W sieci nieustannie pojawiają się nowe informacje, dotyczące krakowskiego wypadku samochodowego, który miał miejsce w połowie lipca. Tym razem wszyscy mówią o tym, że w samochodzie syna Sylwii Peretti z "Królowych życia" nie było tylnych siedzeń. Koniecznie poznajcie szczegóły dotyczące stanu auta.

Reklama

Nowe informacje o aucie syna Sylwii Peretti

15. lipca w sieci pojawiła się tragiczna informacja, że nie żyje 24-letni syn Sylwii Peretti z "Królowych życia". Wówczas wyszło na jaw, że Patryk Peretti oraz trzech pasażerów auta, które prowadził, zginęło w tragicznym wypadku samochodowym, do którego doszło w nocy w Krakowie. Peretti stacił panowanie nad kierownicą w okolicy mostu Dębnickiego. Auto wpadło w poślizg i dachowało. Osoby znajdujące się w pojeździe zginęły na miejscu wypadku. Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza prowadzi śledztwo w sprawie zdarzenia. W sieci pojawiły się zaś kolejne, zaskakujące informacje.

Instagram @sylwia_peretti

Zobacz także: Zdewastowano grób syna Sylwii Peretti. Joanna Krupa komentuje: "Jest matka, która strasznie to przeżywa"

Już jakiś czas temu śledczy ustalili, że Patryk Peretti w chwili wypadku był pod wpływem alkoholu - we krwi wykryto 2,3 promila. W organizmie zmarłego nie wykryto innych substancji odurzających. Chwilę później z kolei nastąpił zwrot w sprawie syna Sylwii Peretti z "Królowych życia". Wrak samochodu zostanie ponownie sprawdzony. Śledczy wykorzystali do tego psa tropiącego, który miał odnaleźć ślady narkotyków. Jednocześnie Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza, która prowadzi śledztwo dotyczące umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz nieumyślnego spowodowania wypadku, nie wykluczała, że na zdarzenia miał wpływ także fakt, że auto było mocno przerabiane. Teraz ujawniono kolejne poszlaki na ten temat.

Instgaram/@sylwia_peretti

Zobacz także: Druga rocznica ślubu Sylwii Peretti i Łukasza Porzuczka. Tak wyglądał wielki dzień gwiazdy "Królowych życia"

Zobacz także
Reklama

Nieoficjalne ustalenia RMF FM podają, że pojazd marki Renault, którym jechali mężczyźni, posiadał tylko i wyłącznie przednie siedzenia. Z tyłu miało nie być siedzeń, co miało być wynikiem modyfikacji sportowego pojazdu. Pasażerowie siedzący z tyłu mieli więc jechać na tzw. pace. Prokuratura nie potwierdziła jednak tych informacji, ednak oględziny pojazdu zostały już dokonane.

Artur Barbarowski/East News
Reklama
Reklama
Reklama