słynny himalaista, Piotr Pustelnik skomentował dramatyczne wydarzenia na Nanga Parbat. Kilka tygodni temu na jednym z ośmitysięczników doszło do dramatu, którego ofiarą stał się Tomasz Mackiewicz. Polak spełnił swoje marzenie o zdobyciu góry zimą, jednak cena jaką zapłacił za swój sukces okazała się zbyt wysoka... Tomasz Mackiewicz przez problemy ze zdrowiem nie mógł zejść ze szczytu. Grupie ratowników udało się dotrzeć do partnerki wspinaczkowej Mackiewicza, Elisabeth Revol, ale Tomasz pozostał na Nanga Parbat.
Piotr Pustelnik w rozmowie z magazynem Viva! skomentował tragiczny finał próby zimowego zdobycia Nanga Parbat. Słynny himalaista w poruszających słowach opowiedział o Tomaszu Mackiewiczu, ale przyznał, że nie rozumie uporu z jakim próbował zdobyć wymarzony szczyt. Zobaczcie, co powiedział!
Zobacz także: Wojciechowska o wywiadzie z Revol: "Teraz już są rozbieżności. Jednak rozumiem decyzję o pozostawieniu w górach kogoś "
2 z 4
Piotr Pustelnik w rozmowie z magazynem Viva! skomentował dramatyczne wydarzenia na Nanga Parbat. Co powiedział o Tomaszu Mackiewiczu i jego wyprawie na ośmiotysięcznik?
(...) rozmowa o Tomku jest dla mnie bardzo trudna. To, co się stało, jest świeże, zbyt emocjonalne i smutne. Bo co tu dużo mówić, każdego w górach szkoda i on zupełnie niepotrzebnie zginął. Żadna góra nie jest warta śmierci - przyznaje Piotr Pustelnik. - Gdyby był zdrowy, miał jedzenie, picie i schronienie, to pewnie kilka dni by jeszcze wytrzymał. Ale teraz to, co się z nim stało, przypomina wróżenie z fusów, bo tylko Eli Revol wie, w jakich warunkach go tam zostawiła. Ale nie czarujmy się, jeśli człowiek na wysokości 7200 metrów zostaje sam, jest chory, głodny i spragniony, to ile czasu potrzeba, żeby stracił wiarę w przeżycie?
Piotr Pustelnik, który jest prezesem Polskiego Związku Alpinizmu przyznaje jednak, że nigdy nie zdecydowałby się na wspólne wspinanie z Tomaszem Mackiewiczem. Dlaczego?
Zobacz także: Uratował się od heroiny. Zabrały go góry. Nieznane fakty z życia Tomasza Mackiewicza
3 z 4
Słynny himalaista nie ukrywa, że nie rozumie zasad jakimi kierował się Tomasz Mackiewicz i właśnie dlatego nie zdecydowałby się na wspólną wyprawę w góry.
Nie, bo Tomek miał trochę inną filozofię działania w górach niż ja, więc co do strategii zdobywania góry byśmy się nie dogadali. On pewnie nie polubiłby moich zasad. Robił tak, jak sam chciał, i tyle. Szanuję to, ale tak generalnie jestem chyba zbyt ostrożny jak na kogoś, kto mógłby być jego partnerem - przyznał w rozmowie z Vivą!. (...) zobaczmy, jak to wyglądało w ich wejściu. Na wierzchołku byli późno, a u niego już doszło do załamania funkcji wydolnościowych i walczył o życie. Sam bardzo mocno wsłuchuję się w swój organizm i gdyby wierzchołek był tylko pięć minut drogi ode mnie, a czułbym, że już jest coś nie tak, zawróciłbym. Nie potrafiłbym doprowadzić się do takiego stanu, żeby na szczycie być kompletnie bez siły.
A jak Piotr Pustelnik komentuje decyzję Elisabeth Revol o pozostawieniu Tomasza Mackiewicza i samotnym zejściu z Nanga Parbat?
4 z 4
Nie wiem, trudno mi mówić, czy słusznie zrobiła, czy nie. W tej chwili jestem daleki od ocen moralnych czy etycznych. Wydaje mi się, że byli ze sobą na tyle zżyci i Eli na tyle dobrze widziała jego ograniczenia w poruszaniu się, że gdyby istniała jakaś szansa zejścia razem, zrobiliby to - ocenia Piotr Pustelnik.