Recital Justyny Steczkowskiej podczas Opola 2022 przejdzie do historii! Diwa na scenie zaprezentowała aż dziewięć piosenek (i przy okazji dziewięć stylizacji) - jedna z nich była szczególnie wzruszająca. Tuż przed zaśpiewaniem "Sanktuarium" Justyna opowiedziała o swoich nieżyjących już rodzicach. Do wszystkich widzów miała również poruszający apel.

Reklama

Justyna Steczkowska o miłości rodziców na festiwalu w Opolu

Justyna Steczkowska była niekwestionowaną największą gwiazdą drugiego dnia festiwalu w Opolu. Recital Steczkowskiej z okazji 50. urodzin to z pewnością show, jakiego publiczność dawno nie widziała. Poza największymi przebojami i niebywałą choreografią, widzowie usłyszeli również wzruszający utwór "Sanktuarium", który powstał z myślą o rodzicach diwy - Danucie i Stanisławie:

Piosenkę "Sanktuarium" napisałam dla swoich rodziców z miłości i szacunku do nich. Dla ich wielkiej miłości i odwagi, dzięki którym ja i moje rodzeństwo jesteśmy na świecie - mówiła Justyna.

Przypomnijmy - dla mamy Justyny i jej rodzeństwa, Danuty Steczkowskiej, jej mąż, Stanisław, porzucił kapłaństwo. Więcej o historii Steczkowskich - tutaj.

Danuta Steczkowska ostanie lata swojego życia spędziła w rodzinnym domu Justyny Steczkowskiej. Po wylewie była niepełnosprawna, potrzebowała więc ciągłej opieki. W Opolu Justyna mówiła:

Opiekowałam się moją mamą do końca jej dni. Odeszła w swoim domu, w spokoju, w otoczeniu dzieci i wnuków. Te ostatnie lata, w których walczyła z ciężką chorobą, a ja byłam z nią każdego dnia, bardzo zmieniły mnie jako człowieka. To była najpiękniejsza lekcja pokory i bezwarunkowej miłości, jaką przyszło mi przeżyć. Dlatego dziś, w ten wyjątkowy dla mnie rok, chciałam zaśpiewać tą piosenkę. Kochajcie swoich rodziców, póki możecie przytulić ich do siebie i poczuć ciepło ich dłoni - apelowała diwa.

AKPA

Justyna Steczkowska w Opolu zachwycała kreacjami, a jednocześnie wzruszyła publiczność. Jak Wam podoba się jej recital?

Zobacz także
Reklama

Zobacz także: Opole 2022: Justyna Steczkowska na scenie z synem Leonem Myszkowskim

Lukasz Kalinowski/East News
Reklama
Reklama
Reklama