Nie żyje lekarz zarażony koronawirusem! "Mówił, że maski się kończyły. Lekarze musie walczyć o życie pacjentów"
Sytuacja jest poważna!
We włoskim mieście Como zmarł 67-letni Roberto Stella, szef stowarzyszenia lekarzy prowincji Varese. Lekarz był zarażony koronawirusem - podały włoskie media. Roberto Stella trafił do szpitala, po tym gdy zakaził się wirusem od jednego z pacjentów w Lombardii. Zmarł we wtorek w wyniku powikłań wywołanych zakażeniem koronawirusem.
Zobacz także: Gdzie i jak można zrobić test na koronawirusa? Ile kosztuje badanie na koronawirusa?
Jego śmierć reprezentuje krzyk wszystkich naszych kolegów, którzy nadal nie są wyposażeni w odpowiedni sprzęt, by chronić samych siebie - możemy przeczytać w w piątkowym oświadczeniu włoskiej federacji lekarzy.
Jak doszło do zakażenia? Jeden z kolegów Stelli, Alessandro Colombo, ma teorię. Przypomina w rozmowie z mediami, że Stella uskarżał się na brak odpowiedniego wyposażenia szpitali. Mówił, że maski się kończyły w zastraszającym tempie, a lekarze musieli dalej walczyć o życie pacjentów. Lekarze starali się być ostrożni, ale to nie wystarczyło.
Z powodu koronawirusa cierpią wszyscy pracownicy szpitali. W internecie można znaleźć coraz więcej zdjęć pielęgniarek, na których twarzach pojawiają się odparzenia, rany i siniaki z powodu ciągłego noszenia na twarzy ochronnych maseczek.
Zobacz także: Tak naprawdę wygląda test na koronawirusa! Zdradza trener polskich piłkarzy
Koronawirus we Włoszech - statystyki
Przypomnijmy, sytuacja we Włoszech jest najpoważniejsza. Tam liczba osób zakażonych i ofiar śmiertelnych jest największa. W ciągu ostatniej doby w wyniku zarażenia koronawirusem zmarło 250 osób, w sumie od początku epidemii zmarło ponad 1200 osób, zakażonych jest ponad 15 tysięcy osób. Wyleczonych zostało dotąd 1439 osób.