Reklama

Matka 5-letniego Dawida przesłała do "Uwaga TVN" krótkie oświadczenie, w którym we wzruszających słowach podziękowała wszystkim służbom zaangażowanym w akcję poszukiwawczą jej synka. W sobotę, 20 lipca, po 10 dniach akcji odnaleziono ciało chłopca, a policja wydała oświadczenie, twierdząc, że "z prawdopodobieństwem graniczącym prawie z pewnością" to poszukiwany Dawid.

Reklama

Zobaczcie pełną treść oświadczenia mamy 5-letniego Dawida!

Oświadczenie mamy Dawida

Poszukiwania 5-letniego Dawida zakończyły się w sobotę. Niestety, komunikat wydany przez policję potwierdził najgorszy z możliwych scenariuszy. Ciało dziecka zostało odnalezione w pobliżu zbiornika retencyjnego w okolicy węzła Konotopa na trasie Warszawa-Grodzisk Mazowiecki, gdzie trwały poszukiwania.

Matka chłopca zdecydowała się wydać oświadczenie i podziękować wszystkim zaangażowanym, w poszukiwania jej syna:

Szanowni Państwo. Składam podziękowania Służbom, które z ogromna determinacją, nie szczędząc środków i wysiłku prowadziły akcję poszukiwawczą. Dziękuję lokalnej Społeczności, Mediom i wszystkim tym, którym los mojego Synka nie był obojętny, którzy do końca okazywali wsparcie wierząc w szczęśliwe zakończenie. Proszę o modlitwę. Mama Dawida - czytamy w oświadczeniu przesłanym do "UWAGA! TVN".

Co się stało z Dawidem?

Mimo licznych, tragicznych teorii wszyscy mieli nadzieję, że chłopca uda się odnaleźć Dawida i dziecko wróci do matki. Niestety, w sobotę policja wydała oświadczenie, że odnaleziono ciało chłopca.

Z prawdopodobieństwem graniczącym prawie z pewnością jesteśmy przekonani, że jest to 5-letni Dawid - powiedział dziennikarzom asp. sztab. Mariusz Mrozek z Biura Prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Zwłoki zostały odnalezione w trawie przy zbiorniku retencyjnym, były przysypane trawą i liśćmi. Dziś odbędzie się sekcja zwłok, która ma ustalić przyczynę śmierci Dawida oraz odpowiedzieć na pytanie czy miejsce znalezienia ciała jest tożsame z miejscem zabójstwa. Obecnie podejrzany o zabójstwo dziecka jest jego ojciec. 32-letni Paweł Ż. w dniu zaginięcia chłopca rzucił się pod pociąg.

Mężczyzna 10 lipca o godzinie 17.00 zabrał syna od dziadków i miał odwieźć go do matki. Przed godziną 18.00 wysłał SMS-a do żony z informacją, że więcej nie zobaczy syna. Tego samego dnia Paweł Ż. rzucił się pod pociąg. Poszukiwania dziecka rozpoczęły się natychmiast, jednak po 5-letnim Dawidzie nie było śladu. W trakcie akcji na światło dzienne wyszły problemy w rodzinie chłopca, okazało się, że matka już w czerwcu zgłosiła do prokuratury zawiadomienie o przemocy psychicznej ze strony męża, a trzy tygodnie przed zaginięciem syna wyprowadziła się od niego. 10 lipca rozmawiała z Pawłem Ż. i miała powiedzieć o rozwodzie. Prokurator Łukasz Łapczyński poinformował, że ustalenia poczynione w toku oględzin wskazują na to, że było to zabójstwo. Obecnie prokuratura chce ustalić okoliczności śmierci chłopca.

Zobacz także: Policja mogła już wcześniej znaleźć ciało Dawida? Funkcjonariusze kilka razy byli w tym miejscu!

Poszukiwania 5-letniego Dawida to największa tego typu akcja w historii policji!

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama