"Nikt nam nie wymaże z pamięci tego koszmaru". Wyznanie Sandry Kubickiej wzruszyło mnie do łez!
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron 16 maja zostali po raz pierwszy rodzicami. Ich synek Leonard, przyszedł na świat o kilkanaście tygodni za wcześnie, przez co musiał zostać w szpitalu pod opieką lekarzy. Modelka nie ukrywa, że tamten okres był dla niej koszmarem i zdecydowała się opisać, jakie emocje jej towarzyszyły. Jej wyznanie poruszyło mnie do łez!
Ten rok dla Sandry Kubickiej i jej ukochanego Aleksandra Barona był przełomowy - na początku kwietnia para postanowiła się pobrać, później poinformowali, że kupili dom pod Warszawą, a 16 maja zostali rodzicami. Mimo wielu radosnych chwil małżonkowie przeszli też prawdziwy koszmar. Ich mały synek urodził się jako wcześniak i pierwsze tygodnie życia musiał spędzić w szpitalu, co było niezwykle stresujące dla młodych rodziców. Sandra Kubicka z okazji światowego dnia wcześniaka, zdecydowała podzielić się swoim doświadczeniem. Ciężko powstrzymać łzy.
"Nikt nam nie wymaże z pamięci tego koszmaru". Wyznanie Sandry Kubickiej wzruszyło mnie do łez!
Sandra Kubicka już od kilku lat wspominała o tym, że jej największym marzeniem jest, zostanie mamą. To zadanie było jednak utrudnione przez to, że 29-latka cierpi na zespół policystycznych jajników. Modelka nie traciła jednak nadziei i gdy okazało się, że spodziewa się dziecka, nie mogła ukryć swojej ekscytacji. Sandra Kubicka chętnie relacjonowała na Instagramie przebieg ciąży i kompletowanie wyprawki dla swojego synka. Niespodziewanie jednak zawiesiła swoją aktywność w sieci, co zaniepokoiło internautów. Niedługo później okazało się, jaki był tego powód - Sandra Kubicka urodziła syna, jednak pojawiły się pewne komplikacje i mały Leoś pierwsze tygodnie życia spędził w inkubatorze.
Nic nie jest w stanie wymazać tego obrazu z mojej pamięci ani tego jak się czułam. Byłam w piekle. Miliony kabli, sprzętów, pikające alarmy, malutkie ciałka i matki na zmianę płaczące albo czytające bajki do inkubatorów. 'Proszę się przełamać i mówić do niego, on musi Panią słyszeć' Gdy pytają mnie, czy bolał mnie brzuch po cesarce, mówię, że nie bo mnie bolało serce. Nie miałam czasu myśleć o swoim bólu.
Modelka nie ukrywa, że w tej sytuacji czuła się bezradna.
Naszym najlepszym przyjacielem był czas.. Czas, który się dłużył.. a ja czułam się taka bezradna, taka samotna.. Codziennie wyłam na swojej sali.. a przy Leosiu udawałam silną, żeby on też był silny. VoiceOver jest pocięty, bo do dziś nie jestem w stanie opowiedzieć o wszystkim, co widziałam i czułam bez ponownych łez. Za każdym razem czuję wszystko na nowo i nienawidzę pytania „jak się czujesz?” Zrozumie mnie tylko druga mama wcześniaka..
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a mały Leoś jest zdrowym i silnym chłopcem. Kubicka nie ukrywa, że po tym co przeszli ma wrażenie, że jej więź z dzieckiem jest jeszcze silniejsza.
Nikt nam nie wymaże z pamięci tego koszmaru, ale mam wrażenie, że przez to co się wydarzyło, kocham go jeszcze mocniej. Nasza więź jest jeszcze silniejsza, a ja chce spędzać każdą chwilę z nim, aby nic nie przegapić. Leoś jest zdrowym i silnym chłopcem, który dogonił swoich rówieśników. Wieczne kontrole po wyjściu ze szpitala nie są przyjemne, ale to z czasem mija.. Czas.. to nasz najlepszy przyjaciel, który goi wiele ran.
Zobacz także: Potwierdziły się obawy Sandry Kubickiej. „Dokładnie tego chciałam uniknąć”