Kilka dni temu w Tarnobrzegu odbył się koncert zespołu Lady Pank, którego słuchacze z pewnością nie będą miło wspominać. Lider grupy, Janusz Panasewicz pojawił się na scenie kompletnie pijany - tak przynajmniej twierdzą zgromadzeni goście. Filmik z "niedysponowanym" muzykiem szybko zniknął z sieci, choć wcześniej zdążył go obejrzeć bohater całego zamieszania. Swoje zachowanie nazwał "niedyspozycją" i przeprosił za nie widownię. Przypomnijmy: Panasewicz obejrzał wideo ze swojego występu. Teraz się z niego tłumaczy

Reklama

Prezydent miasta zdecydował, że grupa za swój występ nie otrzyma wynagrodzenia. Nie wszystkim takie rozwiązanie się spodobało - inny muzyk, Zbigniew Wodecki stwierdził, że taka grupa jak Lady Pank czasami musi się czymś "podkręcić", żeby koncert miał moc. Nawiązał również do legendarnego zespołu The Rolling Stones, który też miał swoje gorsze chwile.

Lady Pank grają już od tylu lat, że faktycznie mogą czasem potrzebować się czymś podkręcić, żeby koncert miał moc. Zresztą co tu dużo gadać - to jest rock and roll! Gdyby pojechać na jakikolwiek festiwal rockowy i badać alkomatem zespoły, to okazałoby się, że z całego składu trzeźwy jest tylko kierowca. Zapłata się Lady Pank należy. Nie powinno się rozdmuchiwać wielkiej afery. Zespół The Rolling Stones wyczyniał numery, które wołały o pomstę do nieba, a jakoś dalej funkcjonuje jako ikona gatunku. - powiedział w rozmowie z "Faktem"

Juror "Tańca z gwiazdami" nie zauważył chyba najważniejszego - ludzie przyszli na koncert, żeby się dobrze bawić a nie oglądać rozkojarzonego muzyka, który nie pamięta tekstu.

Zobacz: Występ pijanego Panasewicz wkurzył organizatorów. Będą ostre konsekwencje

Zobacz także

Reklama

Pijana Joanna Krupa zabawia się z przyjaciółką:

Reklama
Reklama
Reklama