Było o niej cicho od kilku lat. Agnieszka Włodarczyk (40) od jakiegoś czasu nie pojawiała się na salonach. Grała też niewiele. W 2019 roku wystąpiła w filmie „Diablo. Wyścig o wszystko”, a przed pandemią jeździła po Polsce z przedstawieniem „Przygoda z ogrodnikiem”. Jesienią gruchnęła wieść, że… wyprowadziła się na indonezyjską wyspę Gili.

Reklama

„Po spontanicznej decyzji, analizie plusów i minusów, obliczeniu kosztów, ogarnięciu opieki nad zwierzakami (…) dotarliśmy do miejsca, w którym żyje się inaczej. (…) Dopóki sytuacja w mojej branży się nie zmieni, nie ruszą teatry i koncerty, nie mamy zamiaru wracać”, ogłosiła aktorka.

Poleciała tam ze swoim partnerem, sportowcem Robertem Karasiem (32). Teraz okazało się, że para spodziewa się dziecka! „Nowy rozdział”, napisała pod zdjęciem z brzuszkiem na Instagramie Agnieszka. A Robert je skomentował: „Mam wszystko”.

Instagram

Kolejność uczuć

Włodarczyk długo szukała miłości. Najdłużej, bo dziesięć lat, była związana z biznesmenem Jakubem Sićką. Niedawno Włodarczyk wyznała, że jej 40. urodziny, świętowane na wyspie Gili, były najpiękniejszymi w życiu.

„I pomyśleć, że kiedy miałam 30 lat, wydawało mi się, że nic dobrego mnie już w życiu nie spotka”, napisała.

Roberta Karasia, mistrza świata w triathlonie, poznała niecały rok temu przez wspólnych znajomych. Sportowiec, o osiem lat młodszy od Agnieszki, jeszcze w 2019 roku był mężem Natalii Ćwik-Karaś, która w wywiadzie dla Triathlon-Life.pl mówiła, że są małżeństwem od siedmiu lat, a poznali się, gdy pracowali na pływalni jako ratownicy. Kiedy wzięli rozwód? Tego nie wiadomo.

Zobacz także: Agnieszka Włodarczyk kończy 40 lat! "Nie mam kredytów, ubieram się w lumpeksach"

Zobacz także

Przystojny Karaś na pewno zaimponował Włodarczyk swoimi osiągnięciami sportowymi: w 2018 roku na dystansie potrójnego Ironmana pobił rekord świata o 59 minut! Triathlon (kombinacja pływania, kolarstwa i biegania) to bardzo wymagająca dyscyplina. Sportowiec w wywiadach opowiada, że trenuje średnio 38 godzin przez sześć dni w tygodniu. Dlatego podczas indonezyjskich wakacji Robert cały czas jeździł na rowerze, a teraz do salonu Agnieszki wstawił gigantyczną bieżnię.

Zobacz także: Agnieszka Włodarczyk zdradziła, dlaczego przerwała swój pobyt w Indonezji. Czyżby bała się o zdrowie swojego dziecka?

Agnieszka Włodarczyk urządza nowe mieszkanie

Oboje wrócili już do Polski. Włodarczyk tłumaczyła fanom, że decyzja o przylocie była szybka i spowodowana „zobowiązaniami zawodowymi”. „Poza tym ja już serio zaczynałam być nieznośna w marudzeniu, że mam ochotę na ogórki kiszone, pierogi i inne typowo polskie dania”, żartowała na Instagramie.

Zapewniła, że nie ma mdłości ani innych ciążowych dolegliwości.

„Czuję się wyśmienicie. Od początku ciąży do teraz. I mam nadzieję, że już tak zostanie, chociaż ostatnio łupie mnie trochę w krzyżu”, napisała Agnieszka.

Twierdzi, że miała ogromne szczęście, że pierwszy trymestr spędziła na wyspie, oddychając świeżym powietrzem, jedząc owoce prosto z drzewa i jeżdżąc na rowerze – lepszego początku ciąży rzeczywiście nie mogła sobie wymarzyć. Co teraz robi?

„Jem, gotuję, piorę, urządzam gniazdo, oddycham gorzej, ale za to czuję się wolna”, relacjonuje.

Reklama

Aktorka śmieje się, że zaczęła już myśleć o remoncie, chce zmienić podłogę, żyrandol… Twierdzi, że to podróże inspirują ją do zmian. Tak Włodarczyk rozpoczyna nowe życie i wreszcie jest szczęśliwa.

Instagram
Reklama
Reklama
Reklama