Nie żyje 28-letni raper. Zmarł po upadku ze sceny w czasie koncertu
Południowoafrykański raper, Costa Titch, zmarł po upadku ze sceny, do którego doszło w trakcie koncertu w Johannesburgu. Miał 28 lat.
W niedzielę, 12 marca, światowe media obiegła wiadomość o śmierci południowoafrykańskiego rapera znanego pod pseudonimem Costa Titch. Gwiazdor miał zaledwie 28 lat i zmarł w wyniku tragicznego upadku ze sceny podczas koncertu. W sprawie śmierci rapera oświadczenie wydała jego rodzina.
Nie żyje 28-letni raper, Costa Titch. Zmarł po upadku ze sceny
Constantinos Tsobanoglou, znany publiczności pod pseudonimem Costa Titch, zmarł niedługo po swoim koncercie w Johannesburgu. Podczas wydarzenia raper spadł ze sceny i został przewieziony do szpitala. Oświadczenie w sprawie śmierci rapera opublikowała na Instagramie jego rodzina.
- Śmierć w tragiczny sposób zapukała do naszych drzwi, zabierając naszego ukochanego syna, brata i wnuka. (...) Z wielkim bólem musimy w tej chwili zmierzyć się z jego śmiercią - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na Instagramie.
Zobacz także: Nie żyje Janusz Weiss. Współzałożyciel Radia Zet zmarł w wieku 74 lat
Costa Titch 11 marca występował podczas festiwalu Ultra Music w Johannesburgu. W trakcie występu artysta upadł i spadł ze sceny. Następnie 28-latek stracił przytomność i został przewieziony do szpitala, gdzie nie udało się go uratować.
Choć w oświadczeniu rodziny rapera nie ma informacji o przyczynie jego śmierci, w mediach społecznościowych można zobaczyć nagrania z chwili groźnego upadku.
Fani są zdruzgotani i dają temu wyraz w komentarzach:
- To takie smutne...
- Spoczywaj w pokoju!
- Odszedł zdecydowanie za szybko.
- Ogromne wyrazy współczucia, to nie może być prawda!
Costa Titch to nie jedyna gwiazda, która w ostatnim czasie odeszła zbyt wcześnie. Niedawno media obiegła informacja o śmierci 24-letniej influencerki, Mii Nesti Baki. Kilka tygodni temu zmarł 20-letni Stanisław Rzepka, znany z programu "Górale".
Rodzinie i bliskim Costy Titcha składamy kondolencje.
Zobacz także: Narzeczona Mateusza Murańskiego o przyczynach jego śmierci: "Nie godzę się na pisanie nieprawdy"